TEST Volvo S60 Cross Country 2.4 D4 AWD: ewenement

2016-08-16 4:30

Czar motoryzacji to nie tylko kreślone z pietyzmem nadwozia, uzależniające dźwięki skomplikowanych maszynerii, czy wspaniałe osiągi aut tworzonych do bicia rekordów. Piękno moto-świata to też ciągły rozwój techniki, innowacje i dążenie za doskonałością. Motoryzacja jest nieprzerwanym eksperymentowaniem, co od dekad pokazuje marka Volvo. Marka, która niedawno zaskoczyła wprowadzeniem do obiegu Volvo S60 Cross Country, czyli nietypowego sedana będącego crossoverem.

Szwedzka firma Volvo nie bez powodu kojarzona jest z solidnymi produktami, w których szczególny nacisk kładziony jest na bezpieczeństwo podróżnych, uniwersalność pojazdu i dbałość o jego szczegóły. Moto-świat zawdzięcza Volvo wiele rewolucyjnych rozwiązań stosowanych powszechnie w produkcji pojazdów, a wszystko dlatego, że skandynawscy inżynierowie kochają eksperymenty.

Zobacz też: TEST Volvo S60 T5 Summum: bezpieczna i szybka limuzyna

Takim skandynawskim doświadczeniem zaliczonym na szóstkę, była w drugiej połowie lat 90-tych decyzja o nietypowym przekonstruowaniu Volvo V70. Rodzinne kombi z napędem na cztery koła, za sprawą dołożonych osłon na nadwoziu i zmodyfikowanego zawieszenia, stało się nagle samochodem terenowo-rekreacyjnym. Model ten dający początek całej serii aut XC Cross Country odniósł sukces, dlatego w ślad za Szwedami szybko ruszyli m.in Niemcy. Dziś niemal po 20 latach od premiery pierwszego XC, rozmaite marki mają w ofertach podobne podniesione kombi nieobawiające się pobrudzić. Pojazd tego typu nie jest już niczym szczególnym, za to już uterenowiony sedan to egzotyka totalna!

Ewenement

Do niedawna uterenowiony sedan był tworem jakiego ciężko było sobie w ogóle wyobrazić. Taki pomysł pojawił się w historii tylko raz, ale nikt właściwie o tym fakcie nie pamięta. Było to na przełomie lat 70-tych i 80-tych w USA, kiedy to amerykańska firma AMC postawiła wyżej nad ziemią i obudowała osłonami model o nazwie Eagle. Pojazd ten nie odniósł sukcesu, a sam pomysł na budowę sedana udającego terenówkę przepadł na lata.

Kliknij: TEST Volvo V40 Cross Country D4: peryferia mu niestraszne

Nieobawiające się eksperymentów Volvo poszerzające sukcesywnie gamę modelową swoich aut, odważnie sięgnęło po absolutnie awangardowy projekt sedana na szczudłach. Amerykański kotlet został odświeżony w 2015 roku, ale tym razem podany według szwedzkiego przepisu. Osłony na nadwoziu, dołożone dodatkowe 65 mm prześwitu i odporniejsze na gorszych drogach podzespoły podwozia (elementy zaczerpnięto z większego XC70) zostały przyprawione do Volvo S60. W ten sposób sedan dostał w nazwie dopisek Cross Country i próbuje radzić sobie na gruntowych ścieżkach. Obecnie nie ma drugiego podobnego pojazdu, dlatego biorąc S60 CC do redakcyjnego testu, przyszło mi zbadać ewenement!

Charakter crossovera

Wszelkiej maści crossovery wyrastają jak grzyby po deszczu. To po trosze efekt mody na cztery kółka ze zwiększonym prześwitem, ale też i względy praktyczne, czy wymóg miejsca zamieszkania lub pracy. Lokalizacje w jakich obudowany osłonami samochód jest użytkowany, często nie są bez znaczenia. W końcu terenów podmiejskich i peryferyjnych mamy dostatek, a ludzie aby żyć z dala od miejskiego zgiełku, z chęcią osiedlają się właśnie w takich miejscach. I właśnie tam przydatne może się okazać prezentowane Volvo S60 Cross Country, bo wioska temu elegantowi niestraszna, a w mieście jest się czym pokazać, robiąc to naprawdę oryginalnie.

Wejdź: TEST Volvo V60 Plug-in Hybrid: w służbie ekologii, czy osiągów?

S60 CC absolutnie nie jest samochodem terenowym i co do tego nie mam absolutnie wątpliwości. Z charakteru to typowy crossover, czyli auto doskonale sprawujące się na szosie i przy okazji potrafiące sobie poradzić na szutrze i podczas przejazdu przez łąkę. W wersji z inteligentnym napędem AWD opartym o sprawnie działające sprzęgło typu Haldex, bez obawy można atakować strome podjazdy pod zaśnieżone górki, jakich akurat Szwedzi w swoim kraju mają dostatek. Pomocna poza asfaltem okaże się też stylizacja nadwozia i wyższe odsadzenie od podłoża.

Odczuwalne bardziej komfortowe nastawy podwozia względem standardowego S60 są czymś oczywistym, podobnie jak wyższa pozycja za kierownicą poprawiająca widoczność. Inżynierowie jednak tak rozważnie skonfigurowali nastawy zawieszenia, aby pojazd nie był przesadnie miękki i pozwalał przemykać po łukach bez wzbudzania lęku u kierowcy. Pewności dodaje m.in. opieka układu kontroli trakcji w zakrętach, przyjemnie działające wspomaganie układu kierowniczego i duże 18- lub 19-calowe felgi obute w niskoprofilowe opony.

5 cylindrów i 2 turbiny

Wspominając wyżej o napędzie czterech kół AWD muszę zaznaczyć, że taki mechanizm nie jest oczywistością w S60 CC. AWD może pojawić się tylko w dwóch silnikach - albo w benzynowym 2.0 T5 245 KM z przekładnią zautomatyzowaną Geartronic o 8 przełożeniach, albo z dieslem 2.4 D4 190 KM wpieranym przez starszy 6-biegowy typ skrzyni automatycznej. Silnik nowej generacji 2.0 D4 Drive-E 190 KM przenosi napęd jedynie na przód.

W moim teście miałem do czynienia z doładowanym dieslem o pojemności 2.4 litra. Motor ten skonstruowany samodzielnie przez firmę Volvo co prawda ma już trochę lat na karku, ale mimo tego wciąż w mojej opinii jest najfajniejszym silnikiem w ofercie. Jego konstrukcja opiera się o pięć cylindrów ustawionych w rzędzie, cztery zawory na cylinder i wtrysk paliwa typu Common-Rail. Wrażenia akustyczne towarzyszące podczas jazdy w ogóle nie kojarzą się z pracą typowego diesla. Pięć "garów" sprawia, że spod maski wydobywa się charakterny głęboki dźwięk, a rozwijana moc 190 KM i 420 Nm pozwala na zadowalające osiągi.

Sprawdź: TEST Volvo V40 Cross Country T5 AWD: hot cross hatch

Maksymalny moment obrotowy płynnie oferowany w przedziale 1500-3000 obr./min. łatwo radzi sobie z ważącym 1,7 tony autem. To zasługa doładowania realizowanego przez dwie niezależne turbosprężarki, o dwóch różnych wielkościach. W niskim zakresie obrotowym mniejsza turbina od razu reaguje na dodanie gazu, po czym odpowiedzialność za ciśnienie generowane w układzie dolotowym przejmuje większa. Dynamika wypada nieźle co potwierdza "setka" łapana ze startu zatrzymanego w czasie 8,6 s. Aby zespół ten był gotowy cały czas do dynamiczniejszego przyspieszenia, S60 CC dla silnika i skrzyni ma program sportowy pozwalający utrzymywać jazdę na nieco wyższych obrotach. Tryb manualny z łopatkami za kierownicą to w tego typu aucie raczej przerost formy nad treścią, ale Volvo fanom samodzielnej zmiany biegów postanowiło nie odbierać tego rozwiązania.

Jeśli chodzi o zużycie paliwa to rozsądny kierowca z pewnością poradzi sobie z utrzymaniem zadowalających wyników. Przy normalnym użytkowaniu średnie zapotrzebowanie na olej napędowy będzie oscylować na poziomie około 6 l/100 km. W mieście realny wynik to nie mniej jak 7 litrów, a w trasie trochę ponad 5 l na "setkę". Rozróżnić tryb jazdy (są trzy do wyboru) można łatwo poprzez cyfrowe zegary. Podstawowy tryb "Elegance" utrzymany w granatowej barwie ma na środku prędkościomierz. Drugi tryb "ECO" zmienia się w tonację chłodnej zieleni, z dodatkowym wskaźnikiem przedstawiającym wahadło zużycia paliwa. Ostatni trzeci "Performance" dotyczy ustawienia sportowego - zegary robią się czerwone, a centralny okrąg przejmuje obrotomierz. Niezależnie od wybranego trybu, wszystko jest przyjazne dla oka. Za sterowanie wyświetlaczem i komputerem pokładowym odpowiada pokrętło i przycisk na lewej manetce od kierunkowskazów.

Stonowana elegancja

Wystrój wnętrza nie jest niczym nowym. Po samej kabinie nie da się rozróżnić, czy siedzi się w S60 czy S60 CC. W aucie nie znajdziemy nawet choćby małej tabliczki znamionowej, czy wytłoczenia mówiącego o wersji Cross Country. Pozytywna informacja jest za to taka, że S60 CC bazuje na bogatej wersji wyposażeniowej Momentum. Dzięki temu wewnątrz znajdziemy dobre wykończenie z pełną elektryką, elektroniczną klimatyzacją dwustrefową i sportowymi fotelami z tapicerką skórzaną przeszytą brązową nicią.

Kliknij: TEST Audi A6 Allroad & Volvo XC70 D5: alternatywa dla SUV-ów

Elegancka deska pozbawiona jakiejkolwiek krzykliwości trąci już nieco myszką w porównaniu do tego, co można znaleźć obecnie w S90 i XC90. Na konsoli środkowej jest dobrze znany niewielki ekran z usytuowanym poniżej charakterystycznym dla Volvo cienkim penelem pełnym różnych przycisków. Owe przyciski, pokrętła i klawisze w kształcie siedzącego ludka, odpowiedzialne są za większość funkcji. Chwila bliższego zapoznania sprawia, że obsługa wszystkiego jest prosta. Jedynie bardziej zaawansowane możliwości multimedialne i łączność internetowa potrafią momentami irytować.

Szwedzi choć złożyli auto ze starannością przy użyciu dobrych tworzyw, to są miejsca, do których można mieć zastrzeżenia. Satynowe dodatki jakie pojawiły się w kokpicie co prawda rozweselają stonowaną elegancję, ale są tylko zwyczajnym lakierowanym plastikiem. Inny minus to płytki schowek w desce rozdzielczej. Dobrze przynajmniej, że różne drobiazgi da się upchnąć w zamykanym podłokietniku, w półce za panelem sterującym i zasuwanej roletą skrytce w tunelu środkowym. Bagażnik podobnie jak schowek w desce nie bije rekordów - jego pojemność wynosi tylko 380 litrów. W sedanie segmentu D to zdecydowanie za mało.

Dopasowana kabina

Przez dynamikę formy nadwozia kabina nie bryluje w kategorii przestronności. Kiedyś w Volvo było to nie do pomyślenia, ale kiedyś też auta Volvo wyglądały jak kredensy na kołach, co teraz jest nie do pomyślenia. Przez opływową karoserię i niewielkie okna widoczność szczególnie do tyłu daje wiele do życzenia. Pole widzenia ogranicza mała tylna szyba, dlatego trzeba uważnie obserwować lusterka i posiłkować się czujnikami ułatwiającymi manewry parkowania.

Przeczytaj też: TEST Audi Q7 vs. Volvo XC90: giganci w klasie SUV

Miejsca przeznaczone dla osób przedniego przedziału są jakby szyte na miarę. Wrażenia takie powoduje ukształtowanie wysokiego tunelu środkowego i dopasowane do ciała fotele. Szczególnie takie zintegrowanie z samochodem poczują osoby o ponad przeciętnym wzroście. Przednie siedzenia stosowane w S60 CC to majstersztyk. Po pierwsze prezentują się szałowo, po drugie mają dobre wyprofilowanie boczne, a po trzecie są obrzydliwie wygodne. Ich wyprofilowanie i odpowiednia twardość kojąco wpływają na ciało. Kierownica obita delikatną skórą przyjemnie leży w dłoniach, da się ją ustawić w dwóch poziomach, a fotele mogą dysponować grzewczymi matami i mieć sterowanie elektryczne z pamięcią ustawień. Szkoda tylko, że mięciutka i przyjemna w dotyku skóra nie cieszy się dobrą opinią użytkowników aut Volvo - wraz ze wzrostem przebiegu szybko widać na niej zużycie.

Teoretycznie na tylnej kanapie powinny się zmieścić trzy osoby, ale rzeczywistość jest trochę inna. Faktycznie bez problemu siądą tam dzieci, ale dorośli nie będą już zadowoleni z dalszej podróży w tylnym przedziale. Preferowany wzrost maksymalny to około 180 cm, a żeby nie zapierać kolan o siedzenia z przodu muszą podróżować osoby o przeciętnym wzroście. Samo wsiadanie do tyłu też nie należy do wygodnych przez nisko opadający dach (trzeba uważać aby nie uderzyć się w głowę). Rodzice z pewnością docenią możliwość zamówienia dwustopniowych, zintegrowanych z kanapą siedzonek dla dzieci. Takie podniesienie stopnia siedziska pozwala na efektywne zapięcie pasów. A skoro wspomniałem już o bezpieczeństwie, to S60 CC może pochwalić się bogatym arsenałem elektronicznych "pomagierów" oraz 5-gwiazdkami Euro NCAP.

Podsumowanie

Volvo S60 Cross Country to specyficzny produkt dla specyficznego klienta z odpowiednio grubym portfelem. Cennik startuje od razu z wysokiego pułapu z kwotą 158 600 zł za dobrze wyposażone auto z mocną 245-konną benzyną. Pomimo dobrych osiągów model ten nie jest autem o czysto szosowym charakterze, którym chce się pędzić i pokonywać dynamicznie łuki. Spory potencjał jednostek ma po prostu dawać poczucie bezpieczeństwa, a samo auto zawieźć użytkownika tam, gdzie zwykłe S60 nie dałoby rady dojechać. Pseudo terenowy pierwiastek w postaci napędu AWD, większego prześwitu i podkręconego osłonami wyglądu sprawia, że S60 CC ma zalety typowego crossovera. Oznaczenie Cross Country już z założenia ma sprawdzać się w każdą pogodę i na każdej nawierzchni, a to S60 CC w odmianie z napędem AWD zrobić potrafi.

Odwiedź: TEST Volvo V60 Polestar: wyścigowa technologia w cywilu

Prezentowane Volvo choć kwalifikuje się do klasy crossoverów, to wygląda już totalnie inaczej niż wszystko do czego się przyzwyczailiśmy. S60 CC to jedyny w swoim rodzaju podniesiony sedan, wprowadzający powiew świeżości do klasy aut udających terenówki. Czy znajdą się więc naśladowcy próbujący iść podobnym funkcjonalnym tropem? To raczej wątpliwe. Innym producentem nie pali się do realizowania podobnych projektów, dlatego S60 CC długo jeszcze pozostanie ewenementem.

.
Volvo S60 Cross Country – polski cennik
.

silnik/wersja skrzynia biegów napęd Momentum Summum
2.0 T5 245 KM automatyczna, 8 AWD 158 600 zł 174 500 zł
2.0 D4 Drive-E 190 KM manualna, 6 FWD 162 000 zł 177 900 zł
2.0 D4 Drive-E 190 KM automatyczna, 8 FWD 171 300 zł 187 200 zł
2.4 D4 190 KM automatyczna, 6 AWD 180 100 zł
196 000 zł

.
Volvo S60 Cross Country D4 AWD - dane techniczne
.

SILNIK R5 Turbodiesel
Ustawienie poprzeczne
Rozrząd DOHC 20V
Paliwo olej napędowy
Pojemność 2400 cm3
Moc maksymalna 140 kW/ 190 KM przy 4000 obr./min
Maks mom. obrotowy 420 Nm przy 1500-3000 obr./min
Prędkość maksymalna
210 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 8,6 s
Skrzynia biegów automatyczna 6-stopniowa
Napęd 4x4 (AWD)
Zbiornik paliwa 67 l
Katalogowe zużycie paliwa
(miasto/trasa/średnie)
6,7 l/ 4,7 l/ 5,7 l
Emisja CO2
149 g/km
Długość 4635 mm
Szerokość
1899 mm
Wysokość 1487 mm
Rozstaw osi
2776 mm
Masa własna
1701 kg
Pojemność bagażnika
380 l
Hamulce przód
tarczowe, wentylowane
Hamulce tył
tarczowe, wentylowane
Zawieszenie przód
kolumny McPherson
Zawieszenie tył
wielowahaczowe
Opony 235/45 R19

Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku


Nasi Partnerzy polecają