Czym takim szczególnym wyróżnia się Auris Touring Sports Freestyle? Ten pojemny kompakt dzięki dołożonym osłonom na karoserii ma przede wszystkim lepiej znosić wielkomiejską codzienność, a przy tym atrakcyjnie wyglądać. I faktycznie dzięki kilku zabiegom stylistycznym tak jest. Blachy trudniej zarysować, a wygląd zewnętrzny ma ciekawszy look w zestawieniu z tradycyjnym odpowiednikiem bez ochronnych plastików. Pakiet Freestyle to dokładnie czarne nakładki błotników i progów oraz srebrne przednie i tylne osłony dolnych partii zderzaków. Inne detale wykończeniowe to atrapa chłodnicy w czerni, przyciemniane tylne szyby, srebrne obudowy lusterek oraz dobrze komponujące z całością 17-calowe alufelgi z czarno-srebrnym wykończeniem.
Relingi dachowe, na których możemy zamontować np. box, uchwyty na narty czy deski surfingowe, sugerują przystosowanie auta do sportowych aktywności. Faktycznie na dachu uda się przewieźć to i owo, tak jak w bagażniku liczącym 600 litrów pojemności (1685 l po łatwym złożeniu oparć siedzeń), ale nie ma się co oszukiwać – pakiet Freestyle to tylko uterenowione wdzianko. Prześwit niestety w ogóle nie został podwyższony, nie ma też napędu na cztery koła. Takie zmiany okazałyby się wymierne, a tak Freestyle nie wdrapie się nawet na wyższy krawężnik. Przy jego użytkowaniu lepiej się więc mieć na baczności i dwa razy pomyśleć, zanim dojdzie do ataku miejskiej wysepki, albo zjazdu na nieznajomą szutrową ścieżkę.
Nieskomplikowane wnętrze
Na podobną siłę szczegółów, jaka występuje na karoserii, nie ma już co liczyć we wnętrzu. W porządnie wykonanej, choć miejscami trochę zbyt plastikowej kabinie, nie doszukamy się niczego co świadczyłoby o wyjątkowości wersji Freestyle. Wszystko jest takie same, jak w dobrze wyposażonym Aurisie. Przykładna ergonomia objawia się w czytelnych zegarach przedzielonych kolorowym 4,2-calowym ekranem komputera pokładowego oraz w panelu sterującym automatyczną klimatyzacją. Miękko działające pstryczki, ustalające skokowo prędkość i temperaturę nawiewu, są proste w obsłudze, a funkcjami radia, zestawu głośnomówiącego, komputera i tempomatu można wygodnie sterować z kierownicy.
Jedyne co potrafi irytować (szczególnie kierowców przyzwyczajonych do konwencjonalnych rozwiązań) to system multimedialny Toyota Touch 2. Urządzenie to jest zdecydowanym znakiem dzisiejszej ery cyfryzacji. Dotykowy 8-calowy ekran został wstawiony za taflę szkła łącznie z przyciskami funkcyjnymi. Koncepcja ta jest efektowna i działa bez potrzeby używania siły podczas naciskania na ekran, ale na przyciski trzeba zwyczajnie spojrzeć. Nie ma nawet pokrętła od głośności radia, ani pokrętła zbliżającego widok mapy po uruchomieniu nawigacji satelitarnej. Samo menu systemu to dobrze znany od lat interfejs Toyoty - do bólu prosta grafika i duże odnośniki do funkcji, które łatwo zobaczyć i w nie trafić palcem. Przez klawisze rozmieszczonych tu i tam kontrolerów prześwituje niebieskie światło, a zza zegarów wybija się biel połączona z niebieskim. Nie każdemu takie barwy przypadną do gustu, dlatego dobrze, że Toyota pozwala na regulację siły natężenia.
Fotele zapewniają dość komfortowe warunki podróżowania. Przednie mają szeroki zakres możliwości ustawień i jest na nich pod dostatkiem miejsca. Dorośli nie będą trącać się łokciami, opierając je wygodnie na regulowanym podłokietniku. Kiedy na przednich fotelach usiądą osoby o ponad przeciętnym wzroście, to kłopot dotknie podróżujących z tyłu. Osoby usadowione na kanapie mogą zacząć wbijać kolana w oparcia foteli. Odmiana z panoramicznym dachem dodatkowo zabierze kilka centymetrów na głowy przez obniżenie podsufitki.
Dobrze znana hybryda
Futurystyczna dźwignia lewarka w tunelu środkowym i przyciski "EV Mode", "ECO Mode" i "POWER Mode", mogą oznaczać tylko jedno - hybrydę. Te elementy kokpitu idące w parze ze specjalnymi tarczami wskaźników, wpływają na nieco inną obsługę samochodu względem wersji z konwencjonalnym silnikiem spalinowym. Freestyle'a można bowiem zamówić z silnikami benzynowymi - wolnossącym 1.6 l 132 KM lub turbodoładowanym 1.2 l o mocy 116 KM, a szczyt oferty handlowej okupuje właśnie połączenie motoru benzynowego z elektrycznym.
Silnik odpala się i gasi niebieskim przyciskiem, a umieszczone pod siedzeniami akumulatory magazynujące energię elektryczną pozwalają poruszać się bezszelestnie, o ile są naładowane przynajmniej w 1/3 skali. W ciszy można przejechać do 2 kilometrów (nie przekraczając 50 km/h), ale już opozycją do kojącego spokoju jest spory hałas generowany przez zespół napędowy, gdy tylko kierowca postanowi skorzystać z pełnej mocy. Wszystko z powodu jednostopniowej skrzyni biegów E-CVT, która wydaje z siebie nieprzyjemny jednostajny dźwięk. Na szczęście łatwo do niej przywyknąć, tak jak do umiejętnego korzystania z hybrydowego serca o mocy 136 KM, złożonego z silnika spalinowego o pojemności 1.8 litra i motoru elektrycznego.
W trosce o magazynowanie w bateriach energii, w hybrydzie zamontowano generator wykorzystywany do odzyskiwania energii z hamowania oraz najzwyklejszego toczenia się. Przełączanie między napędami jest bardzo płynne. Przy powolnym "kruzowaniu" można nawet nie wiedzieć, na którym z silników się jedzie. Dopiero obraz na ekranie komputera lub systemu Toyota Touch zdradza, co w danej chwili dzieje z autem. Swoją drogą ekranik ze schematem podwozia, z migoczącymi liniami ruchu energii potrafi wciągnąć do zabawy w ekojazdę.
Jeśli chce się obserwować niskie wynika zużycia benzyny, trzeba raczej przywyknąć do ślimaczego tempa. Wówczas w mieście można osiągać około 4,5 l/km. Ekstremalnie oszczędni kierowcy potrafią zbliżyć się do wyniku nawet 3 l/100 km, co potwierdzili dziennikarze podczas zawodów Eco Rally - KLIKNIJ i sprawdź. Na ekonomiczny styl pozytywnie wpływa zegar zużycia energii w miejscu tradycyjnego obrotomierza. Zapuszczanie się w trasę nie będzie aż tak oszczędne, bo przy prędkościach 110-130 km/h hybrydowy Auris będzie zużywał 7-8 l/100 km. Wyprzedzanie tym samochodem nie jest zbyt rezolutne przez brak elastyczności. W trybie POWER przyspieszenie do "setki" trwa około 11 sekund, a prędkość maksymalna wyniesie maksymalnie 180 km/h i ani kilometr więcej.
Komfortowa jazda
Toyota Auris Touring Sports Freestyle oferuje bardzo przyjemną swobodę jazdy. W prowadzenie tego modelu nie trzeba wkładać siły, co będzie odpowiadać statecznym użytkownikom. Kierownica ustawiona praktycznie w pionie z lekkością reaguje na polecenia. Optymalnie skalibrowany pod kątem wspomagania układ kierowniczy działa bezpośrednio i pozwala czuć drogę. Auto przewidywalne zachowuje się podczas nagłych zmian kierunku jazdy, a dzięki nisko osadzonemu punktowi ciężkości, trudno o nerwowość w momencie szybko pokonywanych zakrętów. Dłuższa jazda nie męczy - podwozie zostało zestrojone komfortowo z lekkim zaznaczeniem sztywności.
Słowo jeszcze o bezpieczeństwie. Freestyle tak jak inne dobrze wyposażone Aurisy ma prewencyjny pakiet Toyota Safety Sense. Składają się na niego cztery systemy - układ wczesnego reagowania w razie ryzyka kolizji, układ rozpoznający znaki drogowe, układ ostrzegania o niezamierzonej zmianie pasa ruchu i automatyczne światła drogowe, dostosowujące się nocą do panującej sytuacji na jezdni. Osoby lubiące prowadzić swój samochód, raczej będą poirytowane komunikatami migoczących kontrolek i brzęczyków, jakie wydają te systemy, ale wszystko to na szczęście można łatwo dezaktywować. Przednie w pełni LED-owe reflektory ładnie rozświetlają mrok, a w trakcie cofania po ciemku pomocna okaże się kamera cofania, która obraz tego co się dzieje za autem rzuca wprost na 8-calowy ekran.
Cena i podsumowanie
Cena Aurisa Touring Sports Freestyle rozpoczyna się od 87 900 zł za wersję 1.6 Valvematic 132 KM. Silnik 1.2 Turbo 116 KM wyceniono na 89 900 zł, a hybrydowa odmiana taka jak w teście, to wydatek 101 100 zł. Ile wynosi dopłata do pseudo terenowych dodatków? Zero. Dokładnie takie same ceny ma elegancka i równie dobrze wyposażona odmiana Selection. W ten sposób Toyota daje klientom wybór pomiędzy dwoma różnymi stylizacjami w tej samej cenie. Aby lepiej sprawdzić czy ta wersja ma sens, należy wziąć pod lupą modele konkurencji, ale ta do tego typu propozycji podeszła trochę inaczej. Volkswagen Golf Alltrack 1.8 TSI 180 KM kosztujący od 116 390 zł ma przede wszystkim wyższy prześwit i napęd na cztery koła. Podobnie jest ze Skodą Octavią Scout 1.8 TSI 180 KM kosztującą od 123 230 zł. Najbliższy Freestyle'owi jest Seat Leon X-Perience, który w wersji 1.4 TSI 125 KM z napędem na przód kosztuje od 89 100 zł. Żaden z tych pojazdów nie ma jednak tego, z czego od lat słyną auta Toyoty - hybrydy.
Podsumowując - Toyota Auris Touring Sports Freestyle to nic innego, jak linia stylizacyjna wspomagana aspektami praktycznymi. Model ten jest bardzo dobrze wyposażony i ma być idealnym rozwiązaniem dla tych, którzy przykładowo potrzebują dużo miejsca na sprzęt sportowy albo rodzinne bagaże, ale nie wymagają od auta faktycznie uterenowionego charakteru. Przez standardowy prześwit i brak napędu na cztery koła, górskie odcinki specjalne nie staną przed Freestylem otworem, ale już odporność na uszkodzenia w mieście będzie ciut większa, jak w typowym Aurisie. A czy hybrydowy układ napędowy, uwydatniający raczej spokojny, rodzinny charakter tego japońskiego kombi ma sens? Zdecydowanie ma! To świetna alternatywa dla diesla, która nie powinna dręczyć awariami przez długie lata.
Toyota Auris Touring Sports Freestyle - dane techniczne
SILNIK | Spalinowy R4 16V + elektryczny |
Pojemność | 1798 cm3 |
Paliwo | Benzyna + energia elektryczna |
Moc maksymalna silnika spalinowego/ silnika elektrycznego moc systemowa |
99 KM przy 5200 obr./min. 80 KM 136 KM |
Maks mom. obrotowy spalinowego/ silnika elektrycznego |
142 Nm przy 4000 obr./min. 207 Nm |
Prędkość maksymalna | 180 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 11,2 sekundy |
Skrzynia biegów | E-CVT (automatyczna bezstopniowa) |
Napęd | przedni |
Zbiornik paliwa | 45 l |
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) |
3,5-3,9 l/ 3,5-3,9 l/ 3,4-4,0 l |
Poziom emisji CO2 | 81-92 g/km |
Długość | 4595 mm |
Szerokość | 1760 mm |
Wysokość | 1485 mm |
Rozstaw osi | 2600 mm |
Masa własna | 1465 kg |
Masa dopuszczalna całkowita | 1865 kg |
Pojemność bagażnika/ po złożeniu siedzeń | 600 l/ 1685 l |
Hamulce przód/ tył | tarczowe wentylowane/ tarczowe |
Zawieszenie przód | kolumny McPhersona |
Zawieszenie tył | wielowahaczowe |
Opony przód i tył | 225/45 R17 |