TEST Smart ForFour 0.9 TCe Prime Brabus: jeżdżący gadżet

2016-09-15 4:30

Smart ForTwo to niewielkie, charakterne i wesołe auto, które znają niemalże wszyscy. Smart ForTwo to także ciekawie zrealizowany pomysł na miejski samochód, który nawet najmniejszym miejscom parkingowym się nie kłania. Czy jego większy brat ForFour będzie równie praktycznym miejskim wojownikiem o nieszablonowym i pozbawionym nudy charakterze?

Pierwszy Smart światło dzienne ujrzał w 1997 roku. Założyciel i właściciel firmy SWATCH niejaki Nicolas Hayek zapragnął zbudowania własnego auta. Pomysł był prosty, a idea szczytna. Samochód miał charakteryzować się niewielkimi rozmiarami pozwalającymi na swobodne grasowanie w miejskiej dżungli oraz nie być przedstawicielem typowego motoryzacyjnego plebsu. Pomocy przy urzeczywistnieniu projektu udzieliła firma Daimler AG tworząc w ten sposób pierwszego historycznego Smarta ForTwo.

Przeczytaj: Smart ForTwo kabriolet w sprzedaży – polski cennik

Oferowane auto zostało na tyle ciepło przyjęte przez rynek, że jego twórcy postanowili pójść o krok dalej dołączając do pionierskiego malucha dwa kolejne modele – ForFour i Roadster. Niestety pomimo ciekawej stylistyki i nieszablonowych rozwiązań zarówno Roadster jak i ForFour nie powtórzyły rynkowego sukcesu młodszego brata.

W roku 2014 przyszła pora na drugą generację niemiecko-szwajcarskiego mieszczucha. Tym razem do współpracy została zaproszona firma Renault, której zostało powierzone zadanie dostarczanie silników. Smart ForTwo mk. II odziedziczył wszystkie cechy swojego protoplasty dodając do tego całą masę elementów z najnowszego Renault Twingo. Debiutujący chwilę po modelu ForTwo model ForFour jest jeszcze bardziej podobny do małego francuza tracąc przy tym wiele zalet wynikających z niemalże mikroskopijnych rozmiarów.

Wyróżnij się

Testowany Smart Forfour to typowy przedstawiciel segmentu A. Długość jego nadwozia wynosząca 3495 mm oraz 2492-milimetrowy rozstaw osi zdecydowanie oddalają go od mniejszego brata i stawiają na równi z szeroką europejską i japońską konkurencją. Wizualnych porównań do nowego Twingo także nie sposób uniknąć. Pomimo niewielkich gabarytów krągłe nadwozie Smarta nie jest nudne. Co prawda nieco smutny wyraz "twarzy" spowodowany pionowo ustawionym przednim grillem oraz obłymi kloszami reflektorów nie wywołuje nieskrępowanego uśmiechu na twarzach przechodniów, ale całość nadwozia potrafi przykuć wzrok.

Zobacz: Smart fortwo i Smart forfour rozbite na 4 gwiazdki Euro NCAP

W myśl zasady nie ważne jak mówią, ważne żeby nie mylili nazwiska Smart ForFour umożliwia swojemu nabywcy wiele możliwości indywidualizacji nadwozia. Do wyboru jest kilka wzorów felg oraz kilka kolorów nadwozia mogących kontrastować z różnymi kolorami słupka C i dachu. Sam dach może przyjąć jedną z trzech postaci – standardowy, szklany panoramiczny oraz rozsuwany materiałowy. Również przedni grill może być pokolorowany na barwę niezależną od barwy reszty nadwozia, a zwieńczeniem stylistyki zewnętrznej może być sportowy pakiet Brabusa. Co wchodzi w skład owego pakietu, który zagościł na testowanym egzemplarzu? Zmieniony przedni zderzak z dokładką, mocniej wyeksponowany tylny dyfuzor, tylny spojler dachowy, obniżone (o 10 mm) i nieco utwardzone zawieszenie oraz przede wszystkim bardzo efektowne i duże 17-calowe aluminiowe felgi polakierowane na szary matowy kolor. Wszystko to sprawia, że Smart "dla czworga" wygląda bardziej efektownie.

Wesoło!

Swoje trzy grosze Brabus dokłada także do wnętrza, jednak w przeciwieństwie do zmian na zewnątrz te widoczne w kabinie ograniczają się do minimum. Tak naprawdę jedynie logo na lewarku skrzyni biegów oraz napis BRABUS na tradycyjnej dźwigni hamulca ręcznego świadczą o tym, że prezentowane auto zostało delikatnie podszyte sportem. Cała reszta jest typowa dla seryjnych modeli ForFour oraz ma wiele bliźniaczych elementów z Renault Twingo.

Nie przegap: TEST Renault Twingo BIZUU 0.9 TCe: damski świat

Przed oczami kierowcy znajduje się analogowy i mało czytelny prędkościomierz z wbudowanym i bardzo czytelnym wyświetlaczem komputera pokładowego. Niejako znad prędkościomierza wyrasta niewielki i również niezbyt czytelny obrotomierz połączony z analogowym zegarkiem. Czytelność, łatwość użycia oraz wizualną efektowność łączy ze sobą natomiast centralny wyświetlacz systemu multimedialnego. Jego kształt przypomina modne tablety, menu ma kolorową i schludną grafiką oraz płynną animację, a obsługa nie nastręcza żadnych problemów. Na przekór wszędobylskiej nowoczesności poniżej wspomnianego ekranu ulokowano panel klimatyzacji, w którym sposób ustawiania temperatury przypomina ustawianie częstotliwości w klasycznym domowym radiu z ubiegłego wieku. Jeśli do tego zestawu dodamy okrągłe kratki nawiewów oraz deskę rozdzielczą obszytą dość specyficznym materiałem, w efekcie otrzymamy bardzo radosną i wesołą kabinę radosnego miejskiego auta.

Pięta achillesowa

Niestety tak radośnie już nie jest jeśli na tapetę weźmiemy walory użytkowe i praktyczne wnętrza opisywanego samochodu. Ilość schowków oraz przydatnych półeczek wydaje się być na pierwszy rzut oka zadowalająca. W przednich drzwiach mamy kieszenie, na tunelu środkowym są dwa cupholdery, a przed pasażerem znajduje się tradycyjny schowek. Jest także ciekawie zaprojektowana szuflada wyjeżdżająca z tunelu środkowego w stronę nóg pasażera siedzącego obok kierowcy. Problem polega jednak na tym, że większość z tych praktycznych rozwiązań nie oferuje zbyt dużej ilości przestrzeni do zagospodarowania. Tuż po zajęciu miejsca w aucie może się okazać, że wyjęte z kieszeni spodni portfel, klucze oraz telefon komórkowy, a także włożona w boczną kieszeń drzwi butelka z wodą wykorzystały do maksimum możliwości wszystkich wyżej wymienionych skrytek.

Odwiedź: TEST Renault Twingo 1.0 SCe: sympatyczne jak pluszowy miś

Nie lepiej jest także na tylnej kanapie. Co prawda druga para drzwi ułatwia wsiadanie, ale ilość miejsca nad głową oraz na nogi pozostawia sporo do życzenia. Dodatkowo przednie bardzo obszerne fotele ze zintegrowanymi zagłówkami i twardym oparciem także zabierają nieco wolnej przestrzeni osobom z tyłu. Nie jest zaskoczeniem, że najwygodniej w Smarcie ForFour będzie kierowcy oraz pasażerowi siedzącemu obok.

Kończąc opis niezbyt chwalebnych walorów użytkowych warto wspomnieć o bagażniku. Jego pojemność wynosząca 185 litrów nie czyni z prezentowanego auta typowego samochodu na weekendowe zakupy. Na dodatek jeśli zamówicie opcjonalny system nagłośnienia JBL sporą część z i tak niewielkiej przestrzeni bagażowej zajmie niskotonowy głośnik. Ratunkiem może okazać się wspomniana wyżej tylna kanapa, która nie jest oazą komfortu dla pasażerów, ale torby z bagażami z pewnością godnie ugości.

Jak Maluch w wersji Bis

Ciekawym i nieszablonowym zarazem rozwiązaniem jest układ napędowy prezentowanego Smarta. Silnik ulokowany z tyłu pod półką bagażnika oraz napęd na tył przywodzą na myśl Fiata 126p Bis. Wracając jeszcze na chwilę do bagażnika… Skoro silnik trafił do tyłu to być może uniesienie przedniej maski będzie w stanie odsłonić kolejną przestrzeń bagażową do zagospodarowania? Nic bardziej mylnego! Po pierwsze, aby w ogóle otworzyć przednią maskę trzeba wykonać szereg nieco dziwnych czynności (odbezpieczyć dwa rygle, wysunąć maskę w przód i opuścić ją delikatnie na dwóch linkach), a po drugie po jej otwarciu ujrzymy jedynie wlewy i zbiorniczki płynów eksploatacyjnych oraz akumulator.

Dowiedz się: Karol Strasburger jeździ podrasowanym Smartem

Swego rodzaju pozytywnym zaskoczeniem jest natomiast ilość jednostek napędowych dostępnych w ofercie Smarta. Do wyboru są 4 silniki benzynowe, co jak na auto segmentu A nie jest częstym zjawiskiem. Gamę otwiera wolnnossący 1-litrowy motor o mocy 61 KM. Nieco wyżej w hierarchii stoi ten sam silnik podkręcony do 71 KM. Gamę zamykają 0.9-litrowe turbodoładowane jednostki o mocy 90 KM lub 109 KM w przypadku pełnokrwistej wersji Brabus). Być może podane wyżej moce nie wywołują ekscytacji, ale warto pamiętać, że auto w zależności od konfiguracji waży około 1 tony.

Testowany egzemplarz napędzany był 90-konnym silnikiem 0.9 TCe połączonym z 6-biegowym automatem Twinamic (dopłata 4595,66 zł). Jak w praktyce wypada takie zestawienie?

Spokojnie czy dynamicznie?

90 KM mocy oraz 135 Nm rzucone na tylne koła zapewniają akceptowalne osiągi. Akceptowalne w ruchu miejskim, gdzie liczy się zwinność oraz dynamiczny start spod świateł do prędkości rzędu 50-60 km/h. Z tych zadań miejski Smart Forfour wywiązuje się bardzo dobrze. Silnik ochoczo bzyczy gdzieś za plecami kierowcy, a układ kierowniczy działa bardzo lekko. Dodatkowo szeroki kąt skrętu przednich kół pozwala na bardzo ciasne manewry i znacznie ułatwia parkowanie. Również tylny napęd wprowadza sporo jakości w prowadzenie auta. Dodanie gazu w zakręcie powoduje zacieśnienie łuku, a nie wołanie o trakcje i bezmierne buksowanie kół połączone z podsterownością. Uprzedzając dalsze pytanie wspomnę, że kontrola trakcji nie daje się wyłączyć, a co za tym idzie o szerokich "slajdach" można zapomnieć.

Ten dynamiczny i lekko sportowy obraz ma jedną, ale dość znaczącą rysę – automatyczną skrzynię biegów. Aby z prezentowanego Smarta wyszarpać pokłady dynamiki oraz czerpać przyjemność z jazdy należy posługiwać się łopatkami zmiany biegów znajdującymi się na kolumnie kierownicy. Zdanie się na automatyczną pracę przekładni sprawi, że jazda w korkach będzie niezbyt płynna (skrzyni zdarza się szarpnąć przy redukcji z 2 na 1 bieg podczas hamowania), a na kickdown będzie trzeba długo poczekać. Uaktywnienie trybu sportowego niewiele poprawia sytuację. Automat dalej charakteryzuje się sporym niezdecydowaniem, a szarpnięcia pojawiają się jeszcze częściej. Po kilku dniach spędzonych z autem doszedłem do wniosku, że skrzyni Twinamic trzeba się po prostu nauczyć. Jeśli jeździmy spokojnie przekładania nie irytuje wykonując swoją pracę w tle. Jeśli zaś chcemy nadrobić stracony czas należy korzystać z manualnej zmiany przełożeń i cieszyć się niesamowitą zwrotnością opisywanego malucha.

Kliknij również: Brabus Smart ForTwo: mikrus od sławnego tunera

Oddzielną kwestią korzystnie wpływającą na zwinność i dynamikę jest zawieszenie. Jak już wspomniałem w egzemplarzu widocznym na zdjęciach grzebali specjaliści z firmy Brabus. Obniżone o 10 mm zawieszenie oraz zastosowanie innych sprężyn nie pozostawia wątpliwości. Smart ForFour z pakietem Brabusa jest twardo skalibrowanym samochodem. Tutaj nie ma mowy o kompromisie pomiędzy sportem a komfortem. Komfortu po prostu jest bardzo niewiele. Dla żądnych wrażeń fanów dynamicznej jazdy takie rozwiązanie będzie wyglądało pobudzająco, ale dla wszystkich tych, którzy cenią spokojne przemieszczanie się po mieście może być zbyt bezkompromisowo. Na dodatek zadania nie ułatwiają duże felgi z oponami w rozmiarze 185/45 R17 czyniące z wielu krawężników przeszkody nie do sforsowania. Pomimo tego Smart ForFour potrafi zaangażować w jazdę i dostarczyć sporo uśmiechu.

Temat układu napędowego zakończę wynikiem średniego apetytu na paliwo. Mały aczkolwiek charakterny silniczek spalał średnio 5,8 l/100 km w cyklu mieszanym. Im bardziej dynamiczna jazda tym wynik będzie mniej atrakcyjny, ale jeśli komuś wyraźnie się nigdzie nie spieszy wyżej wymienioną wartość będzie w stanie poprawić.

Drogi gadżet

Ceny Smarta ForFour zaczynają się od kwoty 47 400 zł. Grubo ponad 40 000 zł za auto segmentu A jest bardzo wysoką ceną. Segmentowi rywale kryjący się pod postacią Volkswagena up!, Skody Citigo, Toyoty Aygo oraz Renault Twingo startują z o wiele niższego poziomu. Na dodatek chęć posiadania lepszej wersji silnikowej oraz lepszego wyposażenia potrafi znacznie podnieść cenę startową. Tym bardziej, że studiując cennik Smarta okaże się, że dopłacić trzeba za takie dodatki jak podłokietnik (399,60 zł), pakiet schowków (339,69 zł), siatkę zabezpieczająca na konsoli przy nogach (199,89 zł), dywaniki welurowe (315,72 zł), zamykany schowek na desce przed pasażerem (179,85 zł) czy chociażby elektrycznie regulowane i podgrzewane lusterka zewnętrzne (759,26 zł). To tylko niektóre z tańszych opcji. Z droższych warto wymienić sportowy pakiet Brabus (7992,41 zł), pakiet zawierający system multimedialny oraz klimatyzację automatyczną (6993,37 zł), czujnik deszczu i zmroku oraz LED-owe światła do jazdy dziennej (2197,89 zł), system nagłaśniający JBL (2377,74 zł), a także szklany panoramiczny dach (1958,12 zł). Połączenie tych wszystkich opcji wraz z linią stylistyczną Prime oraz silnikiem 0.9 TCe 90 KM da porażającą wręcz kwotę oscylującą w okolicach 100 000 zł! Ile? Powtórzę jeszcze raz - 100 000 zł za małe auto segmentu A!

Przeczytaj: TEST Smart ForTwo Edition1: małe jest praktyczne

Smart ForFour z pakietem stylistycznym Brabusa bez wątpienia jest efektownym i wesołym miejskim autem z dużą dawką fantazji i polotu. Jednak w starciu z być może nieco mniej nobliwą, ale liczną i bardzo rozsądną konkurencją, końcowa cena Smarta może zwalić z nóg. Również na tle mniejszego brata model ForFour traci sporo blasku w kategorii maksymalnego wykorzystania minimalnych rozmiarów zewnętrznych. Goszcząc w salonie Smarta należy zastanowić się czy dodatkowa para drzwi oraz tylna kanapa warte są poświęcenie unikalnego charakteru i zadziwiającej miejskiej sprawności. Smart ForTwo jest osobliwym i bezkonkurencyjnym autem. ForFour traci mocno na osobliwości posiadając liczną, bardziej rozsądną i sporo tańszą konkurencję.

.
Smart Forfour 0.9 TCe - dane techniczne
.

SILNIK R3 12V
Paliwo benzyna
Pojemność 898 cm3
Moc maksymalna 90 KM przy 5500 obr./min.
Maks mom. obrotowy 135 Nm przy 2500 obr./min.
Prędkość maksymalna
151 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 11,2 s
Skrzynia biegów automatyczna/ 6 biegów
Napęd tylny (RWD)
Zbiornik paliwa 28 (opcjonalnie 35 l)l
Katalogowe zużycie paliwa
(miasto/ trasa/ średnie)
5,1 l/ 3,9 l/ 4,3 l
poziom emisji CO2
99 g/km
Długość 3495 mm
Szerokość 1665 mm
Wysokość 1554 mm
Rozstaw osi
2492 mm
Masa własna
1070 kg
Masa maksymalna dopuszczalna
1400 kg
Pojemność bagażnika/po rozłożeniu siedzeń 185 l
Hamulce przód/ tył tarczowe wentylowane/ bębnowe
Zawieszenie przód
kolumny MacPhersona
Zawieszenie tył
belka skrętna
Opony przód i tył
(w testowym modelu)
185/45 R17

Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku