TEST nowy Opel Insignia Sports Tourer OPC Line 2.0 Turbo 260 KM AWD AT: więcej, mocniej, lepiej

2017-06-26 4:30

Opel Insignia to jedno z tych aut, które śmiało można określić mianem bestsellera. Na całym świecie ten bardzo popularny niemiecki samochód znalazł ponad 900 000 nabywców. Również w Polsce Insignia sprzedawała się niczym świeże bułeczki, a odmiana kombi często zasilała szeregi wielu firmowych flot. Kilka tygodni po pierwszych jazdach nową generacją Insignii Grand Sport bierzemy na tapetę jej bardziej praktyczne wydanie - wersję Sports Tourer.  

Kryjący się pod płaszczykiem dostojnej limuzyny lub ładnego kombi topowy Opel zadebiutował w 2007 roku. Zupełnie nowa nazwa miała nie tylko wprowadzić nową jakość w niemieckiej firmie kochającej samochody, ale także z godnością zastąpić wiekową już Vectrę. Na przestrzeni kilku lat produkcji pierwsza generacja Insignii doczekała się jednego liftingu i jak już wspomniałem okazała się hitem sprzedaży.


Dieta cud

Jednym z elementów, które przyciągały klientów do salonów Opla był bez wątpienia wygląd i prezencja Insignii. Auto było narysowane ładną kreską, cieszyło oko, ale w nadwoziu kombi w połączeniu z niezbyt okazałymi felgami wyglądało ciężko. Bliższy kontakt z samochodem pokazywał, że model ten cierpi nie tylko na stylistyczną otyłość, ale także sam w sobie nie jest lekką konstrukcją. Masa własna dobrze wyposażonej Insignii Sports Tourer potrafiła oscylować w okolicach 1900 kg i nawet jak na pokaźnych rozmiarów kombi była to mało chwalebna wartość.

Przeczytaj: TEST nowy Opel Insignia Grand Sport: bez wad poprzednika

Dzięki zastosowaniu diety cud nowe wcielenie Insignii Sports Tourer nie ma już problemu z nadwagą zarówno tą stylistyczną jak i faktyczną. W zależności od wersji samochód jest lżejszy od swojego poprzednika nawet o ponad 100 kg. Tego jednak nie widać na pierwszy rzut oka. W przeciwieństwie do linii nadwozia, która kusi i przyciąga wzrok.

Przód nowego tworu Opla jest nawiązaniem do poprzednika oraz do koncepcyjnego modelu Monza. Przednie światła wyposażone są w charakterystyczne dwa paski pełniące rolę świateł do jazdy dziennej. Przód wygląda agresywnie i bardzo atletycznie. Nie mniej ciekawie jest w tylnej części nadwozia, w której króluje ciekawie wystylizowany słupek C z niemniej ciekawie wkomponowaną srebrną listwą ozdobną. Całość prezentuje się świeżo i atrakcyjnie. Wśród osób biorących udział w prezentacji słychać było jednak głosy, że nowe kombi Opla przypomina wizualnie miks Mazdy 6 z Kią Optimą. I trudno się z tymi zdaniami nie zgodzić.


Władca przestrzeni

Skoro już przywołałem do tablicy auta konkurencji, warto wspomnieć o jednym dość ciekawym aspekcie. Nowy Opel Insignia Sports Tourer jest najdłuższym autem w swojej klasie. Mierzy 4986 mm długości z czego 2829 mm przypada na rozstaw osi. Ważna jest szczególnie ta druga wartość, która w stosunku do poprzednika dzięki zastosowaniu nowej płyty E2 zwiększyła się aż o 92 mm. Taki zabieg musiał pozytywnie wpłynąć na przestrzeń we wnętrzu oraz pojemność bagażnika.

Sprawdź: TEST Opel Crossland X 1.2 Turbo 130 KM: drugi X w rodzinie

Co ciekawe pojemność kufra wzrosła o nierzucające na kolana 20 litrów dobijając do wartości 560 litrów. Na zwiększeniu rozstawu osi zyskali przede wszystkim pasażerowie tylnej kanapy. Wolnej przestrzeni na nogi, a także w okolicach głowy nie zabraknie nawet wyższym i tęższym osobom. Wspomniana przeze mnie nieco wcześniej pojemność bagażnika robi większe wrażenie po rozłożeniu dzielonego w stosunku 40/20/40 oparcia tylnej kanapy. Tak "przekonfigurowana" Insignia Sports Tourer połknie 1665 litrów bagażu oraz zapunktuje idealnie płaską podłogą o użytkowej długości przekraczającej 2 metry.


Astra XL

Przechodząc nieco wprzód auta, do miejsca pracy kierowcy odnajdziemy kolejny ciąg nowości. Konsola środkowa została zaprojektowana od nowa i nie straszy już zbyt dużą ilością przycisków oraz niezbyt wygodną obsługą klimatyzacji. Clou systemu multimedialnego stanowi centralny ekran dotykowy, a obsługa wspomnianej klimatyzacji pozbawiona jest niepotrzebnych udziwnień. Nowa konsola centralna podobnie jak nadwozie auta wygląda świeżo i miło dla oka, ale jest elementem niemalże w 100 procentach przeniesionym z mniejszej Astry. Za kierownicą opisywanego samochodu czujemy się trochę jak w Astrze XL, chociaż widoczną różnicę stanowią częściowo cyfrowe zegary (w Astrze wciąż są analogowe).

Klasa niżej: TEST Opel Astra 1.6 Turbo: pozornie zwyczajny kompakt

Oddzielną kwestią jest wyposażenie nowej Insignii Sports Tourer. Auto może posiadać takie udogodnienia jak przednie fotele z certyfikatem AGR, łączność z internetem, inteligentne światła matrycowe LED oraz szereg systemów bezpieczeństwa zarówno czynnego jak i biernego. Nowe dziecko Opla ma wszystko, co pozwala stawać w szranki z coraz groźniejszą konkurencją, a nawet w niektórych przypadkach zostawiać ją w tyle.

Mocny i innowacyjny

A propos zostawiania w tyle... do tego celu najlepiej nadaje się topowa 260-konna jednostka benzynowa. Standardowo jest ona łączona z zupełnie nowym automatem o 8 przełożeniach oraz innowacyjnym napędem AWD. Co w nim takiego innowacyjnego? Dzięki zastosowaniu układu Twinster z dwoma sprzęgłami (jedno sprzęgło przy przedniej osi, drugie przy osi tylnej) samochód może pochwalić się nie tylko ponadprzeciętną trakcją, ale także sportowym zachowaniem podczas dynamicznej jazdy krętymi drogami. Podobny system odpowiada za przeniesienie napędu Forda Focusa RS, co samo w sobie jest bardzo dobrą rekomendacją. Ciekawe czy w nowej Insignii OPC podobnie jak w Fordzie będziemy mogli liczyć na tryb służący do driftowania...

Odwiedź też: Opel Mokka X i Opel Zafira po liftingu - TEST nowości

Póki co, dzięki zawieszeniu Flexride kierowca musi zadowolić się trzema trybami jazdy – neutralnym, tour oraz sport. W każdym z nich mocna Insignia zachowuje się inaczej, ale w żadnym (nawet w trybie sportowym) nie męczy. Mało tego, samochód jest bardzo dobrze wyciszony, a podczas jazdy z prędkością 160 km/h wskazówka obrotomierza nieśmiało dociera do wartości 2500 obr./min. Dodam, że topowy silnik benzynowy jest w stanie rozpędzić nową Insignię Sports Tourer od 0 do 100 km/h w czasie 7,3 sekundy. Jednak większą popularnością wśród egzemplarzy opuszczających polskie salony z pewnością będą cieszyły się mniejsze i nieco słabsze jednostki napędowe, a tych w ofercie Insignii nie brakuje.

Oprócz opisywanej 260-konnej benzyny dostępne są jeszcze dwa inne silniki benzynowe (1.5 Turbo 140 KM lub 165 KM) oraz trzy silniki wysokoprężne (1.6D 110 lub 136 KM oraz 2.0D 170 KM). Pomijając topową jednostkę benzynową standardem w każdej wersji jest 6-biegowy manual oraz napęd przenoszony na koła przedniej osi.

Cena w Polsce

Ceny nowej Insignii Sports Tourer zaczynają się od 103 900 zła za wersję Enjoy z silnikiem 1.5 Turbo 140 KM. Jest to kwota wyższa o 4000 zł od tak samo skonfigurowanej odmiany Grand Sport czyli wersji liftback. Najtańszą wysokoprężną odmianę topowego kombi Opla nabędziemy za 113 700 zł (Enjoy 1.6D 110 KM), a cennik zamyka suto wyposażona wersja Elite z testowanym 260-konnym motorem, napędem AWD oraz 8-biegowym automatem wyceniona na 155 400 zł. Ciekawostką i zarazem nowością Opla jest specjalny program Exclusive. Dzięki niemu możemy w bardzo indywidualny sposób skonfigurować swoją Inisignię wybierając praktycznie dowolny kolor lakieru, specjalny wzór felg czy niestandardowy kolor tapicerki.

Nie ulega wątpliwości, że nowe wcielenie dużego kombi Opla w każdej materii jest autem lepszym i po prostu nowszym od swojego poprzednika. A skoro poprzednik sprzedawał się tak dobrze, to bardziej dopracowany następca powinien jeszcze bardziej śrubować i podnosić wyniki sprzedaży.

.
Opel Insignia Sports Tourer 2.0 Turbo 260 KM - dane techniczne
.

SILNIK R4, turbo
Paliwo benzyna
Pojemność 1998 cm3
Moc maksymalna 260 KM
Maks mom. obrotowy 400 Nm
Prędkość maksymalna
250 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 7,3
Skrzynia biegów automatyczna, 8-biegowa
Napęd 4x4
Zbiornik paliwa 62 l
Katalogowe zużycie paliwa
(miasto/trasa/średnio)
11,6 l/ 7,1 l/ 8,7 l
poziom emisji CO2 (uśredniona)
199 g/km
Długość 4986 mm
Szerokość 1863 mm
Wysokość 1500 mm
Rozstaw osi
2829 mm
Masa własna
1683 kg
Masa maksymalna dopuszczalna
2295 kg
Pojemność bagażnika 560-1665 litrów
Hamulce przód/ tył tarczowe wentylowane/tarczowe
Zawieszenie przód
Kolumny Macphersona
Zawieszenie tył
niezależne

Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku


Nasi Partnerzy polecają