TEST Opel Adam S 1.4 Turbo: wielkomiejski urwis

2015-11-09 3:30

Miejskie samochody segmentu A można podzielić na dwa typy. Pierwszy z nich reprezentują auta, które pomimo niewielkich rozmiarów chcą być poważne, praktyczne i mało pobudzające. Po drugiej stronie stoją wesołe wozidła, które pojemność bagażnika traktują z przymrużeniem oka, a ze swojego nieszablonowego wyglądu oraz modnego stylu czynią największy atut. Jednym z takich aut jest Adam. Opel Adam, który w sportowej odmianie S jest typowym wielkomiejskim urwisem.

Opel Adam po pojawieniu się w 2012 roku nie przejął spuścizny po jakimkolwiek poprzedniku, celując w zupełnie nową grupę odbiorców. Auto zwróciło na siebie uwagę wesołym charakterem oraz budzi kontrowersję nazwą. Co prawda, oddanie hołdu założycielowi marki zawsze jest miłym gestem, ale heteroseksualni przedstawiciele płci brzydkiej mogą czuć pewien niesmak. Rok 2013 przyniósł "uterenowioną" odmianę Adama nazwaną Rocks, a rok później na świat przyszedł Adam S - dzielny maluch ze sportem we krwi.

Zwraca uwagę

Patrząc na najbardziej zadziornego Adama nie sposób się nie uśmiechnąć. Niemieckim stylistom Opla udało się na mierzącym raptem 3689 mm nadwoziu upchnąć maksymalną ilość magnesu przyciągającego spojrzenia. Rzucający się w oczy czerwony kolor lakieru oraz kontrastujący z nim szary dach z czarnymi wstawkami, prezentujący idealny przykład przerostu formy nad treścią duży spojler dachowy oraz wesoła bryła nadwozia momentalnie przykuwają wzrok. Jakby tego było mało, ktoś wpadł na szalony pomysł, aby do tak niewielkiego samochodu wszczepić 18-calowe aluminiowe felgi z cienkimi niczym placek oponami (225/35 R18). Całość jest tak bardzo przerysowana i zabawkowa, że aż nieprzyzwoicie fajna. Poruszający się między szarymi i smutnymi autami Adam S wygląda tak, jakby ktoś przez przypadek wyjął go z jakiejś kreskówki i wsadził do świata realnego.

Przeczytaj: TEST Opel Karl 1.0 ECOTEC Cosmo: dojrzały maluch

Opel Adam niezależnie od wersji jest samochodem radosnym. Czym od strony wizualnej różni się sportowa odmiana S od mniej zadziornych wersji? Wbrew pozorom różnic nie jest zbyt dużo. Na pierwszy plan bez wątpienia wysuwa się solidny spojler dachowy, o którym już wspomniałem. Resztę stanowią detale w postaci lakierowanych na czerwono zacisków hamulcowych, bardzo delikatnie przemodelowanej dokładki przedniego i tylnego zderzaka oraz uwidocznionej chromowanej końcówki układu wydechowego.

Radośnie i z polotem

Jeśli podobnie do mnie twierdzicie, że 18-calowe felgi w aucie segmentu A to już szczyt nonszalancji to zerknijcie do wnętrza Adama S. Sportowe i świetne pod każdym względem fotele Recaro prezentują się nie tylko bardzo atrakcyjnie i dojrzale, ale także momentalnie pobudzają apetyt. Co prawda nie są one wyposażeniem standardowym (dopłata w zależności od materiału jakim są pokryte wynosi 5400 zł za wersję łączącą tkaninę ze skórą ekologiczną lub 8500 zł wersję ze skórą Nappa), ale są momenty, w których lans i styl nie mają ceny. Dodatkowo, wspomniane fotele, a dokładniej ich oparcia niemalże całkowicie zabierają ilość wolnej przestrzeni na nogi pasażerów siedzących z tyłu.

Zobacz też: TEST Opel Astra V: wyczekiwana kuracja odchudzająca

Tylna "kanapka" (kanapą bym tego nie nazwał) powinna mieć przypiętą kartkę z napisem "przed użyciem skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą". Absolutnie żaden zdrowy i dorosły osobnik nie powinien na niej przebywać dłużej niż chwilę o jakiejkolwiek dłuższej podróży nie wspominając. Podobne, mało przychylne zdanie tyczy się bagażnika, chociaż w tym przypadku wyraz "bagażnik" jest zdecydowanie na wyrost. 170 litrów pojemności nie zadowoli chyba nikogo. Ale w tym aucie liczą się zupełnie inne cechy!

Wnętrze Adama z literką S jest niemalże identyczne jak wnętrza mniej szalonych odmian. Przed oczami kierowcy widnieją radosne okrągłe i niezbyt czytelne po zmroku zegary, pomiędzy nimi znalazł się mocno archaiczny wyświetlacz komputera pokładowego, a za centrum rozrywki służy całkiem przyjemny w obsłudze ekran dotykowy. Kolorowe akcenty na kierownicy, lewarku zmiany biegów oraz dźwigni hamulca ręcznego potrafią momentalnie poprawić humor. Oprócz sportowych foteli Recaro apetyt kierowcy ma pobudzać literką "S" narysowana na obrotomierzu, a o brak nudy pasażera dba ta sama literka będąca częścią tandetnej naklejki biegnącej przez połowę deski rozdzielczej. Całość, podobnie jak nadwozie prezentuje się radośnie i potrafi wywołać pokłady nieskrępowanego uśmiechu.

Mały, ale...

Pokłady uśmiechu potrafi wywołać także jazda za kierownicą Adama S. Pod maską tego dzielnego malucha pracuje 1.4-litrowy silnik z pokaźnym turbodoładowaniem na pokładzie. Moc 150 KM oraz maksymalny moment obrotowy wynoszący 220 Nm w tak niewielkim i relatywnie lekkim aucie (1088 kg) potrafią podnieść poziom adrenaliny i uczynić z Adama prawdziwego urwisa.

Zobacz: TEST Opel Insignia OPC 2.8 V6 Turbo: ekspres drogowy

Pierwsze odpalenie jednostki napędowej oraz pierwsze przejechane kilometry obrazują, że mocny silnik stara się nie wybijać na pierwszy plan. Dźwięk wydobywający się z końcówki układu wydechowego nie jest donośny i sztucznie napompowany. Z jednej strony słychać, że do dyspozycji mamy pokaźne stado mechanicznych rumaków, ale z drugiej Adama S najpierw widać, a dopiero później słychać. Reakcja silnika na ruchy pedału gazu nie jest nad wyraz drastyczna i nie wywołuje gwałtownych kopniaków w plecy. Co prawda, auto jest bardzo zwinne i nie mniej szybkie (0-100 km/h w 8,5 s; V-max 210 km/h), ale wszystko odbywa się tu w sposób liniowy i harmonijny. Zdecydowanie więcej dramaturgii i żywiołowości pojawia się w chwilach, w których obroty silnika nie spadają poniżej wartości 4000.

A propos zwinności, to Adam S uwielbia szybkie zmiany kierunku jazdy, a na drodze czuje się niczym radosna pchła na ciele nowego kudłatego pupila. Zawsze jest gotowy na nagłą zmianę sytuacji i potrafi utrzeć nosa osobnikom silniejszym od siebie. W dynamicznych manewrach przeszkadza nieco zbyt duża kierownica, ale już do precyzji działania manualnej 6-biegowej przekładni nie mam mało przychylnych uwag. Drogi prowadzenia drążka są przyjemnie krótkie, tak samo jak krótkie są poszczególne biegi.

Sprawdź też: TEST Opel Adam Rocks 1.0 Turbo: mały pozorant

Za sprawą dużych felg oraz niskoprofilowych opon pierwsze wrażenie odnośnie sztywności zawieszenia bywa mylne. Na mniej równych nawierzchniach jakich w naszym kraju nie brakuje, auto podskakuje niczym piłeczka pingpongowa. Jest twardo, mało komfortowo i momentami głośno. Równa nawierzchnia oraz szybciej pokonywane łuki pokazują, że z Adamem S da się żyć na co dzień. Zawieszenie samo w sobie nie jest przesadnie twarde i stanowi swoisty kompromis pomiędzy pewnością prowadzenia, a jako takim poziomem komfortu.

Według zapewnień producenta w cyklu mieszanym usportowiony Adam S powinien zadowalać się średnio 5,9 l/100 km. W praktyce taki wynik osiągalny jest tylko podczas jednostajnej jazdy drogami szybkiego ruchu, a dynamiczna jazda po miejskich jak i poza miejskich arteriach skutkuje wynikiem 8 l/100 km. Być może nie jest to rezultat wybitny, ale w stosunku do frajdy z jazdy oraz oferowanych osiągów na pewno akceptowalny.

Nie dla smutasów

Ceny Opla Adama w wersji S zaczynają się od 67 400 zł. W tej kwocie otrzymujemy solidnie wyposażone auto (m. in. elektrycznie sterowane szyby i lusterka, radio z BT oraz 6 głośnikami, klimatyzacja, pakiet stylizacyjny OPC Line) z mocnym silnikiem pod maską oraz pokładami wesołego charakteru. Ciekawą pozycją w cenniku Adama jest tak zwany pakiet zimowy. Za dodatkowe 1300 zł otrzymujemy podgrzewane fotele przednie oraz podgrzewaną kierownicę. Pośród konkurentów Adama S na horyzoncie pojawia się tylko jeden samochód. Jest nim Abarth 500, który jest nieco bardziej dziki, ale i nieco droższy – od 72 500 zł.

Wejdź: TEST Opel Adam 1.4 Ecotec SLAM: barwny jak pisanka

Na wstępie tego tekstu wspomniałem, że miejskie auta segmentu A dzielą się na dwa typy. Już pierwszy kontakt z usportowionym Adamem nie daje jakichkolwiek wątpliwości do jakiej grupy zalicza się ten samochód. Mikroskopijny bagażnik, równie mikroskopijna ilość miejsca na tylnej kanapie, mało komfortowa natura oraz cena, która cudów nie czyni, potrafią odstraszać zbyt poważnych i smutnych ludzi. Jednak Adam S to nie jest auto dla życiowych ponuraków. Adam S to typowy łobuz, dla wszystkich tych, którzy od typowych rozsądnych kujonów wolą nieznośnych, ale jakże słodkich urwisów.

.
Opel Adam S 1.4 Turbo - dane techniczne
.

SILNIK R4, 16V Turbo
Paliwo benzyna
Pojemność 1364cm3
Moc maksymalna 150 KM/ przy 4900 obr./min.
Maks mom. obrotowy 220 Nm/ przy 2750-4500 obr./min.
Prędkość maksymalna
210 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 8,5 sekundy
Skrzynia biegów manualna/ 6 biegów
Napęd przedni (FWD)
Zbiornik paliwa 35 l
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) 7,6/ 4,9/ 5.9 l
poziom emisji CO2
139 g/km
Długość 3698 mm
Szerokość 1807 mm
Wysokość 1484 mm
Rozstaw osi
2311 mm
Masa własna
1088 kg
Ładowność 387 kg
Pojemność bagażnika/ złożone siedzenia
170/ 663 l
Hamulce przód/ tył tarczowe wentylowane/ tarczowe
Zawieszenie przód
kolumny MacPhersona
Zawieszenie tył
belka skrętna
Opony przód i tył (w testowym modelu)
225/35 R18

Polub SuperAuto24.pl na Facebooku