TEST Renault Koleos 2.0 dCi 4x4 Privilege: już czas na emeryturę - ZDJĘCIA

2014-08-16 5:00

Rynek motoryzacyjny jest bardzo wymagający. Nowe modele pojawiają się co około 5-7 lat, wnosząc świeże technologie i rozwiązania. Producenci aut ciągle muszą pracować nad rozwojem swoich produktów, gdyż konkurencja nie śpi, a wymogi z zakresu bezpieczeństwa i ekologi stają się coraz bardziej wyśrubowane. Niestety Renault z wprowadzeniem nowej generacji Koleosa wciąż jest na bakier, a obecne wcielenie francuskiego SUV-a powinno już przejść na zasłużoną emeryturę. Dlaczego?

Koleos ma wielu ojców - nad jego budową pracowało Renault, Nissan, a także firma Renault Samsung powstała w wyniku przejęcia przez francuski koncern marki Samsung Motors. Model ten zadebiutował w roku 2006, na targach samochodowych w Paryżu, jednak do produkcji trafił w 2008 roku. Pod względem mechanicznym auto jest bratem bliźniakiem Nissana X-Trail drugiej generacji, zaś na rynku południowokoreańskim samochód nosi nazwę Samsung QM5. 6 lat obecności na rynku oznacza, że zbliża się powoli czas zakończenia produkcji SUV-a, a najnowsze wiadomości już donoszą, że nowa generacja Renault Koleosa pojawi się w 2016 roku.

Nietuzinkowy styl

W stylistyce tego auta obłości są trendem dominującym, co widać z każdej strony. Przednia partia pojazdu wzbudza sympatię i przyciąga wzrok przede wszystkim "wysokim" umiejscowieniem świateł oraz zderzaka. Przez ten zabieg obserwatorom wydaje się, że pojazd stoi nieco wyżej niż w rzeczywistości. Charakterystyczny kształt świateł i atrapy chłodnicy są znakiem rozpoznawczym samochodu, przez co nie sposób pomylić go z żadnym innym. Srebrny element u dołu zderzaka ma sugerować zwiększone możliwości terenowe.

Z profilu Koleos wygląda nietypowo - jak wielkie jajko umieszczone na sporych kołach. Także takie rozwiązanie stylistyczne sprawia, że nie nie patrzy się obojętnie na to nietypowe Renault. Oglądając francuskiego SUV-a z boku, najbardziej zastanawiająca jest stromo opadająca linia dachu, która za załamaniem tworzy mocno zaokrąglony "tyłek". Gabarytowo samochód nie odstaje od konkurencji klasy SUV - to duże auto, dlatego jazda po mieście nie zawsze jest bezproblemowa.

Tył tej pseudoterenówki to chyba najładniejsza jego partia. Obłości poprzecinane płynnymi liniami sprawiają eleganckie wrażenie. Wyjątkowo ładnie prezentują się tylne lampy - mają piękne kształty oraz barwę. Duża klapa bagażnika otwiera się dwuczęściowo - najpierw należy podnieść górną część z szybą, a następnie można uchylić dolny element, który może służyć za stolik podczas pikniku lub za ławeczkę. U dołu zderzaka nie zabrakło również srebrnego panelu imitującego osłonę podwozia.

Jak w niemieckim aucie

Kabina pasażerska zaskakuje - gdzie podziała się ta słynna francuska finezja w tworzeniu wnętrz? Deska rozdzielcza wygląda banalnie, jedyne co może zwrócić uwagę to linia biegnąca pod nawiewami, która wyraźnie zaokrągla się nad schowkiem na rękawiczki. Gdyby pominąć ten detal to można dojść do wniosku, że siedzimy w aucie niemieckim. Tworzywa użyte do jej wykończenia są przeciętnej jakości, a błyszczący plastik na konsoli centralnej szybko się brudzi. Na pochwałę zasługują czytelne bardzo zegary, a słowa krytyki są kierowane do sposobu sterowania systemem multimedialnym za pomocą wielu przycisków i joystika. To rozwiązanie jest bardzo niewygodne, przez co ma się ochotę na skorzystanie z dotykowego ekranu, który niestety został odsunięty za daleko od kierowcy. W tym przypadku trzeba zdecydować się, które mniejsze zło wybrać. To właśnie w przestrzeni pasażerskiej najbardziej czuć powiew czasu, gdyż konkurenci wypadają pod tym względem znacznie lepiej.

Jeśli chodzi o ilość miejsca z przodu to prawdopodobnie nikt nie będzie narzekał. Fotele są obszerne, aczkolwiek mogłyby być wygodniejsze, a ich trzymanie boczne pozostawia trochę do życzenie. Sama kabina jest szeroka, dzięki czemu nawet osoby o szerszych barkach docenią oferowaną przestrzeń. W Koleosie siedzi się bardzo wysoko, dzięki czemu kierowca patrzy na wszystko z góry i widzi więcej niż większość użytkowników drogi. Samo wsiadanie i wysiadanie jest bardzo komfortowe.

Z tyłu także nie jest najgorzej. Największym mankamentem jest przeciętna ilość miejsca na kolana, zwłaszcza w przypadku wysokich pasażerów, ale to domena większości SUV-ów. Również przestrzeń na głowę mogłaby być większa, jednak warto zaznaczyć, że w testowanym egzemplarzu znalazł się odsuwany panoramiczny dach (standard dla wersji Privilege), który odbiera kilka użytecznych centymetrów. Przejdźmy teraz do zalet. Jedną z nich jest niemal idealnie płaska podłoga, dzięki czemu zajmowanie środkowego miejsca nie jest pokazem akrobacji. Również niemal płaska tylna kanapa jest atutem, gdyż pasażer pośrodku nie musi odczuwać niewygody w trakcie jazdy.

Bagażnik Renault rozczarowuje, bo przy tej wielkości auta 450 litrów pojemności to mało imponujący wynik. Próg załadunkowy znajduje się bardzo wysoko, a wyciąganie ciężkich pakunków jest utrudnione przez wystającą, dolną część pokrywy bagażnika. Wyjątkowo irytująca jest roleta umieszczona w kufrze, zamontowana w celu zasłonięcia zawartości "plecaczka" przed wzrokiem obcych osób. Brak prowadnic oraz miękki materiał rolety to połączenie, które wkurza za każdym otwarciem bagażnika. Dobrze, że przynajmniej pod podłogą znalazło się miejsce na pełnowymiarowe koło zapasowe oraz subwoofer.

Koszmarny automat

Renault Koleos dzieli płytę podłogową z Nissanem X-Trail drugiej generacji, dzięki czemu auto dysponuje napędem na obie osie (nie ma w ofercie wcale wersji z napędem na przednie koła, co w dzisiejszych czasach jest już nie do przyjęcia). Na polskim rynku samochód oferowany jest z 2-litrowym silnikiem wysokoprężnym dCi, który w zależności od wersji dysponuje dwoma poziomami mocy: w konfiguracji ze skrzynią manualną ma 150 KM i 320 Nm, zaś w wariancie z przekładnią automatyczną rozwija 173 KM i 360 Nm. Obydwie "skrzynki" mają po 6 przełożeń.

Do mojej dyspozycji oddano egzemplarz z automatyczną przekładnią. 2-litrowy diesel o mocy 173 KM i momencie obrotowym na poziomie 360 Nm w połączeniu z "automatem" to koszmarne rozwiązanie. Nie chodzi tu nawet o sam motor, ponieważ ten jest całkiem mocny i pracuje przyzwoicie, a o samą skrzynię biegów, która powinna zostać wyrzucona z oferty. Owszem, przełożenia są zmieniane płynnie, aczkolwiek działanie tego mechanizmu jest bardzo ospałe i irytujące. Każda redukcja wiąże się z czekaniem, aż komputer w końcu przeanalizuje sytuację, a programiści chyba na przekór kierowcy postanowili, że wyższe biegi będą "wrzucane" za każdym razem dopiero przy 2000 obr./min. To uciążliwe, zwłaszcza gdy podróżujemy jednostajnym tempem, a silnik wciąż pracuje w okolicach 1800 obr./min, a nie przyspieszymy, ponieważ ktoś przed nami jest ślamazarą. Ponadto skrzynia odbiera "parę" jednostce napędowej przez co przy masie 1709 kg Koleos na sprint 0-100 km/h potrzebuje 11,9 s, co jest czasem aż o 1,5 sekundy gorszym niż w przypadku "manuala".

Niestety tandem stworzony z silnika wysokoprężnego i automatycznej przekładni nie jest mistrzem oszczędności. Producent deklaruje spalanie na poziomie 8,7 l/100 km w mieście, 6,0 l/100 km w trasie i 7,0 l/100 km w trybie mieszanym. Wyniki te można włożyć między bajki ponieważ realne spalanie oscyluje w granicach 11 l/100 km w mieście i około 7 l/100 km w trasie.

Jak łajba na morzu

Podwozie Koleosa zostało oparte na kolumnach McPhersona z przodu i zawieszeniu wielowahaczowym z tyłu. Jak się okazuje, nastawy są ustawione przede wszystkim na komfort. Czuć to zwłaszcza podczas hamowania, kiedy nadwozie buja się w przód i w tył, a także podczas pokonywania nierówności - większość z nich jest bardzo skutecznie tłumiona. Niestety przez miękkie zawieszeniem prowadzenie SUV-a pozostawia trochę do życzenia. Na każdym zakręcie pojazd znacząco się przechyla, co nie jest najprzyjemniejszym doznaniem. Na szczęście przyczepności jest całkiem sporo, a to za sprawą napędu na cztery koła (tylna oś dołącza się automatycznie). Dalekie podróże dużym Renault potrafią być przyjemne.

Do szybkiej jazdy nie zachęca również przeciętny układ kierowniczy. Do jego wad należy zaliczyć przede wszystkim słabe przekazywanie informacji o przedniej osi - zupełnie jakby był zrobiony z gumy. Ponadto Koleos nie należy do zwrotnych aut. Wyjazdy z ciasnych parkingów lub garaży podziemnych mogą skończyć się "poprawką", kiedy to trzeba wycofać pojazd i dokończyć dzieła.

Nie zabrakło również elektronicznych systemów bezpieczeństwa. Kierowca ma do dyspozycji m.in. ESP, ABS, czujnik martwego pola, ASR, automatyczny hamulec postojowy, układy wspomagające wjeżdżanie pod górę i zjeżdżanie z niej oraz tempomat z ogranicznikiem prędkości.

Cena i podsumowanie

Renault Koleos to auto bardzo wygodne, aczkolwiek nie pozbawione wad. Jeśli chodzi o stylistykę to każdy musi indywidualnie ocenić czy auto mu się podoba, czy nie. Niestety upływ czasu widać po kabinie pasażerskiej - nie ma w niej ani krzty francuskiej szkoły projektowania wnętrz, a materiały użyte do jej wykończenia są przeciętne jak na tę klasę auta. Pod względem przestronności tylnych miejsc i pojemności bagażnika francuski SUV również nie rozpieszcza.

Mechaniczna strona Koleosa także nie jest jego najlepszą stroną. O ile silnik wysokoprężny pracuje dobrze, o tyle automatyczna przekładnia robi bardzo złe wrażenie. Jeżeli ktoś chce kupić ten model, to tylko z manualną skrzynią biegów - inne rozwiązanie jest po prostu irracjonalne. Plusem SUV-a jest natomiast jego zawieszenie - komfort podróży jest wysoki, jednak okupiony został bujaniem na zakrętach. Musimy sobie uzmysłowić czy samochód będzie nam służył do dalekich podróży czy przede wszystkim do jazdy po mieście. W metropolii duże Renault czuje się jak słoń w składzie porcelany, a odpowiada za to jego słaba zwrotność - parkowanie w ciasnych uliczkach to zmora każdego właściciela Koleosa.

Aktualnie w Polsce dostępne są dwie wersje wyposażeniowe Koleosa: Limited i Privilege (obydwie mają w standardzie napęd 4x4). Różnica pomiędzy uboższym a bogatszym wariantem jest taka, że w konfiguracji Limited nie otrzymamy skórzanej tapicerki, panoramicznego dachu, podgrzewanych przednich foteli oraz czujników parkowania z przodu i z tyłu, połączonych z kamerą cofania (dostaniemy tylko czujniki cofania). Poza tymi elementami w standardowym wyposażeniu znalazła się m.in. dwustrefowa klimatyzacja automatyczna, 6 poduszek powietrznych, komputer pokładowy, dwuosiowa regulacja kolumny kierowniczej, napęd na cztery koła, światła przeciwmgłowe, elektrycznie sterowane szyby boczne z przodu i z tyłu, elektrycznie sterowane i składane lusterka boczne, nawigację i system bezkluczykowy Hands Free. Jak widać nawet wyposażenie bazowe jest bogate i powinno zadowolić większość klientów.

Jak kształtują się ceny? Odmiana bazowa Limited z 2-litrowym turbodieslem (150 KM) i manualną skrzynią biegów wyceniana jest na minimum 108 630, zaś wersja Privilege z tym samym układem napędowym to koszt od 119 250 zł. Obydwa warianty wyposażeniowe z automatyczną przekładnią i motorem wzmocnionym do 173 KM są droższe aż o 12 600 zł! Moim zdaniem to pieniądze wyrzucone w błoto i nie warto się decydować na rozwiązanie z "automatem". Konkurenci są na podobnym poziomie cenowym. Przykładowo Hyundai ix35 porównywalny do podstawowego egzemplarza Koleosa kosztuje minimum 109 900 zł (2.0 CRDI 136 KM, 4x4, Comfort), Kia Sportage to koszt od 107 490 zł (2.0 CRDI 136 KM, 4x4, L), zaś za Toyotę Rav4 trzeba zapłacić od 137 900 zł (2.2 D-4D 150 KM, 4x4, Premium).

Renault Koleos - dane techniczne

SILNIK R4
Paliwo Olej napędowy
Pojemność 1995 cm3
Moc maksymalna 127 kW/ 173 KM/ przy 3750 obr./min
Maks mom. obrotowy 360 Nm/ 2000 obr./min
Prędkość maksymalna
189 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 11,9 sekundy
Skrzynia biegów automatyczna/6 biegów
Napęd 4x4
Zbiornik paliwa 65 l
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) 8,7 l/ 6,0 l/ 7,0 l
Długość 4520 mm
Szerokość
1865 mm (bez lusterek)
Wysokość 1710 mm
Rozstaw osi
2690 mm
Masa własna
1709 kg
Pojemność bagażnika/ pojemność po rozłożeniu siedzeń
450 l/ 1380 l
Hamulce przód/ tył tarczowe wentylowane/tarczowe
Zawieszenie przód
kolumny McPhersona
Zawieszenie tył
zawieszenie wielowahaczowe
Opony przód i tył (w modelu testowym)
225/55 R18

Polub SuperAuto24.pl na Facebooku