TEST, OPINIA - Volkswagen Tiguan 2.0 TDI 240 KM DSG7 4MOTION Highline: SUV na sportowo

Pierwsza generacja Tiguana zadebiutowała w 2007 roku. Auto było niemiecką odpowiedzią na rosnący popyt na miejskie SUV-y. Samochód miał niezbyt nachalny i zarazem charakterystyczny dla innych modeli marki wygląd oraz wszystkie cechy, których oczekiwali od niego klienci. Druga generacja hitu Volkswagena pojawiła się dwa lata temu. Samochód czerpał garściami z designu swojego poprzednika, a całkiem niedawno zadebiutował w 7-osobowej wersji ochrzczonej nazwą Allspace. Testowany egzemplarz to tradycyjna odmiana, ale zdecydowanie pozbawiona nudy i przeciętności.

TDI Power

Tylna klapa opisywanego auta skrywa niezbyt pobudzający napis 2.0 TDI. Dokładnie takie samo oznaczenie noszą miliony Golfów, Passatów oraz bardziej użytkowych aut Volkswagena. Jednak wprawne oko fana niemieckiej marki dostrzeże pewien detal na klapie testowanego Tiguana. Jaki? Wszystkie trzy litery ze skrótu TDI mają czerwony kolor. Co to oznacza? Topowy wariant 2-litrowego silnika wysokoprężnego wyposażonego w podwójne doładowanie.

Sprawdź: TEST VW Golf R FL 2.0 TSI 310 KM DSG7 4Motion

Tiguan, którego widzicie na zdjęciach może pochwalić się mocą 240 KM oraz maksymalnym momentem obrotowym na poziomie 500 Nm. Mocniejszego wariantu silnikowego do SUV-a Volkswagena nie przewidziano. Dodatkowo, taki motor łączony jest tylko i wyłącznie z 7-biegową skrzynią DSG oraz napędem 4MOTION. Osiągi? Więcej niż dobre. Sprint do pierwszej "setki" zajmuje 6,2 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 230 km/h. Takimi parametrami legitymują się sportowe hot-hatche, a nie klasyczne SUV-y popularnych marek.

Na sportowo

Za sprawną bardzo dobrych osiągów oraz silnika pracującego pod maską opisywany samochód śmiało mógłby nosić oznaczenie GTD. Jednak nawet najmocniejszy Tiguan nie chce afiszować się ze swoimi osiągami. Chociaż sugerując się tylko i wyłącznie wyglądem zewnętrznym, pojęcie niepozornej i nieco cichociemnej prezencji w przypadku testowanego egzemplarza zdaje się nie mieć racji bytu. Wszystko za sprawą opcjonalnego pakietu R-Line.

Przeczytaj: Ekonomiczny VW up! 1.0 TSI - TEST spalania

Agresywnie stylizowany przedni zderzak, rozbudowane i nabrzmiałe progi boczne, dwie atrapy końcówek układu wydechowego, dachowy spojler oraz efektowne 20-calowe felgi. Takie elementy jednoznacznie podkreślają usportowioną naturę najmocniejszego Tiguana. Dzięki nim auto zyskuje zupełnie nową twarz. Z pospolitego i niezbyt nachalnego SUV-a przeistacza się niemalże w ulicznego zawadiakę. Dodatkowe napięcie budują oznaczenia R-line umieszczone w okolicach przednich nadkoli. Połączenie bojowego wyglądu z mocnym silnikiem zwiastuje emocje podczas jazdy. Czy tak jest w rzeczywistości?

Szybko i szybciej

Jak już wspomniałem prezentowany samochód nie potrzebuje zbyt wiele czasu, aby ze startu zatrzymanego dobić do prędkości trzycyfrowej. Ważnym elementem w tej dynamicznej układance jest napęd 4MOTION, który jest świetnie skalibrowany. Auto niemalże w każdych warunkach nie ma najmniejszych problemów z trakcją. Tylna oś przy pomocy sprzęgła Haldex dołączana jest w mgnieniu oka. Swego rodzaju neutralność i pewność prowadzenia nie znika podczas dynamicznej czy wręcz agresywnej jazdy.

Porównaliśmy: TEST Volkswagen Arteon vs. Opel Insignia

Jak na swoje gabaryty oraz wyżej umieszczony środek ciężkości, prezentowanego Tiguana bez wątpienia można nazwać zwinnym autem. Samochód pewnie i bez grymasu wykonuje polecenia kierowcy dając poczucie pełnej kontroli. Co prawda kompaktowy SUV nie dorówna w prowadzeniu prawdziwym miejskim hot-hatchom, ale 240-konny Tiguan potrafi dać wiele sportowych doznań.

Chcąc wykorzystać maksimum sportowego potencjału należy ustawić parametry auta w tryb sportowy. W takim ustawieniu wyostrza się reakcja pedału gazu na dotyk stopy, DSG dłużej utrzymuje silnik na najbardziej efektywnych obrotach, a progresywny układ kierowniczy stawia większy opór. Również adaptacyjne zawieszenie DCC zauważalnie się utwardza redukując przechyły nadwozia w zakrętach. Pomimo takich zmian Tiguan w dalszym ciągu może pochwalić się bardzo dobrym poziomem komfortu. Samochód absolutnie nie męczy podczas codziennej eksploatacji pokazując tak naprawdę swoją prawdziwą twarz.

Komfortowy SUV

W przypadku opisywanego egzemplarza ponadprzeciętne osiągi oraz frajda z jazdy oferowane są niejako przy okazji. Tiguan to przede wszystkim komfortowy oraz praktyczny SUV do walki zarówno z krótkimi miejskimi jak i długimi pozamiejskimi trasami. Przednie opcjonalne fotele wchodzące w skład wewnętrznego pakietu R-line są świetnym kompromisem pomiędzy komfortem, a dobrym trzymaniem bocznym podczas ostrej jazdy w zakrętach.

Wejdź: TEST Hyundai i30 vs. Volkswagen Golf: kompakty dla ludu

Swoje trzy grosze do obrazu praktycznego auta dodaje także bagażnik. Jego pojemność wynosząca 615 litrów potrafi zrobić wrażenie. Warto jednak wiedzieć, że owa pojemność zależna jest od ustawienia regulowanej wzdłużnie tylnej kanapy. Nie ulega jednak wątpliwości, że jest to bardzo praktyczne rozwiązanie pozwalające dobrze gospodarować niezbędną w danej chwili ilością wolnej przestrzeni.
Oddzielnym tematem jest jakość wykonania wnętrza, która w przypadku Tiguana stoi na bardzo dobrym poziomie. Volkswagen zadbał, aby materiały użyte w kabinie miały przyjemną fakturę i były miłe w dotyku. Dodatkowo pozytywne wrażenie budzi spasowanie. Łączenia poszczególnych elementów dają duże poczucie solidności.

Bogate multimedia

Volkswagen Tiguan od wersji na rok 2017 wyposażony jest w nowy ekran dotykowy będący głową systemu multimedialnego. Dokładnie taki sam jak w przypadku najnowszego Golfa po liftingu. W praktyce oznacza to świetną czytelność oraz intuicyjność obsługi, a także miłe dla oka menu i niemalże całkowity brak fizycznych przycisków funkcyjnych. Równie duże wrażenie co sam wyświetlacz robią właściwości multimedialne Tiguana. Nawigacja satelitarna z dostępem do informacji drogowych online, kamera cofania z widokiem 360 stopni czy chociażby rozbudowany dostęp do serwisów internetowych pozwalających sprawdzić m.in. prognozę pogody oraz cenę paliw na stacjach - to tylko niektóre z opcji dostępnych na pokładzie. Ciekawą funkcją jest Car-Net, który po zainstalowaniu specjalnej aplikacji na telefon daje szereg nowych możliwości.

Nie przegap: TEST Volkswagen California: mobilne kąty

Po pobraniu darmowej "apki" na smarfona oraz zarejestrowaniu w niej naszego Tiguana otrzymujemy możliwość nie tylko lokalizacji samochodu, ale także skorzystaniu z kilkunastu innych udogodnień. Jednym z nich jest możliwość uruchomienia z telefonu ogrzewania postojowego (oczywiście pod warunkiem, że nasz egzemplarza posiada webasto – 4152 zł ekstra). Przewaga takiego rozwiązania nad tradycyjnym uruchomieniem ogrzewania z dołączanego pilota polega na tym, że w chwili aktywacji danej opcji nie musimy znajdować się w bliskim sąsiedztwie samochodu. Tak naprawdę za pośrednictwem Car-Net możemy sterować wybranymi funkcjami auta z każdego zakątka na Ziemi.

Coś za coś

Mocny silnik, bardzo dobre osiągi oraz efektowny pakiet optyczny zdobiący nadwozie potrafią jednak nieść za sobą pewne ograniczenia. Prezentowany Tiguan posiada system 4MOTION Active Control. W praktyce oznacza to, że oprócz standardowych trybów jazdy (Eco, Normal, Comfrot, Sport oraz Indyvidal) do wyboru są także cztery dodatkowe tryby określające niejako rodzaj nawierzchni po jakiej aktualnie porusza się samochód (śnieg, droga utwardzona, offroad oraz offroad indyvidual). Ciekawie prezentują się szczególnie dwie ostatnie z wyżej wymienionych opcji. Po ich aktywacji Tiguan faktycznie daje sobie radę w nieco trudniejszym terenie. Uwaga ta nie dotyczy jednak sportowo stylizowanego egzemplarza na 20-calowych felgach. Co prawda nawet na niepewnym podłożu silnik oraz napęd 4x4 będą robiły wszystko co w ich mocy, ale nisko zawieszony rozbudowany przedni zderzak oraz wspomniane wcześniej efektowne 20-calowe felgi nie będą naszymi sprzymierzeńcami w takiej sytuacji. Opisywany Volkswagen zdecydowanie bardziej woli asfaltowe szlaki, nie czując się pewnie nawet podczas podjazdów pod większe krawężniki.

Sprawdź: TEST Volkswagen Passat R-Line 2.0 TSI 280 KM

Drugi ciekawy aspekt wiąże się bezpośrednio z bardzo dobrymi osiągami auta i dotyka apetytu na paliwo. 240-konny Tiguan potrafi zadowolić się niewielką jak i zdecydowanie ponadprzeciętną zachłannością na paliwo. Wszystko zależy od stylu jazdy. Być może nie ma w tym nic odkrywczego, ale dawno nie jeździłem samochodem, którego średnie spalanie tak bardzo wahało się pomiędzy różnymi wartościami. Poruszając się w trasie w spokojnym tempie mocny diesel potrafi spalić około 6,3 l/100 km. Równie spokojna i zarazem mozolna jazda w mieście poskutkuje wynikiem na poziomie 9 l/100 km. Częste korzystanie z potencjału silnika oraz swego rodzaju zabawa autem? Przygotujcie się, że w takiej sytuacji samochód będzie potrzebował powyżej 12 l oleju napędowego na każde 100 km. Próbując uśrednić powyższe rezultaty można przyjąć, że w codziennej eksploatacji, w cyklu mieszanym Tiguan 2.0 TDI 240 km spali ok. 9,6 l/100 km.

Cena i podsumowanie

Bez wątpienia opisywany Volkswagen jest kompletnie wyposażonym SUV-em, który potrafi zaskoczyć na drodze niejedno teoretycznie szybsze auto. Pytanie ile taka przyjemność kosztuje. Ceny Tiguana z 240-konnym silnikiem TDI rozpoczynają się od kwoty 177 890 zł. Oprócz mocnego silnika w tej cenie dostajemy także automatyczną 7-biegową skrzynię DSG, napęd 4MOTION oraz standard wyposażenia Highline. Dodatkowo jeśli do tego zestawu dobierzemy kilka opcji pokroju zewnętrznego i wewnętrznego pakietu R-Line (11 000 zł), szklanego dachu (4500 zł), rozbudowanego systemu multimedialnego Discover Pro (3690 zł) czy chociażby skórzanej tapicerki Vienna (7690 zł) cena końcowa przekroczy 200 000 zł.

Ostatecznie kwota na jaką został skonfigurowany testowany egzemplarz niebezpiecznie ociera się o granicę 240 000 zł. Wiele osób zapewne popuka się w czoło widząc taką kwotę przypiętą do popularnego Volkswagena. Jednak z drugiej strony, aby znaleźć innego kompaktowego SUV-a zapewniającego tak dobre osiągi oraz tak obfite wyposażenie, trzeba spojrzeć w kierunku segmentu premium, a tam jak wiadomo ceny są jeszcze wyższe.

Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku