Historia miejskiego Volkswagena rozpoczęła swój bieg w 1975 roku. Pierwsza "Polówka" plasowała się segment niżej od święcącego triumfy Golfa i była wierna założeniom inżynierów z Wolfsburga. Samochód posiadał niezbyt nachalną urodę oraz proste wnętrze. Brak udziwnień i przesadnego skomplikowania odbił się bardzo pozytywnym echem wśród klientów. Każda kolejna generacja Volkswagena Polo była większą i nieco lepszą interpretacją poprzednika, a wraz z debiutem Polo mk. III w ofercie pojawiła się odmiana GTI. Niestety nie odniosła ona takiego sukcesu jak noszące to samo oznaczenie wersje Golfów.
Polo po raz szósty
Na pierwszy, drugi a nawet na trzeci rzut oka ciężko jest jednoznacznie stwierdzić, że szóste już Polo jest faktycznie nową generacją tego dobrze znanego modelu. Zmiany stylistyczne względem poprzednika nie posunęły się zbyt daleko. Co prawda niemieccy projektanci będą w stanie wymienić całą masę modyfikacji i różnic jakie wyróżniają nowy model, jednak oko typowego Kowalskiego nie od razu rozpozna w opisywanym Polo nowy twór z Wolfsburga. Dopiero głębsza analiza pozwala na odkrycie niuansów, które charakteryzują ten model.
W klosze przednich reflektorów wbudowano LED-owe paski świateł do jazdy dziennej. Delikatnie przemodelowano grill oraz przedni zderzak. Profil samochodu zyskał kilka dodatkowych przetłoczeń, a tylne lampy otrzymały nowy bardziej współczesny kształt. Dodatkowo, gamę lakierów uzupełniono o nowe barwy oraz wprowadzono do oferty świeże wzory felg aluminiowych.
Największej zewnętrznej zmiany nie widać jednak gołym okiem. Trzeba dopiero posłużyć się miarką, aby stwierdzić, że nowe Polo mierzy ponad 4 metry długości. Tym samym jest to pierwszy taki przypadek w całej historii tego modelu sprawiający, że miejski VW dorównał rozmiarami zewnętrznymi... Golfowi IV generacji.
Przestronny mieszczuch
Będąc bardziej szczegółowym wspomnę, że dokładna długość auta wynosi 4053 mm, szerokości 1751 mm, wysokość 1461 mm, a rozstaw osi 2551 mm. Zwiększenie gabarytów samochodu nie mogło nie wpłynąć na przestrzeń wewnątrz pojazdu oraz bagażnik. Kufer nowej "Polówki" może pochwalić się teraz pojemnością aż 351 litrów. To o 70 litrów więcej niż w przypadku poprzednika i raptem o niespełna 30 litrów mniej niż w większym Golfie.
Na podobne słowa pochwały zasługuje także ilość wolnej przestrzeni w kabinie. Z tyłu wygodnie będzie nie tylko niskim i szczupłym osobom. Również nieco wyżsi pasażerowi nie powinni narzekać na ciasnotę. Negatywnie zaskakuje jedynie dość wysoki i masywny tunel środkowy.
Siedząc z przodu miałem wrażenie jakbym poruszał się autem o rozmiar większym. Miejsca w każdym kierunku jest po prostu wystarczająco dużo, a żaden element konsoli środkowej nie osacza kierowcy lub pasażera siedzącego obok. Komfort podróży poprawia także regulowany wzdłużnie podłokietnik.
Nowy?
Tak naprawdę dopiero we wnętrzu jednoznacznie widać, że mamy do czynienia z nową generacją Volkswagena Polo. Cały kokpit został narysowany od nowa i prezentuje się teraz bardziej nowocześnie i elegancko. Duże wrażenie robi 8-calowy dotykowy wyświetlacz systemu multimedialnego ładnie wkomponowany w deskę rozdzielczą i delikatnie skierowany w stronę kierowcy. Intuicyjność jego obsługi stoi na bardzo wysokim poziomie, chociaż błyszcząca powłoka jest bardzo łasa na zbieranie odcisków palców.
W nowym Polo debiutują także całkowicie cyfrowe zegary pozwalające na sporą personalizację. Niestety testowany egzemplarz nie posiadał takiego dodatku. Zamiast niego, tuż za kierownicą znalazło się miejsce na klasyczne analogowe cyferblaty z kolorowym ekranem komputera pokładowego pomiędzy nimi.
Oddzielnym tematem jest jakość materiałów w kabinie. Górna i dolna część deski rozdzielczej pokryte są miękkim, uginającym się pod naciskiem palców tworzywem. Ozdobna listwa znajdująca się przed pasażerem jest natomiast twarda jak skała. Podobnie jak boczki drzwi. Plastiku o najgorszej jakości użyto natomiast na panelu klimatyzacji, którego przyciski wyglądają po prostu tanio. Co ciekawe jakość materiałów w kabinie Polo jest lepsza niż w pozycjonowanym wyżej T-Rocu, w którego wnętrzu próżno szukać jakiegokolwiek miękkiego plastiku.
Rozmiar ma znaczenie?
Oferta silnikowa dostępna do nowego Volkswagena Polo jest nad wyraz bogata. Dostępnych jest aż siedem jednostek napędowych. Nie licząc 2-litrowego, 200-konnego TSI zarezerwowanego dla wersji GTI, wszystkie silniki benzynowe w nowym miejskim VW mają raptem 1 litr pojemności oraz 3 cylindry ułożone w rzędzie. W zależności od stopnia zaawansowania ich moc wynosi 65 lub 75 KM dla wersji wolnossących oraz 95 lub 115 KM dla wersji wyposażonych w turbosprężarkę. Dostępne są także dwa diesle 1.6 TDI dysponujące mocą 80 lub 95 KM.
Pod maską testowanego egzemplarza pracował najmocniejszy 1-litrowy silnik benzynowy przenoszący moc na koła przedniej osi. Dodatkowo taki motor w przeciwieństwie do słabszych silników łączony jest standardowo z 6-, a nie z 5-biegową przekładnią manualną.
Mały, ale dzielny
115 KM oraz 200 Nm maksymalnego momentu obrotowego bardzo dobrze radzą sobie z ważącym nieco ponad 1 tonę (dokładnie 1080 kg) Polo. Sprint do setki zajmuje 9,5 sekundy, co jest bardzo dobrym wynikiem, biorąc pod uwagę miejski charakter auta. Wbrew pozorom niewielki silniczek nie traci wigoru również przy wyższych prędkościach. Co prawda osiągnięcie maksymalnych 200 km/h zajmuje sporo czasu, ale dojście do autostradowych 140 km/h nie jest żmudnym procesem.
Po stronie pozytywów układu napędowego stoją dobra elastyczność silnika, brak wyczuwalnych wibracji oraz precyzyjne działanie skrzyni biegów. Minusy? Mało przyjemny dźwięk trzycylindrowca pracującego na wysokich obrotach oraz nie tak mały apetyt na paliwo jak obiecuje producent. Deklarowane przez Volkswagena średnie spalanie w cyklu mieszanym wynoszące 4,7 l/100 km osiągalne jest tylko i wyłącznie w trasie. I to przy spokojnej jeździe nieobciążonym samochodem. W praktyce 115-konne Polo życzyło sobie niespełna 7 litrów na "setkę" w cyklu mieszanym.
Pozytywnie należy ocenić działanie układu kierowniczego oraz pracę zawieszenia. Samochód jest stabilny i pewnie się prowadzi. Jednak w kategorii frajdy z jazdy w dalszym ciągu pozostaje w tyle za Fordem Fiestą. Zawieszenie miejskiego Volkswagena określiłbym mianem dojrzałego. Jest przyjemnie miękkie i niezależnie od rozmiaru felg (testowany egzemplarz posiadał opcjonalne 17-calowe felgi z oponami w rozmiarze 215/45 R17) dobrze wybiera nierówności.
Cena i podsumowanie
Volkswagen wycenił swoje najnowsze dziecko na co najmniej 44 490 zł. W tej cenie otrzymamy wersję Start z 65-konnym silnikiem benzynowym, która m.in. ze względu na brak klimatyzacji (o innych dodatkach już nie wspominając) jest jedynie tworem marketingowym. Zainteresowanie nowym Polo należy zacząć od odmiany Trendline, która z 65-konnym motorem startuje z poziomu 49 790 zł. Za tą kwotę dostaniemy nowe Polo m.in. z klimatyzacją, asymetrycznie dzielonym oparciem tylnej kanapy, portem USB, 15-calowymi stalowymi felgami oraz z lusterkami i klamkami lakierowanymi w kolorze nadwozia. 75-konny silnik wymaga dopłaty 1800 zł. Niedużo, ale różnica w osiągach będzie równie niewielka.
115-konne nowe Polo z manualną 6-biegową przekładnią wyceniono na 63 390 zł. Dodatkowo, ta wersja silnikowa zarezerwowana jest tylko dla najwyższego standardu wyposażenia Highline. Jak bardzo "High" jest topowe wyposażenie? Dopłaty nie wymagają m.in. reflektory przeciwmgielne z funkcją doświetlania zakrętów, fotel kierowcy i pasażera z regulacją wysokości, oświetlenie Ambiente oraz system multimedialny z 8-calowym ekranem dotykowym. Jak powyższe ceny prezentują się na tle konkurencji?
Popularna "Polówka" plasuje się w gronie droższych segmentowych propozycji. Tańszymi opcjami są np. Renault Clio (od 39 900 zł), Citroen C3 (od 39 900 zł), Toyota Yaris (od 42 900 zł) czy chociażby Hyundai i20 (od 42 900 zł). Więcej pieniędzy trzeba będzie wydać na Peugeota 208 (od 53 200 zł), Mazdę 2 (od 54 900 zł) oraz Nissana Micrę (od 45 900 zł). Jednak, aby mieć rzetelny obraz stosunku jakości do ceny należy dokładnie prześledzić wyposażenie seryjne poszczególnych modeli.
Czy podczas całego testu nowy Volkswagen Polo mnie czymś zaskoczył? Nie. I absolutnie nie należy traktować tego jako wadę. Brak zaskoczenia oraz swego rodzaju przewidywalność stanowią jedne z ważniejszych cech wielu współczesnych aut marki VW. To miejskie niemieckie auto jest wystarczająco przestronne, komfortowe, dobrze się prowadzi oraz ma przyjemne wnętrze. Być może takie cechy nie zrewolucjonizują segmentu B, ale z pewnością sprawią, że podobnie jak poprzednicy najnowsza odsłona VW Polo będzie się dobrze sprzedawała.
Volkswagen Polo 1.0 TSI 115 KM - dane techniczne
SILNIK | R3 12V |
Paliwo | Benzyna |
Pojemność | 999 cm3 |
Moc maksymalna | 115 KM przy 5000 obr./min. |
Maks mom. obrotowy | 200 Nm przy 2000 obr./min. |
Prędkość maksymalna | 200 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 9,5 s |
Skrzynia biegów | manualna/ 6 biegów |
Napęd | przedni (FWD) |
Zbiornik paliwa | 40 l |
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) |
5,6 l/ 4,5 l/ 4,7 l |
poziom emisji CO2 | 107 g/km |
Długość | 4053 mm |
Szerokość | 1751 mm |
Wysokość | 1461 mm |
Rozstaw osi | 2551 mm |
Masa własna | 1080 kg |
Dopuszczalna masa całkowita | 1690 kg |
Pojemność bagażnika | 351 l |
Hamulce przód/ tył | tarczowe went./ tarczowe |
Zawieszenie przód | kolumny McPhersona |
Zawieszenie tył | belka skrętna |
Opony przód i tył (w testowym modelu) |
215/45 R17 |