TEST Renault Captur 1.2 TCe XMOD: dopasowany do oczekiwań

2017-08-07 4:30

Renault Captur to typowy przedstawiciel modnych crossoverów segmentu B. Francuskie auto tak bardzo przypadło do gustu klientom, że jest najchętniej kupowanym samochodem w Europie w swojej klasie. W czym tkwi tajemnica jego sukcesu? Postanowiliśmy to sprawdzić na przykładzie odświeżonej niedawno wersji XMOD z 1.2-litrowym turbodoładowanym silnikiem benzynowym.

Model Captur jest stosunkowo nowym tworem ma motoryzacyjnej mapie crossoverów. Francuskie auto zadebiutowało w 2013 roku i było odpowiedzią na rosnący popyt na nieco podwyższone i miastoodporne samochody. Kilka miesięcy temu Francuzi postanowili poddać Captura lekkiemu retuszowi. Co zmieniło się najbardziej? Zmodyfikowano przedni zderzak, bardziej wyeksponowano grill, dodano kilka kolorów nadwozia oraz wzorów felg i poprawiono materiały we wnętrzu.

Liczy się wygląd

Jak się okazuje, wiele osób szukających miejskiego crossovera za decydujące kryterium wyboru obiera stylistykę zewnętrzną. Czy odmłodzony Captur może się podobać? Francuskie auto posiada wszelkie cechy ku temu, aby odpowiedź na powyższe pytanie brzmiała twierdząco. Nieco podwyższone zawieszenie ułatwia zajmowanie miejsca za kierownicą i nie boi się miejskich krawężników. Dwukolorowe nadwozie wpada w oko i zwraca na siebie uwagę na ulicy. Dodajmy do tego ładnie narysowane przednie reflektory, LED-owe światła tylne oraz czarne plastikowe osłony nadwozia budujące wrażenie auta terenowego, a w efekcie otrzymamy produkt przypadający do gustu wielu osobom.

Testowaliśmy: TEST Renault Megane Grandtour 1.2 TCe

Warto zaznaczyć, że pomimo bojowej stylistyki Captur jest crossoverem segmentu B. Mierzy 4122 mm długości, 1778 mm szerokości oraz 1566 mm wysokości. Rozstaw osi równy jest 2606 mm. Jak takie dane przekładają się na praktyczność wnętrza?

Praktyczny czy nowatorski?

Najwygodniej oczywiście jest na przednich fotelach, które po liftingu stały się jeszcze bardziej komfortowe. Mówiąc kolokwialnie z tyłu także nie jest źle, a wśród klasowych rywali znajdziemy auta mające zarówno więcej jak i mniej do zaoferowania w tej dziedzinie. Dobrze wypada również bagażnik. Ma podwójną podłogę, regularne kształty oraz pojemność 377 litrów. Niestety nieco gorzej od strony schowków oraz praktycznych rozwiązań wypada wnętrze. W kilku przypadkach Francuzi chyba zbyt mocno popuścili lejce fantazji zapominając o pojęciu ergonomii i najprostszej praktyczności. Co dokładnie mam na myśli?

Przeczytaj: TEST nowe Renault Koleos 2.0 dCi 175 X-tronic 4x4

Przed pasażerem siedzącym z przodu znajduje się schowek. Niby nic nadzwyczajnego. Ale ów schowek nie otwiera się jak w typowym aucie tylko wysuwa niczym szuflada z regału. Wygląda to nowatorsko, sam schowek jest pojemny, ale taki sposób jego otwierania sprawia, że kolana pasażera siedzącego obok kierowcy będą przeszkadzały w dostaniu się do schowka.

Drugą efektowną, ale niestety mało efektywną rzeczą wewnątrz Captura są kieszenie w oparciach przednich foteli. Chociaż w tym przypadku słowo kieszenie jest sporym nadużyciem. Zamiast tego popularnego i błahego, ale jakże przydatnego rozwiązania, Renault postanowiło zastosować kilka gumek. Niestety gumki te nie są w stanie utrzymać butelki, książki  czy teczki, a co za tym idzie praktyczność takiego rozwiązania spada do zera. Tylko dzieci mogą być zadowolone podczas strzelania z tych gumek wprost w oparcia przednich foteli.

Poprawnie i ładnie

Zdecydowanie mniej negatywnych uwag dotyczy jakości wykonania, ogólnego rysunku wnętrza oraz obsługi multimediów. Górna część deski rozdzielczej oraz górna część boczków drzwi zostały pokryte miękkim i miłym w dotyku tworzywem. Pozostałe mniej oblegane przez wzrok i palce miejsca wykończono twardym plastikiem. Jednak jego spasowanie nie budzi zastrzeżeń. Tym bardziej, że mamy do czynienia z crossoverem segmentu B, a nie SUV-em segmentu premium.

Sprawdź: TEST Ford Fiesta ST200 vs. Renault Clio R.S. Trophy 220

Warto także dodać, że ogólny rysunek deski rozdzielczej oraz zegarów jest zupełnie inny od tego, jaki spotkamy w kabinach modeli Megane, Talisman, Scenic czy Espace. Co za tym idzie ekran systemu multimedialnego nie ma pionowej orientacji, a zegary nie są w pełni wirtualne. Captur czerpie garściami z pomysłów mniejszego Clio. Cyfrowy prędkościomierz ulokowany jest pomiędzy analogowym obrotomierzem, a wielkim i również analogowym wskaźnikiem poziomu paliwa. System multimedialny sterowany jest niemalże w całości poprzez dotyk i - co nie jest takie oczywiste - jego obsługa nie jest zagmatwana. Podobnie jak czytelność bardzo kolorowego menu z ładną i dopracowaną grafiką. Wbrew panującej modzie pozostawiono także standardowy panel klimatyzacji z pokrętłami służącymi do regulacji temperatury oraz siły nawiewu. Rozwiązanie mało nowatorskie, ale do bólu praktyczne i przyjazne w obsłudze.

Topowy

Oddzielnym tematem są wrażenia z jazdy nowym Capturem. Pod maską może spoczywać jeden z trzech dostępnych silników. Honoru jednostek benzynowych bronią 0.9-litrowy 90-konny TCe oraz 1.2-litrowy 118-konny silnik z tej samej rodziny TCe. Jedynym dieslem jest jednostka 1.5 dCi o mocy 110 KM. Za napęd testowanego egzemplarza odpowiadał topowy silnik benzynowy.

Szybki kompakt: TEST Renault Megane GT 1.6 TCe 205 EDC

Pomimo tego, że 118-konny silnik jest najmocniejszym motorem mogących napędzać Captura, nie spodziewajcie się po nim sportowych doznań. Co prawda auto rozpędza się do 100 km/h w przyzwoitym czasie 9,9 sekundy, ale czyni to bez jakiejś dramaturgii czy sportowych odgłosów. Moc rozwijana jest bardzo liniowo i harmonijnie. Warto także podkreślić, że jednostka 1.2 TCe posiada 4 cylindry, a co za tym idzie jej praca jest o wiele bardziej kulturalna od 3-cylindrowych silniczków.

Skrzynia biegów ma nie tylko długie drogi prowadzenia lewarka, ale także bardzo długie przełożenia. Sam silnik zdecydowanie bardziej woli wysokie obroty niż jazdę z samego dołu. Wszystko to sprawia, że chęć wykrzesania większej dynamiki z Captura wiąże się z częstymi redukcjami biegów. Jednak jakiekolwiek dynamiczne zapędy momentalnie hamuje zawieszenie oraz układ kierowniczy.


Wyraźnie czuć, że klienci kupujący Captura nie oczekują od tego samochodu zbyt pobudzających wrażeń zza kierownicy. Zawieszenie bardzo miękko zestrojono, a auto mocno przechyla się na zakrętach. Układ kierowniczy jest nieco mdły i silnie wspomagany nie dając zbyt dużo chirurgicznych informacji na temat tego, co dzieje się z przednimi kołami. Captur nawet z najmocniejszym silnikiem to zdecydowanie auto do spokojnego pokonywania kilometrów po mieście. Samochód nie angażuje zbyt mocno swojego kierowcy w prowadzenie.

Kliknij: Renault Grand Scenic vs. Citroen Grand C4 Picasso vs. Opel Zafira

Ciekawą opcją jest system Extended Grip. Przy pomocy pokrętła ulokowanego na tunelu środkowym można wybierać pomiędzy trzema zdefiniowanymi trybami jazdy – drogowym, na grząskie podłoże oraz ekspert. W każdym z nich układ ESP oraz kontrola trakcji zachowują się inaczej pozwalając wydostać się z różnych drogowych pułapek. Oczywiście Extended Grip nie zastąpi napędu 4x4 (nie jest on dostępny w Capturze), ale z pewnością pomoże pewniej pokonać drogę o mniej przyczepnym podłożu.

Mieszane uczucia budzi średni apetyt na paliwo. Według danych producenta auto powinno zadowalać się średnio 5,5 l benzyny na każde 100 km. W praktyce wyniki na poziomie 8 l/100 km są na porządku dziennym. W trasie jest nieco lepiej (6,5 l/100 km) pod warunkiem, że nie będziemy przekraczać około 120 km/h. Powyżej tej wartości niewielki silnik musi się trochę napocić, aby dalej rozpędzać Captura.

Cena i podsumowanie

Ceny odświeżonego Renault Captur rozpoczynają się od 56 900 zł za wersję Life z 90-konnym silnikiem 0.9 TCe. Jednak podstawowa wersja oferowana jest na stalowych 16-calowych obręczach, a na pokładzie nie posiada klimatyzacji ani radia. Poziom wyżej stoi wersja Zen wymagająca 4000 zł dopłaty do odmiany podstawowej. Zen posiada m.in. klimatyzację manualną oraz radioodtwarzacz, a także stawia Captura na 16-calowych aluminiowych felgach.

Testowana odmiana XMOD ze 118-konnym silnikiem TCe to koszt co najmniej 76 100 zł. Co ciekawe jest to jedyna wersja wyposażenia posiadająca system Extended Grip. Nawet topowa Initiale Paris nie posiada tego rozwiązania, chociaż ma wiele innych ekskluzywnych dodatków windujących cenę do poziomu 85 900 zł.

Nie przegap: TEST Renault Megane GrandCoupe 1.6 dCi Intens

Bliższe prześledzenie cenników pokazuje, że konkurencja Captura ceni się bardzo podobnie. Nissan Juke startuje z poziomu 55 900 zł. Fiat 500X od 57 900 zł. Peugeot 2008 to wydatek od 54 900 zł. Zupełnie nowy Opel Crossland jest nawet niewiele droższy z ceną początkową 59 900 zł.

Zanim jeszcze zasiadłem za kierownicą prezentowanego auta zastanawiałem się w czym tkwi jego sukces. Pomimo pokonania kilkuset kilometrów odświeżonym Capturem nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi na powyższe pytanie. Bez wątpienia samochód może się podobać. Śmiało można powiedzieć o nim, że jest fajny. Ale czy fajny oznacza dobry? Te dwa określenia nie zawsze idą ze sobą w parze. Francuski crossover z wyjątkiem niektórych nowatorskich patentów we wnętrzu (gumki zamiast kieszeni na oparciach foteli, szuflada zamiast typowego schowka przed pasażerem) niczym nie zaskakuje. Jest taki, jaki klienci chcą, aby był. I w tym zapewne tkwi jego przepis na sukces.

.
Renault Captur - polski cennik
.

silnik/wersja LIFE ZEN INTENS XMOD INITIALE PARIS
TCe 90 56 900 zł 61 900 zł 70 900 zł 73 100 zł -
TCe 120 - 64 900 zł 73 900 zł 76 100 zł 85 900 zł
TCe 120 EDC - 71 400 zł 80 400 zł 82 600 zł 92 400 zł
dCi 90 65 400 zł 70 400 zł 79 400 zł - -
dCi 90 EDC - 76 900 zł 85 900 zł - -
dCi 110 - 73 400 zł 82 400 zł 84 600 zł -

.
Renault Captur Energy TCe 120 - dane techniczne
.

SILNIK R4, 16V
Paliwo benzyna
Pojemność 1197 cm3
Moc maksymalna 118 KM przy 5000 obr./min.
Maks mom. obrotowy 205 Nm przy 2000 obr./min.
Prędkość maksymalna
182 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 9,9 s
Skrzynia biegów manualna/ 6 biegów
Napęd przedni (FWD)
Zbiornik paliwa 45 l
Katalogowe zużycie paliwa
(miasto/ trasa/ średnie)
7 l/ 4,7 l/ 5,5 l
poziom emisji CO2
125 g/km
Długość 4122 mm
Szerokość 1778 mm
Wysokość 1556 mm
Rozstaw osi
2606 mm
Masa własna
1202 kg
Dopuszczalna masa własna
1744 kg
Pojemność bagażnika 377 l/ 1504 l
Hamulce przód/ tył tarczowe wentylowane/tarczowe
Zawieszenie przód
kolumny MacPhersona
Zawieszenie tył
belka skrętna
Opony przód i tył
(w testowym modelu)
205/55 R17

Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku


Nasi Partnerzy polecają