Szykowne nadwozie
Można zaryzykować stwierdzenie, że Renault Clio to najciekawiej wyglądające auto w swojej klasie. Samochód jak mało który budzi zainteresowanie wśród innych użytkowników dróg. W czasie trwania testu udało się zauważyć niejednego przechodnia, który na widok czerwonego Clio z zaciekawieniem odwrócił głowę. Bez dwóch zdań, francuski subkompakt prezentuje się doskonale, dodając kolorytu polskim ulicom wypełnionych pojazdami z segmentu klasy B.
W przedniej części nadwozia Clio dominują olbrzymie reflektory i LED-owe światła do jazdy dziennej pomysłowo wkomponowane w atrapę chłodnicy. Przerośnięte logo Renault pośrodku grilla powoduje, że już z daleka nie ma wątpliwości, z produktem jakiej firmy mamy do czynienia. Całość sprawia, że Clio z przodu wygląda szalenie oryginalnie. Holenderski designer Laurens van der Acker wykonał kawał dobrej roboty podczas kreślenia nadwozia czwartej generacji Clio. Linia boczna może budzić skojarzenia z kobiecymi kształtami. Mamy tutaj zatem zgrabne wcięcie w talii i wydatne bioderka. Tył, choć nie jest tak szalony jak pas przedni, również wygląda znakomicie.
Nadwozie "Klijówki" mierzy 4062 mm długości, 1731 mm szerokości, 1448 mm wysokości, a jego rozstaw osi to 2580 mm. Są to wartości, jakimi jeszcze dekadę temu legitymowały się samochody z wyższego segmentu. Sprawia to, że dla wielu polskich nabywców stylowe Renault będzie pełniło funkcję samochodu rodzinnego. Czy to na pewno ma szansę się udać?
Wszechstronne wnętrze
Przestronność w pierwszym rzędzie siedzeń nie daje powodów do narzekań. Nawet osoby o wzroście powyżej 180 cm powinny zająć tutaj dość wygodną pozycję. Ergonomia foteli jest bardzo przyzwoita, choć gdyby Francuzi zdecydowali się je zapożyczyć wprost z należącego do nich Nissana, byłoby jeszcze lepiej (mowa o miejskim modelu Note). Komfort podczas długich podróży obniżają twarde boczki drzwi, które są obite tylko na niewielkim fragmencie.
W tylnej części kabiny Clio miejsca wystarczy dla dwóch dorosłych osób o przeciętnym wzroście i budowie. Wysoko poprowadzona linia tylnych okien daje wewnątrz poczucie bezpieczeństwa. Bagażnik Clio IV pomieści 300 litrów (po złożeniu tylnej kanapy maksymalnie 1146 litrów). Taka wartość to średnia w klasie - przykładowo Volkswagen Polo ma kufer o pojemności 280 l, ale już Skoda Fabia może pochwalić się wynikiem 330 l. Bagażnik Clio jest dość ustawny, choć z powodu awangardowej stylistyki próg załadunkowy jest stosunkowo wysoki i trzeba dźwignąć siatki, żeby umieścić je w kufrze.
Wnętrze Renault Clio czwartej generacji wykonano z przyzwoitych, choć raczej twardych tworzyw. Ekskluzywnego klimatu mają dodawać czarne błyszczące wstawki. I rzeczywiście, prezentują się elegancko, jednak żeby faktycznie spełniały swoją funkcję, trzeba regularnie je wycierać, bowiem widać na nich wszelki kurz i ślady palców. Duże błyszczące wstawki znalazły się w kole kierownicy. Całe szczęście umiejscowiono je tak, że nie ograniczają pewnego chwytu wieńca.
Sama kierownica jest naprawdę wygodna i ma odpowiedni rozmiar. W ster wbudowano przyciski do obsługi tempomatu, natomiast obsługa radia odbywa się za pomocą klasycznego rozwiązania, jakim jest pilot zainstalowany przy kolumnie kierownicy. Jego kształt pamięta jeszcze lata 90-te, ale sterownik sprawdza się znakomicie (nie było potrzeby, aby Francuzi musieliby tutaj cokolwiek zmieniać).
Obsługa poszczególnych przyrządów pokładowych nie sprawia problemów. Przyciski są dość intuicyjnie rozmieszczone. Panel klimatyzacji ma ciekawy kształt, a jednocześnie korzystanie z niego jest bardzo proste. Mimo oryginalnego designu deski rozdzielczej, Francuzom udało się nie "przekombinować" z poziomem skomplikowania obsługi poszczególnych funkcji. Jednym z ciekawszych urządzeń w testowanej odmianie był odstający na konsoli środkowej panel dotykowy z wyświetlaczem 7-calowym zestawu multimedialnego. Muzykę z radioodbiornika emitował system głośnikowy Bass Relfex, a ulubione kawałki na przykład z telefonu, można było sobie włączyć dzięki łączności Bluetooth lub przy pomocy złącz USB/jack.
Uwagę przyciągają zegary osadzone w przyciętych po skosie tunelach ozdobionych chromowanymi obwódkami. Z lewej strony umieszczono analogowy prędkościomierz, a z prawej wskaźnik stanu paliwa w zbiorniku. Centralnie osadzono elektroniczny prędkościomierz, nieco wyżej komputer pokładowy, a wokół całości na blatach rozsiano gąszcz kolorowych kontrolek.
Spokojny charakter
Pod maską testowego Renault znalazł się nowy silnik 0.9 Energy TCe o trzech cylindrach. Pomimo niezbyt poważnie brzmiącej pojemności wynoszącej 898 ccm, jednostka benzynowa generuje przyzwoite 90 KM i 135 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Dzięki turbodoładowaniu mały silniczek daje z siebie co najlepsze już przy stosunkowo niskich obrotach. Do odgłosu pracy 3-cylindrowego motoru trzeba się przyzwyczaić, choć przy wyższych prędkościach obrotowych potrafi zabrzmieć całkiem rasowo. Dynamika, jaką prezentuje Clio w odmianie 0.9 Energy TCe jest w zupełności wystarczająca w warunkach miejskich. Wciskania w fotel nie poczujemy, bo katalogowe 12,2 sekundy do "setki" nie jest żadnym wyczynem. Podczas szybkiej jazdy "w trasie" samochód dostaje lekkiej zadyszki, ale jeśli będziemy cierpliwi, to osiągniemy nim maksymalnie szybkość 177 km/h. Dla częstych bywalców autostrad lepszą propozycją będzie odmiana wysokoprężna 1.5 dCi o mocy również 90 KM, ale sporo większym momencie obrotowym równym 220 Nm.
Zużycie paliwa trzycylindrowej jednostki nie zaskakuje ani pozytywnie, ani negatywnie. Podczas poruszania się po miejskiej dżungli apetyt na benzynę oscyluje w granicach 7,5 l / 100 km. Przy prędkościach autostradowych można osiągnąć wynik o dwa litry mniejszy. W cyklu mieszanym w zależności od stylu jazdy trzeba liczyć się z wartościami 6-7 litrów. To rezultat bardzo zbliżony do wyników konkurencji.
Pochwały należą się Renault za pracę skrzyni biegów. Choć francuskie przekładnie stereotypowo kojarzą się z przeciętną precyzją działania, to tutaj nie ma najmniejszych powodów do narzekań. Biegi manualnej, 5-biegowej skrzyni przełącza się pewnie, nie ma mowy o jakimkolwiek "haczeniu" lewarka. Kiedy zaglądamy pod maskę, zaskoczeniem wzbudzającym uznanie jest gazowy podnośnik maski, automatycznie unoszący pokrywę (to rzadki widok w miejskich wozach). Kolejny fajny element to seryjna karta (w testowanym egzemplarzu z systemem Hands Free), która zastępuje tradycyjny kluczyk.
Przyjemnie zestrojony
Pod względem konstrukcyjnym zawieszenie Clio czerpie z tradycyjnych i sprawdzonych rozwiązań. Z przodu na pomocniczej ramie pracują kolumny McPhersona z dolnymi trójkątnymi wahaczami i stabilizatorem. W tylnej części postawiono na odkształcalną belkę poprzeczną o programowej charakterystyce pracy ze sprężynami śrubowymi i amortyzatorami. Jest też stabilizator poprzeczny odpowiednio dbający za kontrolę przechyłów bocznych.
Nastawy zawieszenia francuskiego mieszczucha są udanym kompromisem pomiędzy pewnym prowadzeniem i odpowiednim komfortem. Z pewnością małe Renault nie jest typowym "tapczanem". Samochód pewnie pokonuje poprzeczne nierówności, oszczędzając pasażerom niepotrzebnego podskakiwania na dziurach. Wnętrze dość dobrze odizolowano od zewnętrznych odgłosów, ale przejazdy przez większe ubytki słychać.
Układ kierowniczy zestrojono z myślą przede wszystkim o jeździe w miejskich warunkach. Siła wspomagania jest zatem dość duża, co nieco utrudnia wyczucie tego, co dokładnie dzieje się z przednimi kołami. Z drugiej strony, mamy przecież do czynienia nie z samochodem o sportowych aspiracjach, a z pojazdem o typowo miejskim przeznaczeniu. Lekkość, z jaką przychodzi poruszanie kierownicą docenimy z pewnością podczas manewrowania na ciasnych parkingach. Próby parkowania z średnicą zawracania wynoszącą 10,6 metra nie są trudne. W razie obawy zarysowania wozu z pomocą mogą przyjść opcjonalne zbliżeniowe radary w zderzakach.
Cena i podsumowanie
Zainteresowani zakupem Renault Clio muszą liczyć się z wydatkiem co najmniej 41 450 zł. Za tę kwotę otrzymamy model w bazowej odmianie wyposażenia Life z najsłabszym wolnossącym silnikiem benzynowym 1.2 16V 75 KM. Klimatyzacja manualna w tej wersji to koszt 2000 zł, a radioodtwarzacz 900 zł.
Testowany wariant Energy TCe 90 w najbogatszej odmianie Intens wyceniono na 55 850 zł. W standardzie otrzymamy tutaj komplet poduszek powietrznych, chromowane elementy nadwozia, światła przeciwmgielne, czujnik deszczu i zmierzchu, światła dzienne w technologii LED, kartę z systemem Hands Free zapewniającym komfortowy dostęp do auta, klimatyzację manualną, system MEDIA NAV z nawigacją i radioodtwarzaczem. Testowe Clio zostało doposażone m.in. w kamerę cofania, felgi aluminiowe, pakiet stylistyczny Sport, pakiet Comfort i kilka innych dodatków, które podniosły cenę do pułapu około 60 tysięcy złotych.
Wyposażenie oferowane przez producenta jest stosunkowo bogate, a dodatkowe opcje wyceniono sensownie, co sprawia, że Clio jest można nazwać jedną z rozsądniejszych propozycji w klasie samochodów miejskich. Widać to zresztą po wynikach sprzedaży w naszym kraju. Francuska propozycja od początku roku, co miesiąc znajduje się w pierwszej 10-tce najchętniej kupowanych aut w Polsce.
Czwarta generacja Renault Clio kusi przede wszystkim fantastycznie wystylizowanym nadwoziem, które zwraca na ulicy dużą uwagę. Kabina jest wystarczająco przestronna, aby zapewnić pasażerom oczekiwany poziom komfortu. Gdyby poprawić kilka niuansów, mielibyśmy do czynienia z niemal idealnym autem miejskim. Szukający zwinnego, wygodnego hatchbacka powinni przyjrzeć się najnowszemu Clio, bo to godny polecenia samochód.
Renault Clio - Dane techniczne
SILNIK |
R3 12V Turbo |
Paliwo | Benzyna |
Pojemność | 898 cm3 |
Moc maksymalna | 66 kW/90 KM/ przy 5250 obr./min |
Maks mom. obrotowy | 135 Nm/ przy 2500 obr./min |
Prędkość maksymalna |
177 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 12,2 s |
Skrzynia biegów | manualna/ 5 biegów |
Napęd | na przód |
Zbiornik paliwa | 45 l |
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) | 6,2 l/ 4,2 l/ 4,9 l |
Emisja CO2 |
114 g/km |
Długość | 4062 mm |
Szerokość |
1731 mm |
Wysokość | 1448 mm |
Rozstaw osi |
2580 mm |
Masa własna/ dopuszczalne obciążenie |
1119 kg/ 469 kg |
Pojemność bagażnika/ po złożeniu siedzeń kanapy |
300 l/ 1146 l |
Hamulce przód/ tył | tarczowe wentylowane/ bębnowe |
Zawieszenie przód |
kolumny McPherson |
Zawieszenie tył |
belka skrętna |
Opony przód i tył |
195/55 R16 |
.