Hyundai Santa Fe zadebiutował w 2000 roku. Obecnie na rynku pojawiła się już czwarta generacja największego koreańskiego SUV-a. Jednocześnie producent ujednolicił nieco gamę modelową. Kiedyś klient mógł wybrać pomiędzy Santa Fe, a większą odmianą Grand Santa Fe. Teraz auto występuje w jednej wielkości nadwozia, ale za to w dwóch wariantach konfiguracji wnętrza – pięcio- i siedmioosobowym.
Auto mierzy 4770 mm długości i 2765 mm rozstawu osi, czyli więcej od poprzedniego Santa Fe, ale mniej od Grand Santa Fe. Takie rozmiary przekładają się nie tylko na wygodę w kabinie, ale i na komfort podczas dalekich podróży. Nowy Santa Fe dosłownie płynie po drodze, a do wnętrza zapakujemy niemal pół domu.
Wygląd
Nowy Hyundai Santa Fe dobrze radzi sobie z nadążaniem za trendami. Koreański producent od momentu prowadzenia na rynek modelu Kona, konsekwentnie ujednolica stylistycznie swoje SUV-y i crossovery. Tak jak mniejsza siostra, Santa Fe również otrzymało podzielone przednie oświetlenie. Górne w formie wąskich pasków wykonanych w technologii LED pełnią rolę świateł dziennych. Dopiero dolne reflektory odpowiadają za światła mijania i drogowe. Podobny zabieg zastosowano z tyłu. O ile sama lampa (światła pozycyjne i stop) jest zintegrowana, tak kierunkowskazy przeniesiono niżej. Wygląda to ciekawie, jednak nieco razi kontrast między interesującym LED-owym wzorem górnej lampy, z ordynarną wręcz żarówką kierunkowskazu.
Z przodu standardowo dominuje duży, efektowny grill, którego kształt po raz pierwszy pojawił się już w modelu i30. Wspomniany wcześniej zabieg rozdzielenia reflektorów sprawia, że Santa Fe wygląda jak duża zezłoszczona pszczoła, a liczne chromowane wstawki dodają nadwoziu elegancji.
Więcej technologii
Jeśli chodzi o jakość wykonania wnętrza, to już od lat Hyundai przerasta samego siebie. Z modelu na model materiały są coraz lepsze, a wnętrze ma coraz więcej do zaoferowania. W nowym Santa Fe znajdziemy wiele nowoczesnych technologii. Na szczycie deski rozdzielczej obszytej miękkim, skóropodobnym materiałem, znalazł się 8-calowy wyświetlacz centrum multimedialnego (do wyboru jest także mniejszy 7-calowy lub bazowy monochromatyczny o przekątnej 5 cali). Panel klimatyzacji jest bardzo prosty i schludny, a przyciski odpowiednio duże. Pojemny schowek przed lewarkiem zmiany biegów wyposażono w indukcyjną ładowarkę smartfona.
Technologiczna nowość pojawiła się także przed oczami kierowcy, gdzie tradycyjne zegary zastąpiono kolorowym wyświetlaczem. 7-calowy ekran przedstawia nam cyfrowe wskazanie prędkości i najważniejszych parametrów pojazdu. Fanów klasyki ucieszy analogowy obrotomierz, który otacza cyfrową tablicę przyrządów.
Poza licznymi systemami bezpieczeństwa, na pokładzie znalazło się przyjemne w odbiorze nagłośnienie firmy Krell i intuicyjny system multimedialny, połączony z Apple Car Play i Android Auto.
Duży pomieści dużo
Zarówno z przodu jak i z tyłu znajdziemy dużo przestrzeni, którą od początku obiecują wymiary auta. Jedynie bardzo wysokie osoby mogą marudzić na zbyt krótkie siedzisko. Poza wygodą, fotele są po prostu bardzo ładne. Pikowanie w górnych partiach oparcia sprawia, że wyglądają niebanalnie i podnoszą klasę samochodu. Ciekawym udogodnieniem jest możliwość sterowania fotelem pasażera z wewnętrznej strony oparcia.
Deska rozdzielcza ma ciekawy kształt, w którym dominują płynne, zaokrąglone linie. Zaprojektowano ją dwupoziomowo, przez co daje przestrzenny efekt i nie sprawia wrażenia topornej. Przed pasażerem pojawiła się praktyczna półka, na której możemy umieścić drobne przedmioty.
O dziwo tylna kanapa może pochwalić się dłuższym siedziskiem od przednich foteli. W drugim rzędzie siedzeń znajdziemy bardzo dużo miejsca – nawet trójka dorosłych pasażerów przetrwa dłuższą podróż w komfortowych warunkach. Nieco gorzej będzie w opcjonalnym trzecim rzędzie siedzeń. Jednak wygodą dwóch dodatkowych foteli nie może się pochwalić chyba żadne osobowe auto, poza wyglądającym jak karton vanem. W Santa Fe maksymalnie ułatwiono dostęp do trzeciego rzędu siedzeń, ponieważ za naciśnięciem jednego przycisku składa się oparcie, a siedzisko podjeżdża do przodu. Ciekawostką jest również zwiększenie przeszklonej powierzchni w tylnej części samochodu o 41%. Dzięki temu do wnętrza wpada więcej światła, a nawet ostatnie miejsca w Santa Fe nie wywołują poczucia klaustrofobii.
Jak na dużego SUV-a przystało, Santa Fe może pochwalić się bardzo przestronnym bagażnikiem. Pomieści on 625 litrów, czyli o 40 l więcej od poprzednika. Po złożeniu tylnej kanapy uzyskamy aż 1695 l. Dodatkowy, trzeci rząd siedzeń zabierze nam nieco miejsca, ale przy złożonych fotelach nadal zostanie 547 l przestrzeni na bagaże. Santa Fe jest mocno kreowane na auto rodzinne dla aktywnych osób, dlatego w razie gdybyśmy potrzebowali więcej miejsca na pakunki, montaż bagażnika dachowego czy haka holowniczego nie są żadnych problemem.
Nie dla psa kiełbasa?
Gama silnikowa nowego Santa Fe na pierwszy rzut oka wygląda bardzo obiecująco. Niestety tylko na pierwszy. W pełnej ofercie modelu znajdziemy dwa silniki wysokoprężne i jeden z zapłonem iskrowym.
Po stronie diesli mamy dwulitrowy motor w dwóch wariantach mocy – 150 i 185 KM, a oba mogą współpracować zarówno z tradycyjną 6-biegową skrzynią manualną, jak i nowoopracowaną hydrokinetyczną przekładnią automatyczną o ośmiu przełożeniach. I jest to jedyny silnik, który trafi na polski rynek…
Drugi diesel to 2.2 o mocy okrągłych 200 KM i 2.4-litrowa benzyna o mało imponującej jak na litraż mocy 180 KM. Silniki te nie trafią do kraju nad Wisłą ze względu na wysoką akcyzę oraz prawdopodobieństwo, że zainteresowanie nimi i tak nie byłoby zbyt duże. Na amerykańskim rynku jest co prawda dwulitrowy diesel w ciekawym wariancie oferującym 235 KM, jednak jego też nie zobaczymy w polskiej sprzedaży.
Wrażenia z jazdy
Podczas testów zabrałam na przejażdżkę właśnie 2.2-litrowego diesla. Niestety dopiero później poinformowano nas, że ta jednostka nie będzie dostępna w Polsce. A szkoda, bo 200-konny silnik, generujący 440 Nm maksymalnego momentu obrotowego sprawdza się świetnie rozpędzając ciężkiego SUV-a od 0 do 100 km/h w 9,3 s.
Na pochwałę zasługuje także wyciszenie. Klekoczącego pod maską diesla praktycznie nie słychać we wnętrzu, a szum powietrza opływający auto o aerodynamice lodówki jest niemal niesłyszalny. W aucie jest przyjemnie cicho i spokojnie, a podwyższone zawieszenie delikatnie kołysze po najechaniu na nierówności.
Przy prześwicie wynoszącym 18,5 cm trudno oczekiwać prowadzenia rodem z auta sportowego. Ale Santa Fe takiego nie udaje. To duże, wygodne auto, które doskonale spisze się w trasie, a także poradzi sobie z trudami życia codziennego wspinając się na wysokie krawężniki. Nie będzie jednak mistrzem szykan – tam może znacznie wychylać się na boki. Pozytywnie zaskakuje układ kierowniczy, który mimo silnego wspomagania jest mięsisty i dobrze oddaje to, co się w danej chwili dzieje z kołami.
Terenowy koreańczyk
W dzisiejszych czasach wiele SUV-ów tylko udaje auta terenowe. Gdy przyjdzie co do czego grzęzną w byle piasku i podkulają ogon. Santa Fe posiada jednak pełnoprawny napęd na cztery koła z czterema trybami jazdy do wyboru – Comfort, Eco, Sport i Smart. Najwygodniejszy jest tryb Smart, który inteligentnie rozdziela napęd. W zależności od potrzeb na tylną oś może trafić do 50% momentu obrotowego (w Eco i Comfort jest to 35%, aby zmniejszyć zużycie paliwa).
Technologie prosto z Korei
Oczekiwania stawiane współczesnym samochodom, nie są łatwe do spełnienia. Auto musi być wygodne, pojemne, ekonomiczne, ekologiczne, bezpieczne, nowoczesne, technologiczne i wiele wiele innych. Najlepiej żeby robiło wszystko. Spełnienie wszystkich tych aspektów nie należy do najłatwiejszych. W nowym Hyundaiu Santa Fe znalazły się jednak niemal wszystkie systemy, które mogą przydać się kierowcy lub pasażerom.
Na pokładzie nie zabrakło dobrze znanych systemów bezpieczeństwa takich jak Lane Assist (który notabene działa bardzo precyzyjne, ale zarazem spokojnie bez panicznego szarpania kierownicą ani ostrzegawczych wrzasków), aktywnego tempomatu, kamery 360 stopni oraz asystentów monitorowania martwego pola. Kierowca ma do dyspozycji także wyświetlacz head-up o świetnej rozdzielczości. Jest on wyświetlany na szybie, a nie na poliwęglanowego płytce, a przekątna wyświetlanego obrazu ma aż 8 cali.
Pojawiło się też ciekawe prorodzinne rozwiązanie blokujące tylne drzwi w sytuacji, w której z tylu zbliża się inny pojazd. Jeśli zatrzymamy się przy drodze, Santa Fe nie wypuści naszych pasażerów siedzących z tyłu, jeśli radary zarejestrują zbliżający się samochód. Blokada działa tylko na tylne drzwi.
Korea ceni się wysoko
Kiedyś samochody koreańskiego producenta uznawane były za propozycje budżetowe. Niska cena szła w parze z wątpliwą jakością. Teraz, gdy Hyundai w zasadzie zrównał się z niemiecką konkurencją, i jest niejednokrotnie stawiany za motoryzacyjny wzór, cena musiała pójść w górę. Niestety producent póki co nie ujawnia oficjalnego cennika. Wiadomo jednak, że Hyundai Santa Fe będzie nieco droższy od konkurencyjnej Kii Sorento, która startuje z poziomu cenowego niecałych 80 tysięcy złotych (ale mówimy o silniku 1.6). SUV ze stajni Hyundaia ma być bardziej zaawansowany technologicznie i nowocześniejszy pod względem konstrukcji.
Póki co gama silnikowa Hyundaia Santa Fe skupia się na dieslach, a w Polsce nie uświadczymy innych rozwiązań. Jednak najmocniejsza benzyna oferowana w katalogu tego modelu to tzw. miękka hybryda. Marka zapowiada, że w ciągu najbliższych lat do oferty wejdzie także tradycyjny wariant hybrydowy, oraz wersja pług-in. Pozostaje pytanie, czy producent ich również odmówi polskim klientom.
Hyundai Santa Fe 2.2 CRDI 200 KM - dane techniczne
Silnik | R4 16V |
Paliwo | olej napędowy |
Pojemność | 2199 cm3 |
Moc maksymalna | 200 KM przy 3800 obr./min. |
Maks mom. obrotowy | 400 Nm przy 1750-2750 obr./min. |
Prędkość maksymalna | 205km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 9,3 s |
Skrzynia biegów | automatyczna / 8 biegów |
Napęd | na cztery koła |
Zbiornik paliwa | b.d. |
Katalogowe zużycie paliwa (miasto / trasa / średnie) |
7,4 l / 5,5 l / 6,2 l |
poziom emisji CO2 | 165 g/km |
Długość | 4770 mm |
Szerokość | 1890 mm |
Wysokość | 1680 mm |
Rozstaw osi | 2765 mm |
Masa własna | b.d. |
Pojemność bagażnika | 625 / 1695 l (wersja 5-osobowa) 547 / 1625 l (werjsa 7-osobowa) |
Hamulce przód / tył | tarczowe wentylowane |
Zawieszenie przód | kolumny McPhersona |
Zawieszenie tył | wielowahaczowe |
Opony przód i tył (w testowym modelu) | 235/55 R19 |