TEST Suzuki Celerio 1.0 Premium: dwa w jednym

2015-07-31 4:30

Suzuki Celerio to kolejny przykład zastępowania dwóch starszych modeli jednym nowszym. Tak zrobiło ostatnio Renault wypuszczając nowego Talismana, który zamienił równocześnie Lagunę i Latitude. Mały japoński model Celerio wyparł miejskie Alto i nieco większego Splasha, decydując się na miszmasz, z którego wyszło całkiem niezłe i poręczne w użytkowaniu auto.

Współczesne samochody przestały mieścić się w segmentach do których zostały przypisane. Suzuki Celerio nie jest typowym mikrusem, do jakich zdążył nas przyzwyczaić rynek, bo to połączenie dwóch aut w jedno. Konstruktorom ten pomysł wyszedł jednak dobrze. Suzuki Celerio nie jest wcale miktoskopijne, zachowuje proporcje, i przy okazji przekonuje do siebie przestronnym wnętrzem i przyzwoitym wykończeniem.

Historia bohatera tego testu jest krótka i skromna. Bezpośredni następca modelu Alto i Splash zadebiutował w 2014 roku. Produkowany jest w dwóch fabrykach, z czego jedna znajduje się w Indiach, a druga w Tajlandii. W polskiej ofercie Suzuki znajdziemy jeden silnik benzynowy, więc auto nie ma zbyt szerokiego wyboru w kwestii jednostek napędowych. Z jednej strony, to spory minus, bo konkurencja oferuje więcej, ale jest też dużo różnych plusów, łatwo dających się odkryć w bliższym kontakcie.

Zdecydowane linie

Suzuki Celerio to ostre linie i kształty. Sylwetka zachowująca proporcje typowego miejskiego auta, posiada wiele przetłoczeń. Z przodu w oczy rzucają się duże lampy ze zintegrowanymi kierunkowskazami i światłami do jazdy dziennej. Przedzielono je sporym grillem z centralnie umieszczonym logo, a poniżej w zderzaku zainstalowano niewielkie lampy świateł przeciwmgielnych. Sama maska posiada również przetłoczenia, które przechodzą w dalszej partii w linię biegnącą pod oknami. Podobne zamaszyste kolejne kreski rysują na linii bocznej. Chociaż testowany egzemplarz stał na 14-calowych aluminiowych felgach odnosiło się wrażenie, że w nadkolach osłoniętych plastikowymi nakładkami, ze swobodą zmieściłyby się obręcze w więszym rozmiarze.

Czytaj: TEST Suzuki Vitara vs. Nissan Qashqai: kompakty na szczudłach

Kilka grubiej pociągniętych rysów znajdzie się też z tyłu. Spore załamanie na klapie i stosowne linie, umiejętnie podkreślają klosze świateł. Nad szybą przewidziano miejsce na niewielki spojler. Samo powierzchnia szklana jest duża, przez co widzialność do tyłu jest znakomita. Wymiary wbrew pozorom nie są takie najmniejsze. Karoseria mierzy: 3600 mm długości, 1600 mm szerokości i 1540 mm wysokości przy rozstawie osi mierzącym 2425 mm. Odnosząc się do najbliższych rywali, dane te przedstawiają się następująco: Skoda Citigo (3563 mm długości, 1641 mm szerokości, 1478 mm wysokości, 2420 mm rozstawu osi), Hyundai i10 (3665 mm długości, 1660 mm szerokości, 1500 mm wysokości, 2385 mm rozstawu osi).

Budżetowe wnętrze

Wsiadając do środka, nie da się zapomnieć, że auto jest przykładem budżetowego projektu. Króluje tutaj plastik i materiały średniej jakości. Wszystko jest jednak poukładane i na miejscu, chociaż jest kilka denerwujących rzeczy, do których można się łatwo przyczepić. Pod względem wystroju jest szaro buro i ponuro. Ale po kolei.

Zobacz: TEST Fiat Panda Cross: przełajówka w rozmiarze mini

Deska rozdzielcza składa się z dwóch zegarów i ciekłokrystalicznego wyświetlacza. Na środkowym miejscu króluje duży prędkościomierz, a po lewej stronie niewielki obrotomierz. Po prawej umieszczono ekranik komputera pokładowego i wskaźnika poziomu paliwa - w formie kropek. Zabrakło jedynie wskaźnika temperatury cieczy chłodzącej - zamiast nie w Celerio znajdziemy niebieską kontrolkę informującą o za niskiej temperaturze. Podczas testu bardzo irytowało sterowanie menu komputera poprzez bolce umieszczone przy zegarach. Nie męczy za to podświetlenie zegarów w białej barwie (co ciekawe jest możliwość przyciemnienia intensywności).

Sama kierownica w testowanym Suzuki była plastikowa i praktycznie pozbawiona przycisków. Prawie, bowiem w dolnej partii producent przewidział miejsce dla sterowników systemu Bluetooth. CO do tego ostatniego, to bez bliższego przestudiowania instrukcji obsługi nie obejdzie się - sterowanie jest nieporęczne i niezrozumiałe. Sama kolumna kierownicza posiada tylko pionową regulację, co może utrudniać znalezienie odpowiedniej pozycji do prowadzenia.

Samochodowe krzesła

Samochody segmentu A słyną z bardzo dziwnej pozycji na przednich fotelach. Siedzi się wysoko, jakby miało się wrażenie, że zamiast foteli są krzesła kuchenne. Nie inaczej jest w przypadku Celerio, którego pozycja za kierownicą jest wysoka. Same siedziska mają dość szeroki zakres regulacji, przez można wygodniej usiąść, ale wspomniany już wąski zakres nastawów kolumny kierowniczej ogranicza pole manewru. A szkoda, bo same fotele zaskoczą nie jednego kierowcę i pasażera wystarczającą wygodą.

Sprawdź: Hyundai i10 vs. Skoda Citigo: dwa atrakcyjne maluchy

Przesiadając się do tylnego rzędu od razu uderza pasażera duża ilość miejsca nad głową. To zasługa wysoko poprowadzonej linii dachu. Jak na samochód tego segmentu zadziwia też duża ilość miejsca na nogi. Można zatem postawić tezę, że Suzuki Celerio nadaje się na wypady poza miasto. Może na rodzinny wyjazd na wakacje nie porywałbym się w małym Suzuki, ale już weekendowy wypad na działkę nie będzie stanowił raczej wyzwania.

Zabranie weekendowych pakunków nie będzie tak kłopotliwe dla bagażnika małego Celerio, jak się wydaje. Chociaż sam próg załadunkowy każe dość wysoko podnosić bagaże, to 254 litry przestrzeni bagażowej są całkiem sporą wartością. Zwłaszcza, że prostym ruchem można powiększyć bagażnik do 726 l (poprzez dzieloną tylną kanapę). Wspomniana Skoda Citigo oferuje 251 l przy komplecie pasażerów i 951 l w konfiguracji dwuosobowej. Hyundai i10 odpowiednio 252 l i 1046 l.

Singiel pod maską

Jak już wspominałem na początku Suzuki Celerio posiada tylko jedną jednostkę napędową. To 1-litrowy benzyniak o mocy 68 KM. Na niektórych rynkach oferowany jest również wysokoprężny diesel o pojemności 0.8 litra i mocy 48 KM, jednak w Europie nie można go spotkać. Za przeniesienie napędu na koła odpowiada 5-biegowa przekładnia manualna.

Nie przegap: TEST Opel Karl 1.0 Ecotec: mały, zwinny, rozsądny

Uruchomienie silnika następuje poprzez przekręcenie prostego kluczyka - w Celerio nie znajdziemy takich udogodnień jak przycisk Start&Stop znany z Mitsubishi Space Stara. Do pracy samego motoru nie można się przyczepić. Jest cicho, równo i bez zbędnych wibracji. 68 KM i 90 Nm momentu obrotowego na papierze nie wygląda imponująco, jednak na miejskie warunki mocy jest pod dostatkiem. Moc jest rozwijana równomiernie i chociaż aby wydobyć dynamikę trzeba małego benzyniaka dość wysoko kręcić, to japoński maluch potrafi pokazać nie tylko , delikatny pazurek, ale i bardziej ekonomiczną stronę.

A propos tego ostatniego. Producent deklaruje, że Celerio w mieście będzie zużywało 5,1 l/100 km, w trasie 3,7 l/100 km co daje średni wynik na poziomie 4,4 l/100 km. I trzeba przyznać, że wartości katalogowe nie są mocno przekłamane. W warszawskich korkach małe Suzuki zużywało 5,6 l/100 km, krótka trasa poza miasta obniżyła apetyt do 4,3 l/100 km, co dało średni wynik z testu 5,1 l/100 km. Zatem jeśli będziemy chcieli wykorzystać pełny zbiornik paliwa, to zasięg testowanego Celerio wyniesie ponad 650 km.

Miejskie jazdy

Ruszając na drogowe podboje Suzuki Celerio trzeba pamiętać o jednej rzeczy. To auto jest typem mieszczucha i z tak zwanym. połykaczem kilometrów ma niewiele wspólnego. Dzięki niewielkim rozmiarom świetnie sprawdzi się w manewrowaniu na parkingu, a niewielka średnica parkowania (9,4 m) tylko udowadnia niezwykłą zręczność małego japończyka.

Kliknij: TEST Renault Twingo 1.0 SCe: sympatyczne jak pluszowy miś

Samo zawieszenie Celerio to klasyka. Kolumny MacPhersona z przodu i belka skrętna z tyłu są najprostszą konfiguracją, jaką można spotkać w tym segmencie. Nie znajdziemy tutaj żadnego zawieszenia wielowahaczowego czy pneumatycznego. To ma być proste i łatwe w obsłudze. I Faktycznie takie jest. Do pracy tego zawieszenia można, a wręcz należy się przyczepić. Zestrojono je na twardo, a każda nierówność nawierzchni głośno informuje o sobie podróżujących. Na szczęście na kierownicę nie jest przenoszonych za wiele drgań, ale wielkiego komfortu nie należy się spodziewać.

Podsumowanie

Kończąc niniejsze sprawozdanie przytoczę jeszcze cenę. Żeby wyjechać z salonu nowym Suzuki Celerio trzeba wyłożyć minimum 39 900 zł. To dość spora kwota jak na autko segmentu A, bo konkurenci potrafią być tańsi. Chociażby cennik Forda KA startuje od 30 700 zł. Należy jednak zauważyć, że Celerio jest sporo większe od wspomnianego auta z owalem na masce. A jak ta cena ma się do wspomnianej wcześniej konkurencji? Cennik 5-drzwiowej Skody Citigo startuje od 35 520 zł za auto z 60-konnym benzyniakiem. Koreański Hyundai i10 to już wydatek co najmniej 37 800 zł. Citroen C1 to koszt 35 500 zł, a na Fiata Pandę trzeba przeznaczyć od 31 990 zł.

Co więc takiego ma w sobie Suzuki Celerio, co przekona do siebie? Zanim zacznę od plusów, przypomnę jeden zasadniczy minus: jedna jednostka napędowa. Chociaż i Citigo i i10 nie mają w ofercie diesli, to można wybierać między dwoma benzyniakami. Ale nie to jest w Celerio najważniejsze. Niewątpliwym plusem małego Suzuki jest ilość miejsca w środku. W porównaniu do konkurencji, japońscy konstruktorzy lepiej zagospodarowali wolną przestrzeń, a przy okazji lepiej też wyposażyli samochód – zwłaszcza, że w testowanym aucie znalazły się takie gadżety jak klimatyzacja, radio, Bluetooth czy nawet dzielona tylna kanapa.

Jak odpowiedzieć na pytanie czy warto? Moim zdaniem Suzuki Celerio jest mocno niedocenianym samochodem. Dlatego też szukając tego typu auta należy wziąć pod uwagę tego małego japończyka, bo oferta należy do interesujących.

.
Suzuki Celerio - cennik
.

Silnik CENA
1.0 Comfort 39 900 zł
1.0 Comfort AGS 42 900 zł
1.0 Premium 42 900 zł

.
Suzuki Celerio 1.0 - dane techniczne
.

SILNIK
R3 12V
Paliwo Benzyna
Pojemność 998 cm3
Moc maksymalna 68 KM przy 6000 obr/min.
Maks mom. obrotowy 90 Nm przy 3500 obr./min.
Prędkość maksymalna (opcja bez ogranicznika) 155 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 13,5 s
Skrzynia biegów manualna 5-biegowa
Napęd na przód
Zbiornik paliwa 35 l
Katalogowe zużycie paliwa - cykl mieszany 4,3 l
Emisja CO2 99 g/km
Długość 3600 mm
Szerokość 1600 mm
Wysokość 1540 mm
Rozstaw osi 2425 mm
Masa własna 835 kg
Pojemność bagażnika/ po złożeniu kanapy 254 l/ 726 l
Hamulce przód/ tył tarczowe wentylowane/ bębnowe
Zawieszenie przód kolumny typu McPherson
Zawieszenie tył belka skrętna
Opony przód i tył (w aucie testowanym) 165/65 R14

Polub SuperAuto24.pl na Facebooku