TEST Renault Twingo BIZUU 0.9 TCe: damski świat

2016-01-22 3:30

Podział na auta typowo męskie oraz typowo damskie rzekomo nie ma racji bytu. Widok mikrej blondynki za kierownicą dużego SUV-a nikogo już nie dziwi, a elegancki facet poruszający się Fiatem 500 budzi pozytywne skojarzenia w oczach wielu kobiet. Od tej zacierającej płciowe granice reguły są jednak wyjątki. Jednym z nich jest limitowane Renault Twingo BIZUU. Auto stworzone z myślą o wyjątkowych i modnych kobietach.

Wybaczcie odrobinę prywaty, ale od zawsze lubiłem wszystko co inne, niesztampowe i dalekie od nudy. Samochód? Moc nie jest najważniejsza. Oprócz niej liczy się wyrazistość oraz nieszablonowość czyli jakże mało spotykane cechy na naszych szarych i ponurych drogach. Pomimo tego, że Renualt Twingo BIZUU jest autem kierowanym wyłącznie do kobiet, nie miałem obaw i zahamowań przed otwarciem drzwi, uruchomieniem silnika i ruszeniem w siną dal. Ubrałem się w szeroki uśmiech na twarzy i porzuciłem w kąt wszelkie skrajne komentarze dotyczące zarośniętego samca za kierownicą samochodu w kolorze mydelniczki.

Zobacz: Nowe Renault Megane: nasz TEST nowych technologii i napędów

Zanim jednak przejdę do opisywania wrażeń ze współżycia z prezentowanym autem cofnijmy się nieco w czasie... Pierwsze Renault Twingo przyszło na świat w 1993 roku. Był to wesoły samochodzik segmentu A, który mocno rozweselał francuskie i nie tyko francuskie ulice. Kolejne wcielenie Twingo pojawiło się w roku 2006 i nie straciło nic z wesołego uroku swojego poprzednika. Dodatkowo, po raz pierwszy w historii mały francuz dostępny był w usportowionej wersji R.S. mającej wiele wigoru i niepokorności. Najnowsze wcielenie miejskiego Renault jest z nami od około dwóch lat (debiut w 2014 roku) i na tle swoich poprzedników jest zupełnie innym autem pod wieloma względami.

Wróćmy jednak do głównego bohatera niniejszego testu.

Modne ubranie

"Renault TWINGO jest idealnie dopasowane do życia kobiety, szukającej wysublimowanych rozwiązań i elegancji w nowoczesnym wydaniu" – tak brzmi jedno z oficjalnych haseł promujących wyjątkowe Renault Twingo. I tak naprawdę nie wiem jak mam się do tego odnieść, ponieważ najzwyczajniej w świecie nie jestem kobietą, która szuka wysublimowanych rozwiązań i elegancji w nowoczesnym wydaniu. Nikt jednak nie mówił, że będzie łatwo, a praca dziennikarza wymaga poświęceń. Chłopaki nie płaczą! Czas wziąć się w garść.

Nie przegap: TEST Renault Twingo: sympatyczne jak pluszowy miś

Czy prezentowane Renault Twingo BIZUU od strony designu ma coś wspólnego z elegancją w nowoczesnym wydaniu? Drogie Panie, jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Jeśli w ogóle interesuje Was moja opinia, to... opisywany samochód naprawdę mi się podoba! Zwarta i radosna sylwetka, uroczy "pyszczek", 15-calowe aluminiowe felgi oraz wykonana w dużej mierze ze szkła tylna klapa tworzą razem radosną całość. Nie należy również zapominać o wyjątkowym i charakterystycznym dla wersji BIZUU kolorze lakieru. Renault określa go jako "pastelowy niebieski". W moim odczuciu zdecydowanie bliżej mu jednak do "majtkowego błękitu", a w odczuciu moich znajomych płci brzydkiej kolor ten jest po prostu... lepiej nie będę cytował.

Kwieciste motywy

Jeśli jesteś kobietą, to po tak atrakcyjnym opakowaniu w kolorze pastelowej niebieskości spodziewasz się równie atrakcyjnego wnętrza. Jeśli jednak jesteś facetem i jakimś dziwnym trafem dotarłeś do tego fragmentu tekstu uprzedzę, że stylizacja zewnętrzna prezentowanego Twingo to dopiero początek kwiecistych wrażeń. Niebieska barwa lakieru "wdarła się" także do kabiny. W połączeniu z czarnym plastikiem oraz białymi elementami, a także białymi fotelami ze zintegrowanymi zagłówkami tworzy ona bardzo radosny i pozytywny klimat. Miejskie auto to nie limuzyna dla nudnego prezesa. Precz z szarościami, nudą i pospolitością. Niech żyje radość i uśmiech! Niech żyje wnętrze Renault Twingo!

Wejdź: TEST Renault Megane Grandtour 1.6 dCi: poczciwe kombi

Ok. Być może trochę "popłynąłem", ale patrząc chłodnym męskim okiem kabina miejskiego francuza prezentuje się ciekawie. Przed oczami kierowcy oprócz rzecz jasna kierownicy (skórzanej!) znalazł się analogowy prędkościomierz z wbudowanym ekranem ubogiego komputera pokładowego. Pomimo tego, że bogato wyposażony egzemplarz testowy miał na pokładzie system R-Link z ekranem dotykowym, nawigacją, aplikacjami internetowymi (!) oraz tunerem DAB, specjaliści z Renault zapomnieli o takim "szczególe" jak obrotomierz. No cóż, trzeba jeździć "na słuch", co dla posiadaczy Maluchów lub innych wynalazków spod znaku Daewoo nie powinno być problemem.


Swoistym problemem dla faceta, który przez przypadek zjawił się we wnętrzu prezentowanego auta mogą być kobiece dodatki... Bo jak inaczej nazwać lewarek zmiany biegów otoczony materiałem w kwiecistym motywem? Motywem, który pojawia się również na schowku przed pasażerem. Co ciekawe, ów schowek można wyjąć i używać jako gustowną (?) torebkę. Musicie mi jednak wybaczyć brak mojego zdjęcia z tym "atrybutem" w ręku. W moim ręku bardzo często lądował natomiast kluczyk do prezentowanego samochodu. Kluczyk z bardzo uroczym brelokiem dołączanym wraz z zakupem opisywanej wersji. Każda kobieta z pewnością będzie się takim kluczykiem chwalić na prawo i lewo.

Nie przegap: TEST Renault Twizy Cargo: miastowy rozweselacz

A jak od strony praktycznej prezentuje się kabina małego Twingo? Modna kobieta szukająca wysublimowanych rozwiązań i elegancji w nowoczesnym wydaniu będzie mogła zaprosić na tylną kanapę swoje dwie koleżanki. Koleżanki, którym będzie tam nawet wygodnie pod warunkiem, że wraz z opcjonalnymi obcasami ich wzrost nie będzie przekraczał 180 cm. Dodatkowo, jeśli owe koleżanki wezmą ze sobą tylko torebki, nawet 219-litrowy bagażnik sprosta ich oczekiwaniom. Jeśli jednak gustowne torebki zostaną zastąpione nie mniej gustownymi torbami z Biedronki, niewielki kuferek Twingo może skapitulować.

Prawie jak w Porsche

Niezależnie od rodzaju płci, o tym jaką różnicę robi wyraz "prawie" wiedzą chyba wszyscy. Otóż Renault Twingo jest prawie jak Porsche. Silnik spoczywa w okolicach tylnej osi i właśnie tę oś napędza. Na tym jednak podobieństwa do kultowego sportowego auta się kończą. Być może dla wielu kobiet takie rozwiązanie nie robi jakiejkolwiek różnicy, ale jeśli nosisz tylko spodnie i nie cierpisz na bóle brzucha raz w miesiącu, w Twojej głowie na pewno zapaliła się żarówka. Niestety tak szybko jak się zapaliła tak samo szybko musi zgasnąć. Pomimo napędu na tył miejskie Twingo nie nadaje się do driftowania. Kontrola trakcji tłamsi jakiekolwiek zarodki poślizgu tylnej osi wkraczając do akcji równie brutalnie i momentalnie jak rozjuszona Doda w odpowiedzi na plotki na swój temat. Ku zmartwieniu płci brzydkiej (i nie tylko) w Renault nie pomyśleli o przycisku, który pozwalał by na większe harce tylnej osi w momencie gwałtownego wciśnięcia pedału gazu.

Kliknij też: TEST Renault Laguna Coupe GT 2.0 dCi: biały kruk

Renault Twingo BIZUU dostępne jest tylko w jednej wersji silnikowej. 0.9-litrowa jednostka TCe może nie grzeszy pojemnością, ale "wypluwając" z siebie 90 KM mocy oraz 135 Nm maksymalnego momentu obrotowego świetnie radzi sobie z lekkim samochodem. Napiszę to z całą odpowiedzialnością. Już dawno żadne tak niepozorne, mało poważne i damskie auto nie dało mi tak wiele frajdy z jazdy! Sprint do pierwszej "setki" zajmuje 10,8 sekundy, co wywołuje niemałe zaskoczenie w oczach innych użytkowników dróg. Mina zadufanego faceta, kierowcy kilkunastoletniego Audi, który pomimo wielu starań nie może dogonić błękitnej mydelniczki znikającej za horyzontem – bezcenna.

Małe Renault bardzo ochoczo reaguje na ruchy pedały gazu wydając z siebie "zalotne" dźwięki 3-cylidnrwego silnika. Żywiołowa jednostka napędowa oraz napęd na tył sprawiają, że tym samochodem aż chce się jeździć. W jednej chwili nawet kolor nadwozia oraz kwieciste akcenty wnętrza przestały mi przeszkadzać. Sportowe marzenia i wyobrażenia momentalnie kruszył układ kierowniczy. Dużą siłą wspomagania oraz totalną bezpłciowością przypominał, że jest to auto dla kobiety szukającej wspomnianych już przeze mnie wyżej wysublimowanych rozwiązań. Tak czy owak pomimo sporej frajdy z jazdy prezentowane Twingo nie jest nawet w najmniejszym stopniu samochodem sportowym i nawet w najmniejszym stopniu takiego auta nie udaje. Miejski francuz najpewniej czuje się ciasnym mieście, a umiejscowienie silnika z tyłu przyniosło wymierne korzyści w postaci zmniejszenia promienia skrętu, który wynosi niesamowicie niskie 8,6 metra.

Niewątpliwą zaletą niewielkiego silnika jest także umiarkowany apetyt na paliwo. Dane producenta mówią o 4,3 litra benzyny potrzebnej do pokonania 100 km w cyklu mieszanym i taki wynik jest jak najbardziej osiągalny. Co prawda mój rezultat na pewno nie przynosi powodów do dumy (6 l/100 km), ale chęć ucierania nosa kierowcom teoretycznie szybszych aut bardzo często brała górę.

Damski świat

Ceny Renault Twingo w podstawowej wersji Life oraz wolnossącym silnikiem 1.0 SCe 70 KM zaczynają się od 35 900 zł. Ceny Renault Twingo BIZUU startują natomiast z poziomu 45 300 zł. Warto jednak dodać, że Renualt nie każe dopłacać za specjalną i limitowaną edycję swojego miejskiego modelu. Odmiana BIZUU kosztuje dokładnie tyle samo co najbogatsza odmiana Intens i ma dokładnie takie samo wyposażenie seryjne (m.in. klimatyzacja, radioodtwarzacz ze sterowaniem zza kierownicy, tempomat, światła przeciwmgłowe, elektryczne przednie szyby oraz lusterka).

Czytaj: TEST Renault Megane R.S. 275 Trophy: bardzo dziki kompakt

Renault Twingo BIZUU zachowuje wszystkie zalety dowolnej wersji tego malucha. Jest zwinne, wesołe, radosne, relatywnie szybkie i daje sporo frajdy z jazdy. Dodatkowo, kobiece dodatki pozwalają na odrobinę ekskluzywności, za którą Renault nie każde dopłacać. Drogie Panie, jeśli wesoły francuski maluch z bogatym wyposażeniem jest w Waszym kręgu zainteresowań, nie decyduje się na odmianę Intens, którą równie dobrze będzie mógł jeździć Wasz facet. Wybierzcie wysublimowaną wersję BIZUU i pokażcie nam mężczyznom, ze damski świat pełen kobiet szukających wysublimowanych rozwiązań i elegancji w nowoczesnym wydaniu nie tylko istnieje, ale także ma się całkiem dobrze.

.
Renault Twingo BIZUU 0.9 TCe - dane techniczne
.

SILNIK R3 12V
Paliwo Benzyna
Pojemność 898 cm3
Moc maksymalna 90 KM/ przy 5500 obr./min.
Maks mom. obrotowy 135 Nm/ przy 2500 obr./min.
Prędkość maksymalna
181 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 10,8 sekundy
Skrzynia biegów manualna/ 5 biegów
Napęd tylny
Zbiornik paliwa 35 l
Katalogowe zużycie paliwa
(miasto/ trasa/ średnie)
4,9 l/ 3,9 l/ 4,3 l
poziom emisji CO2
99 g/km
Długość 3595 mm
Szerokość 1647 mm
Wysokość 1557 mm
Rozstaw osi
2492 mm
Masa własna
950 kg
Ładowność 350 kg
Pojemność bagażnika/ po złożeniu siedzeń
219 l/b 980 l
Hamulce przód/ tył tarczowe/ bębnowe
Zawieszenie przód
kolumny MacPhersona
Zawieszenie tył
oś półsztywna
Opony przód i tył (w testowym modelu)
165/65 R15 przód, 185/60 R15 tył

Polub SuperAuto24.pl na Facebooku