Olbrzymi apetyt klientów na samochody typu SUV z każdym rokiem coraz bardziej rośnie. To najczęściej wybierana klasa pojazdów, wśród których wyróżnić można nieduże crossovery zwykle z napędem na przód, czy nieźle wyposażone średniej wielkości SUV-y. Są też duże, wyżej zawieszone nad ziemią auta, które napęd na cztery koła mają raczej w standardzie, a ze względu na bogaty poziom opcji i wykończenia, są najczęściej autami luksusowymi. Pośród tych ostatnich pojazdów śmiało można uplasować topowy model Forda.
Wyglądający, jak żywcem wyjęty z amerykańskich ulic Ford Edge, odważnie staje w szranki z klasowymi wyjadaczami pokroju Jeepa Grand Cherokee oraz Volkswagena Touarega. Żeby było ciekawiej, w wersji Vignale potrafi podkradać klientów nawet producentom klasy premium. Jeżdżąc przez kilka dni odmianą Vignale po liftingu nasłuchiwałem i obserwowałem, w jaki sposób wykonane zostało to auto, a z zebranych doświadczeń wyciągnąłem kilka wniosków.
Wielkie auto
Ford Edge świętujący swoją premierę w 2014 roku, dostępny jest w Polsce od połowy roku 2016. Samochód ten nie tylko u nas, ale i w całej Europie był wówczas całkowitą nowością. Tylko w kraju rodaków Donalda Trumpa znali wcześniej ten model - pierwsza generacja pojawiła się w 2006 r. i jak wiele modeli Forda oferowana była tylko za Wielką Wodą. W ramach globalnej strategii One Ford, którą amerykański producent prowadzi już od paru lat, auta pojawiają się w niezmienionej postaci na wielu światowych rynkach. I właśnie m.in. dzięki takiemu działaniu nareszcie możemy w rodzimych salonach cieszyć się nowym Mustangiem (nasz test wersji GT po liftingu - KLIKNIJ i SPRAWDŹ).
Duży osobowy Ford doczekał się modernizacji i przeszedł zmiany stylistyczne, na wzór mniejszych modeli. Poza dostępnymi wcześniej wersjami - w tym w Vignale, dostał w opcjach dodający sportowego pazura pakiet ST-Line (z takim pakietem testowaliśmy nowego Forda Focusa - KLIKNIJ i SPRAWDŹ), bogatsze wyposażenie i dostosowane do najnowszych norm emisji spalin silniki diesla z serii EcoBlue. Edge zbudowany na platformie podwoziowej, z której korzysta m.in. Mondeo, Galaxy oraz S-MAX, to kawał samochodu. Auto jest do tego stopnia masywne, że przy wjeżdżaniu do garażu podziemnego zastanawiałem się, czy aby na pewno mogę to zrobić i nie zawadzę dachem. Nadwozie mierzy 4834 mm długości, 1928 mm szerokości i 1742 mm wysokości. Jego rozstaw osi liczy 2849 mm, a to przekłada się na dużo oferowanego miejsca w kabinie i komfort jazdy (do tego tematu przejdę za chwilę).
Nowa twarz i detale
Amerykanie wpasowali w nadwozie dużo ciekawych stylistycznych smaczków. Widać przede wszystkim wielki wlot powietrza, podniesioną dolną linię okien, czy podświetlane diodami lampy przebiegające przez całą szerokości klapy bagażnika. Umieszczone w nadkolach duże koła, zostały przesunięte do narożników nadwozia - optycznie dodają szerokości, a praktycznie wpływają na zmaksymalizowanie przestrzeni wewnętrznej. Inne detale nietypowe, jak na auto klasy SUV, to stromo poprowadzona tylna szyba i wkomponowane w zderzak dwie rozstawione daleko od siebie chromowane końcówki rur wydechowych, które absolutnie nie są atrapami.
Po liftingi Egde wyraźnie zmienił się od strony pasa przedniego. Mocno przeprojektowano grill i kształt reflektorów. Choć optycznie przód się nieco zwęził, to jednak nabrał jeszcze bardziej agresywnego charakteru. Zmiany z tyłu są mało zauważalne. Projektanci nieznacznie zmienili klosze lamp i pomajstrowali przy zderzaku. Wymieniono też wzory obręczy kół (felgi mogą mieć od 19 do 21 cali), a wersję Vignale podobnie, jak to było wcześniej, oblano tu i ówdzie chromem.
Rodzinny SUV
Pierwsza interesująca sprawa już przy pierwszej próbie wejścia do wnętrza 5-osobowego Forda (tak, tu się nie wsiada, a wchodzi), to potężne drzwi pociągnięte do samej podłogi. Dolny fragment wyglądający na próg ochronny, to tak naprawdę atrapa przytwierdzona do drzwi. Takie rozwiązanie pozwoliło na zmniejszenie szerokości progów drzwiowych, dzięki czemu zostało ułatwione wsiadanie i wysiadanie z samochodu, bez obawy o pobrudzenie sobie nogawek spodni.
Wygospodarowany w środku obszar jest imponujący. Ford chwali się, że Edge dysponuje największą w klasie odległością między siedziskiem i dachem, wynoszącą 1023 mm oraz szerokością wnętrza na wysokości ramion, mierzącą 1536 mm. Podczas jazdy w dwie osoby na kanapie faktycznie nie można narzekać. Miejsca na nogi też jest wystarczająco i stopy można wsunąć swobodnie pod fotele. Na wygodnych fotelach przednich siedzi się równie wysoko, jak na tych z tyłu, co automatycznie przekłada się na obserwowanie otoczenia po prostu z góry. Co więcej spoglądać da się nawet na niebo przez wielki panoramiczny dach.
Jeżdżąc tym samochodem towarzyszyło mi cały czas wrażenie, że model ten dobrze odnalazłby się w roli rodzinnego środka transportu. Tego typu auto na dalekie wyjazdy z kompletem pasażerów definiuje zarówno duża kabina, jak i bagażnik. Edge z kołem dojazdowym ukrytym pod podłogą kufra zmieści 602 litry ładunku, i to tylko do linii rozsuwanej rolety. Jeśli zechcemy pakować bagaże pod dach, to zmieścimy do 800 l. A co stanie się po złożeniu oparć kanapy? Powstanie gigantyczny 1847 litrowy obszar przewozowy.
Oaza spokoju
Miła atmosfera panująca w kabinie, przyjemnie wykonane otoczenie, ulubione melodie płynące z dobrego systemu grającego i pozwalające zebrać myśli wygłuszenie kabiny. Tak można podsumować przebywanie w SUV-ie z dopiskiem Vignale w nazwie. Do zbudowania otoczenia użyto materiałów niezłej jakości. Boczki drzwi oraz obudowę deski obszyto skórą, a elementy plastikowe wywołują dobre wrażenie. Tu i ówdzie pojawiają się ozdobne satynowane ramki, a skórzana tapicerka, która może być wykonana w różnych odcieniach kolorystycznych, jest przyjemnie pikowana i robi wrażenie już samym wyglądem. Podgrzewanie i wentylowanie siedzeń? Nie ma problemu. Podgrzewana kierownica? Proszę bardzo. Gadżeciarze ustawią nawet jeden z siedmiu kolorów nastrojowego podświetlenia podłogi i schowków. Co do schowków, jest ich w kabinie pod dostatkiem, a przy fotelach są nawet sprytne rynienki zapobiegające wsunięcie się pod nie upuszczonych drobnych rzeczy.
Lifting dotknął nie tylko nadwozie. Kilku zmian doszukałem się we wnętrzu, choć nie widać ich gołym okiem. Poprawiono system multimedialny (ewoluował do SYNC 3), doszła ładowarka bezprzewodowa umożliwiająca indukcyjne doładowywanie baterii kompatybilnych urządzeń bez użycia przewodu (w zamykanym schowku są dwa złącza USB). A skoro już o gadżeciarzach mowa, to fani nowinek technicznych nienarzekający na kłopoty z płynnością finansową, będą mieli co wybierać przy konfiguracji Forda Edge. Wskazania podczas jazdy podaje trójwymiarowy zestaw wskaźników z wpasowanym ekranem komputera pokładowego. Podstawą do rozbudowy funkcji auta jest wspomniany Ford SYNC 3 z dotykowym wyświetlaczem 8” (obsługa działa w skórzanych rękawiczkach), umożliwiający kierowcy sterowanie telefonem, systemem audio, układem klimatyzacji oraz nawigacji satelitarnej m.in. przy użyciu naturalnych komend głosowych.
Smartfon można spiąć z systemem za pomocą aplikacji Apple car Play lub Android Auto i korzystać z szeregu ułatwień. Auto może być mobilnym punktem dostępowym Wi-Fi, gwarantującym łączność bezprzewodową nawet 10 urządzeń. Oprócz umożliwieniu pasażerom strumieniowania treści multimedialnych w czasie jazdy, FordPass Connect oferuje masę wygodnych funkcji za pośrednictwem aplikacji mobilnej FordPass. Ekran pokazuje obraz z kamery cofania oraz szerokokątny widok tego, co dzieje się z przodu. System audio marki B&O o mocy 1000 watów, tworzy przyjemną scenę muzyczną i pozwala na chwilę zapomnienia.
Odświeżone diesle i nowa skrzynia
Przed zmianami Ford Edge w Europie miał montowane tylko diesle pod maską. Po modernizacji w kwestii paliwa lanego do zbiornika nic się zmieniło, za to istotne korekty pojawiły się w układzie przeniesienia napędu. Teraz SUV jest napędzany przez nowe, bardziej zaawansowane technologicznie silniki wysokoprężne 2.0 Ford EcoBlue. Jednostki EcoBlue są wzorowane na nagradzanych jednostkach benzynowych Ford EcoBoost, wyróżniających się wydajnością na tle konkurencji. Obie jednostki - 2.0 EcoBlue 190 KM i 2.0 EcoBlue Twin Turbo 238 KM - zostały wyposażone w technologię Auto Start-Stop, spełniającą najnowsze normy emisji spalin Euro 6.2 i wykorzystują dodatek AdBlue ograniczający emisję zanieczyszczeń do atmosfery.
Sprawdź też: Nowy Ford Mondeo w Polsce - znamy CENNIK
Do oferty dołączyła również nowa, inteligentna, ośmiostopniowa przekładnia automatyczna potrafiąca dostosować zmianę biegów do stylu jazdy i jest sterowana za pomocą ergonomicznego pokrętła wstawionego w miejscu tradycyjnej dźwigni. Skrzynia ta jest oferowana z silnikiem 238-konnym. Słabsza 190-konna jednostka jest łączona z 6-biegową manualną skrzynią biegów. Wszystkie wersje sprzedawane w Polsce są łączone z napędem na wszystkie koła. System AWD inteligentnie rozdziela moment obrotowy pomiędzy kołami przedniej i tylnej osi.
Wystarczająca moc
Podczas testu miałem przyjemność jeździć mocniejszą odmianą wspierającą się dwiema turbinami. Moc 2-litrowego diesla w stosunku do wersji sprzed liftingu urosła i zamiast 210 KM i 450 Nm maksymalnego momentu obrotowego, teraz do dyspozycji jest 238 KM i 500 Nm. Jak podwójnie doładowane cztery cylindry ustawione w rzędzie radzą sobie z tak dużym i ciężkim autem? Choć masa własna 2116 kg chluby nie przynosi, to osiągi nie są aż tak złe. Zapas mocy jest wystarczający (moment obrotowy dostępny już przy 2000 obr./min. wyraźnie wpływa na elastyczność), co potwierdza czas potrzebny do uzyskania pierwszych 100 km/h, wynoszący 9,6 sekundy. Prędkość maksymalna z jaką da się pojechać tym kolosem dochodzi natomiast do 216 km/h. Takie parametry są w zupełności wystarczające zarówno do poruszania się w mieście jak i w trasie. Kiedy rozbujamy już Forda do prędkości autostradowej, auto sunie jak po szynach, prowadzi się pewnie (jak na Forda przystało) i chętnie reaguje na gaz. Jedyne czego może klientom z grubszymi portfelami brakować, to jeszcze mocniejszej alternatywy w ofercie.
Wspominałem wcześniej, że w aucie jest przyjemnie cicho. Niezależnie od osiąganych prędkości oraz obrotów, na jakich aktualnie pracuje silnik, do wnętrza Forda Edge nie dochodzą rozpraszające dźwięki. Widać, że inżynierowie Forda robili wszystko, aby to komfort stawiany był na pierwszym miejscu. Cel został przez nich osiągnięty dzięki zastosowaniu techniki aktywnego wygłuszenia. Podczas jazdy różnymi rodzajami nawierzchni nie słyszałem mogących dręczyć uszy wibracji. Wadą opisywanego auta jest jego wysokie spalanie. Choć wysokoprężny silnik budzi skojarzenia z ekonomiką jazdy, to w tym samochodzie na tanie jeżdżenie nie ma co liczyć. Dużo ważące cielsko potrzebuje mocy do ruszenia z miejsca, a to objawia się w niemałym zużyciu paliwa. W cyklu mieszanym podczas testu samochód zadowolił się dawką około 8,5 l/100 km. W trasie bez większego problemu można poprawić ten rezultat o co najmniej jeden litr na setkę, za to w mieście wskazania komputera pokazywały około 12 l/100 km.
Komfort i bezpieczeństwo
Komfortowa natura amerykańskiego SUV-a przejawia się nie tylko w wyciszeniu wnętrza. Również zawieszenie zostało skalibrowane tak, aby nie silić się na specjalnie sportowe odczucia. Jest miękko i komfortowo, ale przy zachowaniu rozsądku. W mieści niestraszne są krawężniki i progi zwalniające. Gdy nadjeżdżała karetka, a ja stałem w korku, nawet przez chwilę nie zawahałem się przed wjechaniem na pobocze, czego kierowcy zwykłych osobówek nie dali rady zrobić przez zbyt niskie zawieszenie. Ford Edge nie jest leniwą kluską na drodze. Do tego spokojnego i bardzo przyjemnego obrazu kilka groszy dorzuca automatyczna skrzynia biegów o ośmiu przełożeniach. Jej działanie jest bardzo gładkie i nie budzi zastrzeżeń. Dla bardziej żywiołowych kierowców dostępny jest tryb sportowy oraz łopatki do manualnej zmiany biegów ulokowane przy kierownicy. Przyznam szczerze, że skorzystałem parę razy z tego rozwiązania. Nie zostałem jednak porwany napływającym wirem sportowych doznań. To auto ma gładko przemierzać drogę, a nie wyrywać z kopyta i silić się na osiągi.
Napęd na cztery koła i prześwit ponad 200 mm pozwala poradzić sobie poza utwardzonymi drogami. Inteligentny fordowski system napędu wszystkich kół Intelligent AllWheel Drive gwarantuje płynne i niezauważalne zmiany rozdziału momentu obrotowego pomiędzy wszystkimi kołami, dostarczając siły dokładnie do tych kół, którym jest to najbardziej potrzebne.
Po liftingu dodano więcej systemów bezpieczeństwa. Nowością jest m.in. zaawansowany pakiet technologii wspomagających kierowcę - Pakiet Ford Co-Pilot360. Jest system kontroli pasa ruchu z funkcją ostrzegania kierowcy. System Driver Alert monitoruje zachowanie kierowcy podczas jazdy i może ostrzec go, że powinien zrobić przerwę. System Blind Spot Information ostrzega kierowcę o innym pojeździe wjeżdżającym w strefę martwego pola. System Active Park Assist pomaga przy parkowaniu równoległym lub prostopadłym. Przednia kamera szerokokątna zapewnia rozszerzony widok, obejmujący przód pojazdu oraz boki z lewej i prawej strony. Jest to szczególnie przydatne na skrzyżowaniach oraz podczas wyjeżdżania przodem z miejsc parkingowych o ograniczonej widoczności po bokach. Wyposażenie obejmuje także System rozpoznawania znaków drogowych, System Pre-Collision Assist, Inteligentny tempomat z funkcją Stop & Go utrzymujący zadaną odległość od poprzedzającego pojazdu.
2019 Ford Edge - polski CENNIK
KLIKNIJ I POBIERZ - wyposażenie i specyfikacja
wersja/cena | Trend | Titanium | ST-Line | Vignale |
2.0 EcoBlue 190 KM M6 AWD |
172 000 zł | 185 600 zł | - | - |
2.0 EcoBlue TWIN-TURBO 238 KM 8AT AWD |
- | 205 650 zł | 222 850 zł | 228 150 zł |
Jesteśmy na Facebooku - polub profil i bądź na bieżąco
Cena i podsumowanie
W Polsce ceny nowego Forda Edge startują z poziomu 172 000 zł. W tej kwocie otrzymujemy wersję Trend ze 190-konnym silnikiem EcoBlue oraz napędem AWD. Ze względu na bogatsze wyposażenie godna polecenia jest odmiana Titanium (od 185 600 zł z tym samym układem napędowym), której koszt w przypadku połączenia z 210-konnym dieslem oraz 8-biegowym automatem rozpoczyna się od 205 690 zł. Topowo wyspecyfikowany egzemplarz Vignale, który był przeze mnie testowany, startuje w ofercie od 228 150 zł. Z jednej strony nie jest to okazyjnie niska oferta, ale z drugiej patrząc na konkurentów Forda można by rzecz, że jest całkiem nieźle.
Najtańszy Jeep Grand Cherokee rozpoczyna cennikowe życie kwotą 242 600 zł. Volkswagen Touareg jest nieznacznie droższy - 256 290 zł. W obu tych przypadkach otrzymujemy jednak auta z silnikami V6 pod maską i lepszymi zdolnościami terenowymi, ale uboższym wyposażeniem. Podczas uważnego studiowania cenników nie należy również zapominać o świeżym konkurencie z Korei Południowej. Porównywalny Hyundai Santa Fe z silnikiem 2.2 CDI 8AT o mocy 200 KM kosztuje 237 400 zł. Zerkając w stronę klasy premium nie trudno odnieść wrażenie, że to ciekawa alternatywa dla dużo droższych aut pokroju Audi Q5, BMW X3 i Mercedesa GLC.
Po kilku dniach spędzonych w obecności topowego SUV-a Forda, w topowej wersji Vignale z kabiną obudowaną nieskończonymi połaciami poprzeszywanej skóry, doszedłem do następujących wniosków. Edge to wielki amerykanin z krwi i kości, który niczego nie udaje. Nie sili się specjalnie na łączenie ze sobą wielu sprzecznych cech. To prawdziwie komfortowy, wygodny i przestronny SUV do przyjemnej i bezstresowej jazdy. Nie jest doskonały, nie dostarczy ponadprzeciętnego poziomu efektownych doznań i nie zauroczy fanów motorsportu. Za to jest całkiem gustowny, ma dobry napęd AWD i lubi dłuższe trasy. To auto wręcz rozleniwia przez swoje kojące wyciszenie i wywołuje u kierowcy awersję do brawury. Edge już wcześniej był dobry, a teraz jest zwyczajnie lepszy.
Ford Edge 2.0 EcoBlue Twin-Turbo - dane techniczne
SILNIK | R4 16V |
---|---|
Paliwo | diesel |
Pojemność | 1996 cm3 |
Moc maksymalna | 238 KM/ przy 4000 obr./min. |
Maks mom. obrotowy | 500 Nm/ przy 2000 obr./min. |
Prędkość maksymalna | 216 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 9,6 sekundy |
Skrzynia biegów | automatyczna/ 8 biegów |
Napęd | przedni |
Zbiornik paliwa | 64 l |
Katalogowe średnie zużycie paliwa | od 6,7 l do 7, 2 l |
poziom średniej emisji CO2 | 175-187 g/km |
Długość | 4834 mm |
Szerokość | 1928 mm |
Wysokość | 1742 mm |
Rozstaw osi | 2849 mm |
Kąt wejścia (bez obciążenia) | 18,8 |
Kąt zejścia (bez obciążenia) | 22,4 |
Kąt rampowy (bez obciążenia) | 17,1 |
Masa własna | 2116 kg |
Masa własna dopuszczalna | 2655 kg |
Pojemność bagażnika/ po złożeniu siedzeń | 602 l/ 1847 l |
Hamulce przód/ tył | tarczowe wentylowane 345/32 mm tarczowe 316/11 mm |
Zawieszenie przód | kolumny MacPhersona |
Zawieszenie tył | niezależne wielodrążkowe |
Opony przód i tył (w testowym modelu) | 255/45 R20 |