TEST Volkswagen Golf GTI Performance 2.0 TSI 245 KM DSG7: na co dzień z pazurem

2018-04-16 11:55

Idea hot-hatcha zmieniła się na przestrzeni ostatnich lat. Kiedyś granica między autem codziennym a sportowym była wyraźna i mało która marka miała tyle odwagi by ją swobodnie przekraczać. Dziś ponad dwustukonny kompakt do jazdy na co dzień nikogo już nie dziwi. Taką zadziorną wersją zupełnie zwyczajnego auta, jest Volkswagen Golf GTI Performance.

James May powiedział kiedyś, że Golf jest jak kartofle – niby nic specjalnego, ale jednak trudno się bez tego obejść. O ile w stosunku do zwykłej wersji stwierdzenie to jak najbardziej się sprawdzi, to już Golf GTI zrywa z wizerunkiem nudnego samochodu dla ludu. Pierwszy Volkswagen z trzema czerwonymi literkami pojawił się tuż po narodzinach historycznego modelu i był produkowany od 1976 r. Wówczas kanciasta "jedynka" miała pod maską skromny silnik 1.6 o mało ekscytującej mocy 110 KM. W tamtych czasach był to jednak rarytas. Prawdziwy szał wywołała o zaledwie 2 konie mechaniczne mocniejsza wersja 1.8, która zadebiutowała w 1982 r. Ów silnik stał się bazą do późniejszych przeróbek i osiągnął wiele sukcesów na arenie sportowej.

Volkswagen Golf to auto z 44-letnią historią. Przez niespełna pół wieku doczekaliśmy się siedmiu generacji, a ostatnia z nich jest na rynku od 2012 r. 6 lat to dużo czasu, dlatego w ubiegłym roku "siódemka" doczekała się liftingu, a wersja GTI otrzymała dumny przydomek Performance. Zmiany nie są duże. Nieznacznie odświeżono wygląd zewnętrzny, ale także to czego gołym okiem nie widać.

Volkswagen Golf 2.0 TSI GTI Performance 245 KM

i

Autor: Zuzanna Krzyczkowska Volkswagen Golf 2.0 TSI GTI Performance 245 KM Link: Zobacz więcej w galerii

Subtelne poprawki

Choć karoseria najświeższego Volkswagena Golfa pozostała bez zmian, inżynierowie z Wolfsburga pomajstrowali nieco przy detalach. Szczególnie zauważymy to w przednich reflektorach, które otrzymały zintegrowane LED-owe światła do jazdy dziennej w kształcie bumerangu. Nie tylko dodaje to nowoczesnego wyrazu, ale także podkreśla pazur wersji GTI. Czerwona listwa ozdobna biegnąca przez całą szerokość frontu sygnalizuje, że mamy do czynienia z czymś więcej, niż tylko "zwykłym" Golfem. Boczne żebrowe wloty powietrza nadają mu rozpłaszczonego kształtu, co optycznie poszerza i obniża auto.

Sprawdź: Ekonomiczny VW up! 1.0 TSI - TEST spalania

Subtelne zmiany pojawiły się też z tyłu, gdzie odświeżono stylistykę świateł. Motyw przednich LED-ów znalazł swoje odzwierciedlenie w tylnych "pozycjach", a dwie końcówki układu wydechowego odważniej wyglądają na świat spod delikatnie zmodernizowanego zderzaka.

W białym kolorze, który dumnie nazywa się "biały Pure specjalny", Golf wygląda nieco zwyczajnie. Tylko czy to źle? Mocne auto, które krzyczy "jestem najszybszy w mieście!" jest oczywiste, łatwe do przewidzenia. A biały Golf nie wzbudza niczyich podejrzeń, zwłaszcza z daleka. Jednak po ostrym ruszeniu ze świateł, właśnie z tej perspektywy będą oglądać go inni kierowcy.

(Nie)zwykłe wnętrze

Zmiany w kabinie pasażerskiej zaszły dwie. Na konsoli środkowej pojawił się nowy dotykowy wyświetlacz o przekątnej 9,2 cala z funkcją sterowania gestami. Mimo świetnej przejrzystości i żywego oddania kolorów, ma dwie wady. Pierwsza to brak manualnego pokrętła od głośności. Zarówno głośność jak i podstawowe funkcje menu, przejęły dotykowe przyciski ukryte pod wspólną taflą szkła. Drugi mankament to odciski palców. Nie sposób utrzymać dotykowy panel w czystości, chyba, że na każdych światłach będziemy wycierać go szmatką.

Druga zmiana w stosunku do przedliftowej wersji, to tablica wskaźników. Analogowe zegary ustąpiły miejsca panelowi Active Info Display, który umożliwia dostosowanie widoku do preferencji kierowcy. Ciekawą opcją jest także stoper, który odnajdziemy w funkcjach komputera pokładowego.

Poza obecnością dwóch dużych wyświetlaczy, wnętrze Golfa GTI jest dość klasyczne. Uwagę przykuwają jednak czarne sportowe fotele. Ich środkowa część wykonana jest z alcantary, a oparcie i fragment siedziska efektownie przeszyto wzorem plastra miodu (wzór ten wymaga dopłaty 3500 zł). Boczne fragmenty foteli pokryta sztuczną skórą, aby zabezpieczyć siedzisko przed przetarciem w najbardziej newralgicznych punktach. Kanapa wykonana jest w takiej samej stylistyce i pomieści trzy dorosłe osoby. Miejsca na nogi jest zaskakująco dużo jak na auto kompaktowe - w końcu to "stary dobry Golf".

Po odświeżeniu pojazdu znalazło się w wyposażeniu sporo ciekawych systemów poprawiających bezpieczeństwo i komfort jazdy. Jednym z nich jest inteligentny system Start&Stop, który świetnie sprawdza się w korkach i ruchu miejskim. Radar ukryty w przednim zderzaku wykrywa ruszenie pojazdu stojącego przed nami i natychmiast uruchamia silnik. Dzięki temu zanim zorientujemy się, że już pora ruszyć, silnik już jest gotowy do jazdy. Niby to mała rzecz ale cieszy, bo niweluje "lag" pomiędzy odpuszczeniem hamulca a samym ruszeniem.

Volkswagen Golf 2.0 TSI GTI Performance 245 KM

i

Autor: Zuzanna Krzyczkowska Volkswagen Golf 2.0 TSI GTI Performance 245 KM Link: Zobacz więcej w galerii

GTI – Grzeczność, Temperament, Intuicyjność

Pod maską Golfa GTI Performance mieszka dobrze znany w gamie marki dwulitrowy silnik 2.0 TSI. W wariancie GTI może się pochwalić mocą 245 KM i maksymalnym momentem obrotowym 370 Nm. Poprzednie wcielenie GTI występowało w trzech wariantach mocy: 220 lub 230 KM, a także w najmocniejszej wersji BMT o mocy 265 KM. Póki co w gamie usportowionego hatchbacka znajduje się tylko jedna jednostka o mocy właśnie 245 KM, która do setki przyspiesza w 6,2 sekundy. Mimo obiecujących parametrów, Golf GTI nie jest łakomy na paliwo. Producent obiecuje w mieście 8,2 litra, co przy odrobinie starań jest możliwe do osiągnięcia. W praktyce podczas normalnej jazdy komputer pokładowy wskaże około 10 litrów.

Silnik najlepiej sprawdza się w dwóch stylach jazdy: emeryckim i szaleńczym. I nawet nie chodzi tu o dostępne tryby jazdy, którymi możemy dostosowywać charakter auta do preferencji. Golf GTI doskonale czuje się podczas leniwej, południowej przejażdżki, ale równie dobrze radzi sobie gdy postanowimy się pobawić. Problem pojawia się przy przejściu z jednego stylu w drugi. Jeśli jedziemy zupełnie normalnie i bezpardonowo wciśniemy pedał przyspieszania, Golf zacznie panikować. Silnik wyje, skrzynia przez moment nie wie co ze sobą począć, po chwili redukuje do bardzo niskiego przełożenia, a przednie koła rozpaczliwie próbują wgryźć się w asfalt walcząc o upragnioną trakcję. To moment, w którym nie sposób nazwać Golfa GTI spokojnym autem. Zachowuje się jak przerażony zwierzak, który chce uciekać, ale sam nie wie gdzie i przed czym. W momencie, w którym zorientuje się, że nikt go nie goni staje się na powrót stabilnym i pewnym autem, które słucha kierowcy. I wtedy mamy możliwość wykorzystania jego potencjału.

Volkswagen Golf 2.0 TSI GTI Performance 245 KM

i

Autor: Zuzanna Krzyczkowska Volkswagen Golf 2.0 TSI GTI Performance 245 KM Link: Zobacz więcej w galerii

Wygoda prowadzenia

W kwestii prowadzenia w Golfie GTI przeważa wygoda. Zawieszenie obniżono o 15 mm w stosunku do standardowej wersji, ale nadal jest dość "życiowe". Nie spodziewajmy się zbrojonego betonu rodem z aut stricte sportowych. To raczej utwardzony mieszczuch. Dzięki temu jazda po mieście nawet na 18-calowych kołach z wzorem Milton Keyness nie powoduje wypadania plomb, a kierowca nie musi przejeżdżać przez tory tramwajowe z duszą na ramieniu. Mimo, że odgłosy dochodzące z zawieszenia nie zawsze napawają optymizmem, przejażdżka po mieście nie wytrzęsie nas jak worek kartofli.

Klasa niżej: TEST Volkswagen Polo GTI 2.0 TSI 200 KM

Kompromis miejskiej miękkości i twardości sportowca odczujemy przy szybkim pokonywaniu zakrętów. Wówczas nawet w trybie sportowym nadwozie nieznacznie kiwa się na boki. Brakuje trybu, który brałby amortyzatory w żelazny uścisk, robiąc z Golfa GTI sztywną taczkę. Nie sposób powiedzieć, że kompaktowe GTI jest za miękkie, jednak przy ostrych szykanach sztywności nieco brakuje.

Układ kierowniczy pracuje lekko, ale jego progresywna charakterystyka daje bardzo przyjemne odczucia z jazdy. Golf GTI skręca chętnie, a kierownica dobrze oddaje to co dzieje się z kołami. Nie jest to jednak auto bezkompromisowe. Wręcz przeciwnie.

Burczymucha

Kierowca ma do dyspozycji kilka trybów jazdy. Poza normalnym możemy wybrać zupełnie nieinteresujący tryb Eco, ale także Sport i Individual. I ten ostatni jest wybawieniem, jeśli chcemy jeździć w trybie sportowym. Choć przycisk Sport kusi, powinien występować w pakiecie z zatyczkami do uszu. Golf GTI Performance zachwycająco ładnie mruczy. Nie jest to dźwięk natarczywy, ale przynajmniej niczego nie udaje. Coś tam bulgocze przy odpaleniu (szczególnie na zimnym silniku), ale nie jest to absolutnie złowrogi dźwięk, potrafiący postawić na nogi pół osiedla. W trybie Sport kabinę wypełni jednak upierdliwe dudnienie. Choć na zewnątrz wrażenia akustyczne pozostają bez zmian, w środku możemy mieć poczucie, że na tylnej kanapie pojawił się nawiedzony muzyk z puzonem.

WIDEO - posłuchaj jak burczy Golf GTI
.

Cena i podsumowanie

Cena pięciodrzwiowego Golfa GTI Performance rozpoczyna się od 129 550 zł za wersję z sześciobiegową skrzynią manualną. Decydując się na wygodną i świetnie sprawdzającą się przekładnię DSG o siedmiu przełożeniach, trzeba przygotować co najmniej 138 050 zł. W cenie podstawowej otrzymujemy m.in. LED-owe reflektory z funkcją doświetlania zakrętów i automatyczną regulacją zasięgu, 3-ramienną multifunkcyjną kierownicę z łopatkami do zmiany biegów, mechaniczną elektroniczne sterowaną blokadę mechanizmu różnicowego przedniej osi VAQ i system multimedialny z 8-calowym wyświetlaczem. Testowy egzemplarz został wyceniony na 173 730 zł. Na liście dodatkowego wyposażenia znalazły się m.in. bezprzewodowo podgrzewana przednia szyba odbijająca promienie podczerwone (1230 zł), bezkluczykowy dostęp (1690 zł), nagłośnienie Dynaudio Excite o mocy 400 W (2280 zł), kamera cofania (960 zł), a także pakiet Drogowy Plus obejmujący m.in. asystenta jazdy w korku (4100 zł).

Nie przegap: TEST Volkswagen T-Roc 2.0 TSI 190 KM

Konkurencji dla Volkswagen Golfa nie trzeba daleko szukać. Choćby w obrębie grupy VW mamy Audi S3 czy schodzącego ze sceny Leona Cuprę. Jednak Audi to propozycja znacznie droższa, a Leon przechodząc pod skrzydła nowopowstałej marki Cupra do najtańszych też nie będzie należał. Renault Megane RS jest autem znacznie mniej "życiowym", ale bardziej zadziornym i sportowym. Zmęczy na co dzień, ale odwdzięczy się na torze. Volkswagen Golf GTI Performacne to daily z pazurem. Idealny kompromis jeśli szukamy mocnego auta do jazdy na co dzień i sporadycznego "upalania" w weekendy.

Mówi się, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. I o ile w większości przypadków taka teoria się sprawdza, Golf GTI Performance jest wyjątkiem potwierdzającym regułę. Nie jest to auto stricte sportowe, a raczej usportowione. To właśnie codzienne życie jest żywiołem Golfa GTI, a nie Zielone Piekło na Nurburgringu. To auto, którym na co dzień będziemy z przyjemnością jeździć do pracy, ale spontaniczny wypad na tor nie będzie stanowił dla niego wyzwania. Największym plusem Golfa GTI jest to, że nie męczy w mieście, tak jak potrafią to robić głośne, sztywne i zadziorne hot-hatche, dostarczające sportowych doznań i adrenaliny. Golf GTI oferuje jedno i drugie, ale w trochę okrojonym wydaniu.

Volkswagen Golf GTI Performance 2.0 TSI - dane techniczne

SILNIK R4, 16V Turbo
Paliwo benzyna
Pojemność 1984 cm3
Moc maksymalna 245 KM przy 4700 obr./min.
Maks mom. obrotowy 370 Nm przy 1600-4300 obr./min.
Prędkość maksymalna 250 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 6,2 s
Skrzynia biegów automatyczna (DSG7)
Napęd na przednią oś
Zbiornik paliwa 55 l
Katalogowe zużycie paliwa
(miasto/ trasa/ średnie)
8,2 l/ 5,2 l/ 6,3 l
poziom emisji CO2 144 g/km
Długość 4268 mm
Szerokość 1799 mm
Wysokość 1482 mm
Rozstaw osi 2626 mm
Masa 1415 kg
Ładowność 475 kg
Pojemność bagażnika 380 l / 1270 l
Hamulce przód/ tył tarczowe wentylowane /tarczowe
Zawieszenie przód Kolumna typu MacPhersona
Zawieszenie tył wielowahaczowe
Opony przód i tył
(w testowym modelu)
225/40 R18

Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku


Nasi Partnerzy polecają