Pierwszą generację Volkswagena Jetty zaprezentowano w 1979 roku. Do tego czasu na całym świecie sprzedało się ponad 14 milionów egzemplarzy. W samym 2014 roku z salonów wyjechało ponad 925 tysięcy sztuk. Dodatkowo Jetta jest najchętniej wybieranym Volkswagenem w Stanach Zjednoczonych. Wielu twierdzi, że to Golf "z bagażnikiem", ale de facto jest to trochę inna konstrukcja jak wspomniany hatchback. Nie oznacza to jednak, że Jetta nie czerpie elementów i argumentów z Golfa. Ale o tym za chwilę.
Przypudrowana karoseria
Karoseria Volkswagena Jetty jest prosta aż do bólu. W porównaniu do modelu, którego miejsce zajmuje, zmiany dotyczą pasa przedniego i tylnego. Dopiero wprawne oko zauważy lekko przestylizowany zderzak czy zmienioną osłonę chłodnicy. W przypadku auta, którym jeździłem oddziela ona dwa reflektory bi-ksenonowe wyposażone w zgrabne paski diod LED składających się na światła do jazdy dziennej. Światła dodatkowo posiadają funkcję dynamicznego i statycznego doświetlania zakrętów. Dzięki tym zmianom Jetta wydoroślała oraz nabrała bardziej poważnego wyglądu przy odpowiedniej dawce nowoczesności.
Zobacz też: TEST Volkswagen Golf VII 2.0 TDI vs. Volkswagen Golf V 1.9 TDI: (r)ewolucja?
W tylnej części zmian mamy więcej. Nowy zderzak, przekonstruowana klapa bagażnika oraz nowe światła od razu rzucają się w oczy. Te ostatnie wyposażono w mocne diody LED. Niektórzy w ich kształcie dopatrują się podobieństw do tylnych lamp większego Audi A6. Klapę bagażnika pozbawiono skosów przy linii dolnej, przez co powiększony został otwór, a to ułatwia dostęp do przestrzeni bagażowej. Zderzak z wbudowanymi paskami odblaskowymi zgrabnie wykańcza całość, a chromowane końcówki układu wydechowego i dyfuzor tworzą estetyczną całość.
Słowo jeszcze o wymiarach. Najnowszy Volkswagen Jetta mierzy 4659 mm długości, 1778 mm szerokości i 1453 mm wysokości. Tylko w przypadku tej pierwszej wartości nastąpiły zmiany. Dzięki nowym zderzakom auto urosło o 15 mm. Nie przełożyło się to w jakikolwiek sposób na miejsce w środku czy pojemność bagażnika, ale do tych punktów jeszcze wrócę. Udało się za to o 10% poprawić właściwości aerodynamiczne.
Może jednak Golf?
Wsiadając do środka trudno nie odnieść wrażenia, że wnętrze jest znajome. Uporządkowana kabina została w większości przeniesiona z najnowszej generacji hatchbacka. Przed oczami znajdują się zegary wmontowane w zgrabne tuby. Oddzielono je wielofunkcyjnym wyświetlaczem ciekłokrystalicznym. Skórzana kierownica dobrze leży w dłoniach, a wielofunkcyjne przyciski są intuicyjne i pod ręką. Dodatkowo przy wieńcu miejsce znaleźć mogą dwie niewielkie łopatki od sterowania biegami w zespole DSG.
Fotele oraz kanapa z tyłu zapewniają bardzo dobre warunki podróży. Miejsca jest pod dostatkiem a długie podróże nie będą nikomu straszne. Elektryczna regulacja siedzeń oraz dwupłaszczyznowa kierownicy, powinny pozwolić każdemu znaleźć odpowiednią pozycję. Wyższym osobom nie będzie przeszkadzać opadający dach, bo miejsca jest również dla rosłych. Konsola środkowa jest uporządkowana i pozbawiona zbędnych elementów. Spasowanie materiałów jest bardzo dobre – nic nie trzeszczy ani nie skrzypi.
Przeczytaj: TEST Volkswagen Touareg 4.2 V8 TDI po liftingu: wielozadaniowy luksus
Przy kupnie Volkswagena Jetty dużym znaczeniem jest bagażnik. Niektórzy powiedzą, że standardowo ma 510 l i jest pokaźny. To prawda, jednak jest jeden szczegół. Mocno akcentowany jest wybór wersji z pełnowymiarowym kołem zapasowym. 510 l pojemności przestrzeni bagażowej jest osiągane bowiem w wypadku umieszczenia pod podłogą koła dojazdowego. Kiedy klient zdecyduje się na pełnowymiarowy zapas, litraż bagażnika spada do 490 l.
Podsumowując. Deska rozdzielcza odświeżonej Jetty jest miksem: tej z poprzednika z tą montowaną w obecnym Golfie. Pojawiły się elementy wykończenia fortepianowym połyskiem i chromem, jednak charakterystyka konstrukcji poprzednika pozostała.
Generatory mocotwórcze
W pogoni za spełnianiem norm emisji spalin, wyścigu za mocą i osiągami, niemiecki koncern tworzy coraz to nowocześniejsze konstrukcje. Na przykładzie Volkswagena Jetty można stwierdzić, że firma chce zadowolić każdego potencjalnego nabywcę - i tego potrzebującego mocy, i takiego od ekologii. W sumie w palecie znajduje się pięć jednostek napędowych plus dodatkowa odmiana hybrydowa. Benzyniaki reprezentują: 1.2 TSI 105 KM, 1.4 TSI 125 KM i 1.4 TSI 150 KM. Diesle: 2.0 TDI 110 KM i 2.0 TDI 150 KM. Ekologom przedstawiono odmianę opartą o motor 1.4 TSI 150 KM i dołożono elektryczną jednostkę o mocy 20 kW.
Do krótkiej jazdy udostępniono mi auto z najmocniejszym dieslem. 2-litrowy agregat błyskawicznie budzi się do życia. Jego nowoczesna konstrukcja uniemożliwia usłyszenie donośnego klekotu charakterystycznego dla starszych wersji silników TDI. 150 KM i 340 Nm momentu obrotowego jest rozwijanych bardzo spójnie i pozwala praktycznie w każdym momencie cieszyć się z jazdy. Testowany egzemplarz wyposażono w dwusprzęgłową skrzynię biegów, dzięki czemu auto przyspiesza praktycznie zawsze i wszędzie bez żadnego zająknięcia.
Sprawdź także: TEST Volkswagen Golf Sportsvan 1.4 TSI: nowy minivan w natarciu
Wspomniane 340 Nm jest dostępnych już od 1750 obr/min., co pozwala praktycznie od początku przyspieszania korzystać z pełni mocy. Przy mocniejszym wciśnięciu pedału gazu auto z ochotą wkręca się na obroty i przyspiesza. Pierwsze 100 km/h pojawia się w ciągu 8,9 sekundy a strzałka prędkościomierza zatrzyma się przy 220 km/h. Ważąca 1350 kg Jetta lubi szybką jazdę. Potrafi też pokazać spokojną i zrównoważoną twarz. Producent deklaruje, że w cyklu mieszanym zużyjemy zaledwie 4,2 l/100 km. Jazdy testowe odbywały się w zimowych warunkach przez co rzetelny pomiar nie był możliwy. Przez całą podróż średnia na komputerze pokładowym oscylowała w okolicach 6 l/100 km.
A jak Volkswagen Jetta się prowadzi? Bardzo dobrze. Układ kierowniczy jest precyzyjny i kierowca ma cały czas poczucie panowania nad samochodem. Samo prowadzenie oparte o elektryczne wspomaganie daje pewność i całkiem nieźle przekazuje co się dzieje z przednimi kołami. Już w podstawowej wersji nad bezpieczeństwem czuwa sztab elektronicznych czujników i poduszek powietrznych. ABS, ASR, ESP, 2 poduszki przednie, 2 boczne i kurtyny powietrzne to tylko kilka pozycji z długiej listy.
Ceny, kolory, podsumowanie
Lista tego, co można mieć w Jettcie jest długa. Obejmuje trzy stopnie wyposażenia: Trendline, Comfortline i Highline. W podstawowej wersji dodatkowo znajdziemy m.in. klimatyzację Climatic, system start&stop, komputer pokładowy czy pełnowymiarowe koło zapasowe. Do najbogatszej odmiany Jetty producent dorzuca m.in. przyciemniane szyby z tyłu, tempomat, czujnik deszczu, wielofunkcyjną kierownicę, usportowione fotele czy reflektory przeciwmgielne. Lista dodatków obejmuje takie pozycje jak: bi-ksenonowe światła przednie, system Blind Spot System (odpowiednik BLIS – wspomagania obserwacji "martwego pola"), Rear Traffic Alert (wspomaganie podczas wyjeżdżania tyłem z miejsca parkingowego) czy Front Assist (ostrzeganie przed kolizją).
Kliknij: TEST Volkswagen Golf R 2.0 TSI DSG 4Motion: kompaktowa rakieta
Zadowoleni również będą klienci wybredni kolorystycznie - 11 barw pozwoli zaspokoić gusta. Co w kwestii cen? Żeby wyjechać z salonu nowym Volkswagenem Jettą trzeba wyłożyć 69 290 zł. Za tę kwotę otrzymamy auto z podstawowym silnikiem 1.2 TSI 105 KM i 6-biegową przekładnią ręczną. 6-biegowa skrzynia manualna nie występuje tylko przy silniku 2.0 TDI 110 KM (5 biegów). Oczywiście opcjonalnie dostępna jest dwusprzęgłowa DSG (dopłata 8200 zł).
Czy warto? Po krótkich jazdach trudno o jednoznaczną odpowiedź. Volkswagen Jetta to niewątpliwie ciekawa propozycja. Spokrewniona z Golfem, ale de facto osobna konstrukcja. Niewątpliwym plusem jest zmiana materiałów wykończenia wnętrza na dużo lepsze. Geny i technologie to niewątpliwy plus. Minusów trudno się doszukiwać, ale można przyczepić się do braku emocji. Volkswagen Jetta jest autem do bólu prostym i praktycznym. Sporo osób uzna to za minus, ale dla większości okaże się to zdecydowanym plusem.
Volkswagen Jetta - polski cennik
Silnik | skrzynia biegów | Trendline | Comfortline | Highline |
1.2 TSI BMT 105 KM | 6-biegowa man. | 69 290 zł | 71 890 zł | - |
1.4 TSI BMT 125 KM | 6 biegowa man. | 72 590 zł | 75 190 zł | 79 790 zł |
1.4 TSI BMT 125 KM | 7-biegowa DSG | - | - | 87 990 zł |
1.4 TSI BMT 150 KM | 6-biegowa man. | - | 78 190 zł | 82 790 zł |
1.4 TSI BMT 150 KM | 7-biegowa DSG | - | - | 90 990 zł |
2.0 TDI BMT 110 KM | 5-biegowa man. | 80 590 zł | 83 190 zł | 87 790 zł |
2.0 TDI BMT 150 KM | 6-biegowa man. | - | 92 590 zł | 97 190 zł |
2.0 TDI BMT 150 KM | 6-biegowa DSG | - | - | 105 390 zł |
Volkswagen Jetta 2.0 TDI - dane techniczne
SILNIK | R4 16V |
Paliwo | Diesel |
Pojemność | 1968 cm3 |
Moc maksymalna | 150 KM/ przy 3500 obr./min |
Maks mom. obrotowy | 340 Nm/1750-3000 obr./min |
Prędkość maksymalna |
220 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 8,9 sekundy |
Skrzynia biegów | automatyczna/ 6 biegów |
Napęd | przedni |
Zbiornik paliwa | 55 l |
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) | 5,5/ 4,1/ 4,2 l |
poziom emisji CO2 |
120 g/km |
Długość | 4659 mm |
Szerokość | 1778 mm |
Wysokość | 1453 mm |
Rozstaw osi |
2651 mm |
Masa własna |
1350 kg |
Ładowność | 512 kg |
Pojemność bagażnika |
510 l |
Hamulce przód/ tył | tarczowe went./ tarczowe |
Zawieszenie przód |
Kolumny MacPhersona |
Zawieszenie tył |
Wielowahaczowe |
Opony przód i tył (w testowym modelu) |
225/45 R17 |
.