TEST nowy Nissan Qashqai 1.6 DIG-T 163 KM TEKNA: król się (nie) zmienia

2017-06-29 4:30

W całej 83-letniej historii Nissana nie było tak ważnego modelu jak Qashqai. Stworzył on segment kompaktowych crossoverów, które zmieniły motoryzacyjny krajobraz Europy. Po dłuższej obecności na rynku drugiej generacji przyszedł czas na trudny lifting, bowiem jak zmienić coś, co dalej doskonale się sprzedaje?

Sytuacja nie była prosta. Wbrew pozorom, pomimo upływu czasu, zainteresowanie Qashaqaiem wciąż było olbrzymie. W samej tylko Europie Nissan sprzedał w marcu ponad 33 000 egzemplarzy, co jest najlepszym wynikiem osiągniętym przez drugą generację tego auta. W swojej klasie Qashqai wciąż okupuje 10,3% segmentu liczącego ponad 20 konkurencyjnych modeli. Auto dalej przyciągało klientów, ale brak modernizacji mógłby okazać się w najbliższym czasie dość bolesny, wszak kto stoi w miejscu, ten po prostu się cofa.

Zobacz też: Nissan X-Trail po liftingu - więcej komfortu!

Może na pierwszy rzut oka lifting wydaje się wyjątkowo minimalistyczny, jednak kwestie stylistyki nie były priorytetem dla ekipy Nissana. Skupiono się na aspektach, które według klientów wymagały poprawy – wyciszeniu, komforcie, wyposażeniu czy prowadzeniu. Zapewne w czasie premiery drugiej generacji, około trzy lata temu, Qashqai był na szczycie, lecz teraz konkurencja prowadzi się lepiej i ma więcej gadżetów.

Diabeł tkwi w szczegółach

Nissan Qashqai zachował swój charakterystyczny kształt, jednak w wersji po liftingu jest dłuższy o 17 milimetrów. Wynika to z zastosowania nowych zderzaków (z tyłu znalazł się dość widoczny, przerysowany dyfuzor), które po prostu wyglądają lepiej. Atrakcyjniej też prezentują się światła z większą liczbą diod LED i opcją kierowania wiązki światła w zaciemnione obszary pokonywanych zakrętów. Największych zmian jednak... nie widać.

Pisaliśmy o: Nadjeżdża nowy Nissan Leaf!

W Nissanie skupiono się na elementach ukrytych przed wzrokiem przechodniów. Wystarczy powiedzieć o płetwach w podwoziu rozcinających powietrze, dzięki czemu opór aerodynamiczny utrzymany jest na tym samym, całkiem niezłym, poziomie. Nie można zapomnieć o materiałach dźwiękochłonnych o wyższej jakości. Podczas jazdy na autostradzie trudno usłyszeć jakiekolwiek szumy z okolicy lusterek, a to dzięki nowym uszczelkom i grubszym szybom (wcześniej 3,15 mm, teraz aż 3,85 mm).

Wnętrze też się liczy!

No dobrze, nie jest jednak tak, że kabina uchroniła się przed ważnymi modyfikacjami. Pozbyto się niezbyt atrakcyjnej wizualnie kierownicy na rzecz nowego kółka z świeżutkiej i młodzieżowej Micry. Nie tylko wieniec jest grubszy, ale i dzięki podcięciu u dołu pozwala na łatwiejsze zajęcie miejsca. Specjaliści twierdzą, że debiutująca kierownica zwiększa widoczność zegarów aż o 17%, jednak można to potraktować wyłącznie jako ciekawostkę.

Testowaliśmy: Nissan Micra 0.9 IG-T TEKNA: powrót na szczyt

Nissan kontynuuje współpracę z firmą Bose, co w przypadku Qashqaia zaowocowało stworzeniem ośmiogłośnikowego zestawu zajmującego miejsce pod fotelem pasażera, a nawet wnękę na koło zapasowe (bez obaw, bagażnik ma aż 430 litrów). Kompleksowy i całkiem nieźle grający układ obsługiwany jest przez system multimedialny, który może wydawać się nieco staroświecki (nie tylko przez ekran o niskiej rozdzielczości), jednak nie da się ukryć, że jest wyjątkowo prosty w obsłudze. Coś za coś!

Klienci przebadani przez Nissana zgłosili potrzebę lepszego – czy też może lepiej powiedzieć wyszukanego – wyposażenia. Dlatego też w ofercie pojawi się wersja pozycjonowana wyżej niż dotychczas topowa Tekna. Nazywa się – uwaga – Tekna+. Qashqai w takim pakiecie ma już miękką skórę Nappa (po raz pierwszy w Europie), która oferowana jest nawet w kolorze śliwkowym i przypomina tapicerkę z francuskich aut DS. Dodatkowo zamontowano w fotelach pneumatyczne podparcie kręgów lędźwiowych oraz funkcję pamięci ustawień siedziska. Z zewnątrz takie egzemplarze poznamy po srebrnych nakładkach na lusterka. Jak widać zapotrzebowanie na anonimowe, lecz dobrze wyposażone auta wciąż rośnie.

Bez dwóch litrów

Podczas faceliftingu Qashqai nie doczekał się nowości w gamie jednostek napędowych. Ofertę otwiera benzynowa jednostka 1.2 o mocy 115 KM, wyżej pozycjonowane jest turbodoładowane 1.6 o mocy 163 koni mechanicznych, choć w jego przypadku odczucia zza kierownicy wskazują na mniejsze stadko. Nissan proponuje tylko dwa diesle – 1.5 i 1.6 dCi - o mocy odpowiednio 110 i 130 koni mechanicznych. Uniknięto wciskania do kompaktowego SUV-a napędu 4x4 (dostępny jest tylko z najmocniejszym dieslem). Przekładnia automatyczna to charakterystyczna w swojej pracy skrzynia CVT.

Ten Nissan będzie tańszy: Pulsar żegna się z Polską

Skupiono się za to na pracy zawieszenia. Egzemplarze przed liftingiem może i trzymały się drogi całkiem nieźle, jednak ich prowadzenie nie było dla kierowcy satysfakcjonujące, a co dopiero emocjonujące. Teraz Qashqai nie przechyla się w zakrętach w takim stopniu jak poprzednik, a to dzięki zmianie charakterystyki amortyzatorów, podmianie elementów gumowych oraz zainstalowaniu elektronicznej kontroli ruchów nadwozia (to również element z nowej Micry!). Ostatnimi krokami było zamontowanie nowego, sztywniejszego stabilizatora oraz grubszych drążków kierowniczych.

Dzięki temu auto nadal jest bajecznie proste do zaparkowania i manewrowania, lecz w zakrętach i podczas szybkiej jazdy bliżej mu do hatchbacka niż SUV-a z wyżej umieszczonym środkiem ciężkości. W naszym egzemplarzu zamontowano najmocniejszy silnik benzynowy, który całkiem sprawnie napędza auto (8,9 sekundy do setki), lecz jego sposób oddawania mocy przywodzi na myśl raczej spokojniejsze, rodzinne pojazdy. Nic zresztą dziwnego, bowiem siłą Qashqaia zawsze było zaspokojenie potrzeb szerokiej grupy docelowej.

W stronę autonomii

Choć nowy Qashqai pojawi się w salonach już niedługo, wiosną 2018 roku będzie można go zamówić z systemem półautonomicznej jazdy. SUV utrzyma wówczas na autostradzie pas ruchu, prędkość oraz odległość od innych samochodów – zarówno w przypadku szybkiej jazdy jak i toczenia się w korku. To pierwszy krok producenta w rozwoju inteligentnych pojazdów, które mają wyręczyć nas podczas najbardziej nużących elementów poruszania się po naciśnięciu jednego przycisku. Jeśli z kolei najdzie nas ochota na przejechanie kilku zakrętów samodzielnie, nic nie będzie stało na przeszkodzie.

Nie przegap: TEST Nissan GT-R 3.8 V6 R35 Prestige

Na chwilę obecną Qashqai utrzymuje tempo rozwoju technologicznego branży: sam zahamuje przed przeszkodą oraz wbiegającym na drogę przechodniem (radar znajduje się za nowym, płaskim logotypem), ostrzeże też o zagrożeniu poprzecznym podczas cofania (niezwykle przydatne!), rozpozna znaki drogowe, oraz poinformuje nas o innych użytkownikach drogi w martwym polu. Co więcej, Qashqai sam zaparkuje oraz ma kamery 360, które prezentują SUV-a z lotu ptaka. Taki zestaw to dziś standard w tej klasie aut.

Podsumowanie

Nowy Nissan Qashqai nie jest jeszcze wyceniony przez polskiego importera, jednak nie spodziewamy się gwałtownych wzrostów cen. Obecnie cennik otwiera kwota 78 tysięcy złotych, za topowe egzemplarze z dieslem oraz napędem na cztery koła przyjdzie nam zapłacić niemal 130 tysięcy złotych. Na tle konkurencji wydaje się to całkiem niezłą ofertą. W standardzie ma sześć poduszek powietrznych, manualną klimatyzację oraz cyfrowe radio DAB (to nadal rzadkość) czy tempomat. Zdecydowanie warto wysupłać pieniądze na szklany dach, który rozświetla wnętrze (lecz w przeciwieństwie do większego X-Traila nie jest otwierany).

Prosto z Dubaju: Ten Nissan Patrol zjada Porsche 918 na śniadanie!

Facelifting Qashqaia wydaje się być bardzo ostrożną ewolucją, która przez niektórych może być uznana za zbyt oszczędną czy zachowawczą. Zmiany okazują się jednak spore, trzeba tylko zwrócić uwagę na coś więcej niż zwykłe światła do jazdy dziennej. Poza tym, wszystkie modyfikacje wynikały ze wskazówek właścicieli.

Qashqai cały czas wykorzystuje tę samą receptę, którą konkurencja stara się modyfikować, z większym lub mniejszym sukcesem. Qashqai nie rzuca się w oczy, jest wygodny w codziennym użytkowaniu, ma wystarczające i proste w obsłudze multimedia. Tego właśnie chcą klienci. Czasami najprostsze rozwiązania okazują się najlepsze.

.
Nissan Qashqai po liftingu - dane techniczne
.

Nissan Qashqai
1.6 DIG-T
SILNIK R4 16V
Paliwo Benzyna
Pojemność 1618 cm3
Moc maksymalna 120 kW/ 163 KM przy 5600 obr./min.
Maks mom. obrotowy 240 Nm/ przy 2000-4000 obr./min.
Prędkość maksymalna 200 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 8,9 sekundy
Skrzynia biegów manualna/ 6
Napęd 2WD
Zbiornik paliwa 55 l
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) 7,4 l/ 4,8 l/ 5,8 l
poziom emisji CO2 134 g/km
Długość 4397 mm
Szerokość 1806 mm
Wysokość 1590 mm
Rozstaw osi 2646 mm
Masa własna 1365 kg
Ładowność 520 kg
Pojemność bagażnika/ po złożeniu siedzeń 401 l
Hamulce przód/ tył tarczowe went./ tarczowe
Zawieszenie przód
kolumny McPhersona
Zawieszenie tył
Wielowahaczowe
Opony przód i tył (w testowym modelu)
225/45 R19

Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku

Nasi Partnerzy polecają