TEST Suzuki Ignis 1.2 DualJet AllGrip 4WD: mały ciałem, wielki duchem

2016-12-09 3:30

Ten mały przystojniak – Suzuki Ignis – w wyjątkowy sposób podchodzi do segmentu małych crossoverów. Przypomina japońskie kei-cary, przyciąga stylistyką i opcjonalnie może być wyposażony w napęd na cztery koła. Spędziliśmy z nim trochę czasu sprawdzając czy takie połączenie ma w ogóle sens.

Nowy Suzuki Ignis (tę nazwę możecie jeszcze pamiętać dzięki produkowanemu na Węgrzech do 2008 roku autu) to niezły gagatek. Jego długość wynosi 3700 milimetrów, czyli inaczej mówiąc, jest dłuższy od kultowego Fiata 500 o 24 milimetry. Tyle, że tutaj 4 osoby mogą naprawdę podróżować w całkiem komfortowych warunkach, czego nie można powiedzieć o włoskim elegancie. Ignis okazuje się dość zwariowanym modelem w konserwatywnej gamie Suzuki, lecz pamięta o swoich korzeniach i ma do zaoferowania całkiem sporo.

Zobacz: TEST Suzuki SX4 S-Cross 1.4 Boosterjet 140 KM AllGrip

Nie da się ukryć, że Ignis będzie wyróżniał się w salonie i to nie tylko z racji swoich rozmiarów. Pudełkowaty kształt kryje masę nawiązań do innych, przełomowych propozycji Suzuki. Pas przedni to puszczenie oczka do Cervo Coupe z lat 70-tych, charakterystyczne słupki C z przetłoczeniami to również odwołanie do modelu Cervo. Przyciemnione słupki drzwi? To oczywiście Swift. Wloty powietrza z boku maski to bezpośrednie nawiązanie do kultowej Vitary, na której obecne wcielenie trzeba poczekać kilka miesięcy, bowiem klienci wykazali nią tak olbrzymie zainteresowanie. Tak filigranowe auto porusza się w standardzie na 15-calowych felgach, które nie czynią z niego nieproporcjonalnego resoraka. Dorzućmy do tego żywe kolory (w ofercie jest ich 14), a okaże się – co nie da się ukryć jest niespodzianką – że indywidualiści powinni skierować swoje kroki do salonu Suzuki.

Mali giganci

Wewnątrz wita nas przyjemnie nakreślony dwukolorowy kokpit, który oferowany jest wyłącznie w kolorystycznym miksie czerni z bielą. Jeśli jesteście zainteresowani ożywieniem kabiny, do wyboru jest jeden z dwóch kolorów (pomarańczowy i metaliczny szary), który to zagości między innymi na wykończeniu tunelu środkowego. Nie mieliśmy zastrzeżeń do jakości wykonania, choć w tym segmencie trzeba mieć na uwadze, że plastiki choć są wytrzymałe i odporne na zarysowania, nie powalają na kolana pod względem swojej prezencji. System multimedialny wymaga chwili przyzwyczajenia, a jego możliwości są całkiem spore i obejmują możliwość połączenia telefonu poprzez Apple Car Play czy Android Auto. Czekamy jednak na bardzo intuicyjne – i lepsze – rozwiązanie z Vitary. No i najważniejsze – Suzuki w końcu zrezygnowało z bolca służącego do obsługi komputera pokładowego. Teraz zajmują się tym całkiem zgrabne dwa przyciski.

Jeździliśmy również: TEST Suzuki Baleno 1.2 DualJet SHVS Elegance

To co może zaskakiwać w przypadku takiego "giganta" jak Ignis to ilość miejsca w środku. Cztery osoby zmieszczą się bez najmniejszego problemu. Przestrzeń nad głową z tyłu dla pasażerów o wzroście 180 cm jest zadowalająca, choć nie ma róży bez kolców – zajęcie miejsca wymaga niemałej gimnastyki. Dobrze, że drzwi otwierają się pod naprawdę szerokim kątem, co nieco ułatwia dostanie się do miejsc drugiego rzędu. Tylne siedzenia mają regulację położenia w zakresie 165 milimetrów, a z racji skali nowego Ignisa, składają się w proporcji 50:50, a nie jak zazwyczaj 1/3. Bagażnik zmieści nawet 260 litrów zakupów, choć w autach z napędem 4x4 będzie to już nieco ponad 200 litrów.

Cyferki to nie wszystko

No właśnie – Ignis jest opcjonalnie dostępny z napędem 4x4 realizowanym w podobny sposób jak w np. SX4 S-cross czy modelu Vitara. Może wydawać się to przesadą, lecz szybkie spojrzenie w dane techniczne ujawnia, że Suzuki chwali się prześwitem na poziomie 180 milimetrów, czyli znacznie większym niż np. duża Honda CR-V, a tylko 5 milimetrów mniejszym niż rasowa Vitara. W tak wyposażonych egzemplarzach zamiast belki skrętnej znajdziemy sztywną oś z wahaczami wleczonymi, a ta konstrukcja została już użyta w kultowym i legendarnym modelu Jimny. Nowy Ignis zatem nie powinien być obiektem żartów. Tym bardziej, że wspomaga się elektroniką i jest w stanie zaoferować np. asystenta zjazdu ze wzniesienia!

Przeczytaj też: TEST SsangYong Tivoli vs. Suzuki Vitara S

Suzuki przewidziało tylko jeden silnik do Ignisa – benzynowy, wolnossący DualJet 1.2 o mocy 90 koni mechanicznych, wspomagany na życzenie klienta modułem połączonego alternatora i rozrusznika czerpiącego prąd z akumulatora litowo-jonowego. Taka konstrukcja ma pomagać jednostce podczas gwałtownego przyspieszania oraz ruszania spod świateł. 90 koni mechanicznych może nie brzmieć zachęcająco, ale trzeba wziąć pod uwagę piórkową ligę w jakiej gra Ignis – waży przecież tylko mniej niż 900 kilogramów! To pozwala mu osiągnąć sto kilometrów na godzinę w około 12 sekund. Zza kierownicy wydaje się, że Suzuki przyspiesza o wiele szybciej. Pochwalić też wypada spalanie: jednostka zadowala się bez problemu 5 litrami benzyny na sto kilometrów.

Pigułka szczęścia

Ignis, tak jak inne modele japońskiego producenta, zachował doskonale zauważalną, mechaniczną duszę, dlatego może to 12 sekund do setki wydaje się zupełnie nieistotne. Silnik rozwija 120 niutonometrów powyżej 4000 obrotów, przez co reakcja motoru na polecenia wydawane prawą stopą są naturalne, liniowe i doskonale przewidywalne. Pięciobiegowa przekładnia sprawdza się do prędkości 120 kilometrów na godzinę, a jej precyzja działania daje niewyobrażalną frajdę. Układ kierowniczy z kolei przekazuje sporo wiadomości, lecz podczas parkowania trzeba się nieco nakręcić, by np. zawrócić "na trzy". Wiele osób na pewno doceni wysoką pozycję za kierownicą.

Nieco większa liga: SsangYong Tivoli vs. Suzuki Vitara S

Korzystając z dostępnego napędu na cztery koła oraz świeżego śniegu padającego w formie sporych płatków, postanowiliśmy nieco zaszaleć Ignisem. Dołączany napęd wchodzi do gry zdecydowanie, lecz w odpowiednim momencie. Kontrola trakcji sprawa wrażenie uśpionej, jakby zdawała sobie sprawę, że Ignis zachęca do zabawy. Niestety podczas pierwszych jazd nie udało nam się sprawdzić jak auto z tak krótkim rozstawem osi zachowuje się na dużych nierównościach poprzecznych. Ważne, że w scenariuszu codziennego użytkowania nie znaleźliśmy rzeczy wyjątkowo irytujących. Odważniejsi kierowcy zabierający tego malucha w trasy muszą przyzwyczaić się do małej wagi (a więc nerwowego zachowania przy bocznych podmuchach wiatru) oraz braku regulacji odcinka lędźwiowego w fotelach. Tyle, że autostrada nie jest naturalnym środowiskiem Ignisa.

Cena i konkurencja

Suzuki Ignis pojawi się niedługo w salonach, a bazowa wersja dostępna będzie za 49 900 złotych. Oferuje ona klimatyzację manualną, centralny zamek, elektryczną regulację szyb przednich czy stalowe felgi w rozmiarze 15 cali. Kolejne poziomy wyposażenia obejmują podgrzewane fotele przednie, system multimedialny, tempomat, tylne lampy w technologii LED, skórzaną kierownicę a nawet kamery wykrywające przeszkody i wysyłające sygnał do układu hamulcowego w celu podjęcia próby hamowania. Jest jednak jeden element, którego nie da się wycenić: charakter. A tego małemu Ignisowi nie brakuje.

Sprawdź: TEST Suzuki Celerio 1.0 Premium: dwa w jednym

Z czym konkurować będzie nowa pozycja z gamy Suzuki? Tak naprawdę trudno powiedzieć. Ignis ma zdecydowanie więcej lifestylowego podejścia niż uwielbiany przez straż graniczną Fiat Panda 4x4 (od 59 900 złotych), nie ma jednak takich możliwości konfiguracji jak Opel Adam Rocks (61 600 złotych). Może się wydawać, że przygotowany cennik jest bardzo odważny, ale auto jest klasą samą w sobie. Niepowtarzalne, ciekawe, trafiające do indywidualistów. Nie tego spodziewaliśmy się po Suzuki, ale jest to bardzo miła niespodzianka.

.
Suzuki Ignis 1.2 DualJet AllGrip 4WD - dane techniczne
.

SILNIK R4 16V
Paliwo benzyna
Pojemność 1242 cm3
Moc maksymalna 90 KM przy 6000 obr./min.
Maks mom. obrotowy 120 Nm przy 4400 obr./min.
Prędkość maksymalna
165 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 11,9 s
Skrzynia biegów manualna, 5-biegowa
Napęd 4x4 Allgrip
Zbiornik paliwa 30 l
Katalogowe zużycie paliwa
(miasto/ trasa/ średnie)
5,9 l/ 4,5 l/ 5,0 l
poziom emisji CO2
114 g/km
Długość 3700 mm
Szerokość 1690 mm
Wysokość 1595 mm
Rozstaw osi
2435 mm
Masa własna
865 kg
Masa maksymalna dopuszczalna
1330 kg
Pojemność bagażnika 204 l
Hamulce przód/ tył tarcze wentylowane/bębnowe
Zawieszenie przód
Kolumny Macphersona
Zawieszenie tył
Oś sztywna z wahaczami wleczonymi
Opony przód i tył
(w testowym modelu)
175/60 R16

.
Suzuki Ignis - polski CENNIK
.

Silnik/Wersja Skrzynia biegów Comfort Premium Elegance
1.2 DualJet 2WD manualna, 5 biegów 49 900 zł 54 900 zł 61 900 zł
1.2 DualJet 2WD zautomatyzowana AGS - 58 900 zł -
1.2 DualJet AllGrip Auto (4WD) manualna, 5 biegów - 61 900 zł 68 900 zł
1.2 DualJet SHVS (hybryda) 2WD manualna, 5 biegów - - 68 900 zł

*Dopłata do lakieru metalicznego: 2000 zł, dopłata do nadwozia dwukolorowego: 3090 zł

Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku

Nasi Partnerzy polecają