TEST Volvo V60 Cross Country D4 AWD Summum: szwedzka opcja na bezdroża

2015-12-04 3:40

Nieoczekiwana popularność wszelkiej maści SUV-ów wprowadziła w motoryzacji nową modę. Modę na wszystko co uterenowione i miastoodporone. Do marketingowej walki z off-roadem stają już nie tylko wspomniane masywne SUV-y, ale także bardziej przyziemne auta ze zwiększonym prześwitem, odziane w plastikowe osłony. Napęd 4x4? To nie jest priorytetem. Liczy się przede wszystkim modny look.

Topowym SUV-em Volvo jest zupełnie nowe XC90. Również stojące szczebelek niżej XC60 jest pełnokrwistym kompaktowym SUV-em. Przygoda tej szwedzkiej marki z autami mającymi radzić sobie zarówno w mieście jak i poza nim nie zaczęła się jednak od bijących obecnie rekordy popularności pojazdów sportowo-użytkowych. W 1997 roku uterenowione szlaki przecierało Volvo XC70 (Cross Country). Bazujący na popularnym i kanciastym kombi model miał zwiększony prześwit, napęd na cztery koła i był idealnym środkiem transportu nie tylko dla szwedzkich drwali.

Przeczytaj: TEST nowe Volvo XC90 D5 Inscription: król SUV-ów?

Po kilkunastu latach od premiery pierwszego uterenowionego kombi Volvo model XC70 jest nadal produkowany w zdecydowanie bardziej współczesnej formie. Dodatkowo nie jest już sam na placu boju. Na przełomie kilkunastu lat do uterenowionej szwedzkiej rodziny dołączyły nie tylko dwa wcześniej wspomniane SUV-y (XC90 oraz XC60), ale także kompaktowe V40 Cross Country oraz zupełna nowość S60/V60 Cross Country. I właśnie jedna z takich szwedzkich nowości zaprezentowana na salonie w Los Angeles w 2014 roku zagościła na naszym parkingu. Poznajcie Volvo V60 Cross Country z napędem AWD oraz charakternym dieslem pod maską.

To co ważne

Jak wspomniałem na wstępie motoryzacyjna moda na uterenowiony i miastoodporony wygląd nie musi iść, i bardzo często nie idzie w parze z faktycznymi zdolnościami terenowymi. Liczy się prezencja oraz styl. Groźny styl. Prezentowane Volvo co prawda posiada napęd 4x4, ale w kategorii stylu także ma dużo do zaoferowania.

W swojej dość osobliwej kategorii samochodów z nadwoziem kombi model V60 uznaję za jedno z ładniej narysowanych aut. Dynamiczna linia, obłe kształty oraz zmysłowe tylne lampy zgodnie pracują na niepowtarzalny szwedzki styl. Czy odmiana Cross Country nie zaburza tej spokojnej i dostojnej zarazem harmonii? Patrząc na opisywany egzemplarz jakiekolwiek obawy odchodzą w zupełne zapomnienie.

Sprawdź: TEST Volvo V40 Cross Country T5 AWD: hot cross hatch

Polakierowane na brązowy kolor nadwozie, uzbrojone w plastikowe czarne oraz srebrne listwy ochronne, postawione na mało terenowych felgach w rozmiarze 19 cali, prezentuje się bardzo atrakcyjnie. Nawet zawieszenie podwyższone o 6 cm względem bardziej "drogowej" wersji V60 nie czyni z uterenowionego szwedzkiego kombi słonia na szczudłach. Odnoszę wrażenie, że V60 Cross Country jest najfajniej wyglądającą odmianą tego auta. Oczywiście o gustach nie powinno się dyskutować, ale jeśli ktokolwiek zapyta Was jak powinno wyglądać uterenowione kombi bez zawahania możecie wskazać na prezentowany egzemplarz.

Wizualne zmiany V60 Cross Country względem wersji V60 bez terenowego pierwiastka są mocno widoczne. Widoczne, ale nie przesadzone i pozbawione krzty wulgarności.

Znajdź różnice

Czy wnętrze miastoodporonej "V-sześćdziesiątki" również mocno emanuje terenowymi dodatkami? Niestety nie. Mało tego. Kabina V60 Cross Country nie różni się absolutnie niczym od wnętrz innych mniej pobudzających odmian tego kombi. Żadnych terenowych akcentów, ani jednej muskającej ego kierowcy plakietki i zero jakichkolwiek znaków mówiących, że mamy do czynienia z autem, które na swój sposób chce być wyjątkowe. Jedynie dwubarwna skórzana tapicerka jaką zostały pokryte fotele w testowanym egzemplarzu zdradza lekko terenowe zapędy, ale jest to opcja dodatkowa nie posiadająca metki "must have".

Kliknij: TEST Audi A6 Allroad & Volvo XC70 D5: alternatywa dla SUV-ów

Pomimo braku wyraźnych zmian wnętrze Volvo V60 CC jest dalekie od nudy. Zmienione wraz z ostatnim liftingiem w pełni cyfrowe zegary mają trzy motywy pracy (ECO, Elegance i Performance), są bardzo czytelne i zarazem nowoczesne. "Zawieszona w powietrzu" konsola środkowa z charakterystycznym "ludzikiem" na środku to już niejako znak rozpoznawczy wszystkich współczesnych Volvo. Podobnie jak niezbyt okazały wyświetlacz. Jednak całość szczególnie na tle nowego XC90 trąci już nieco myszką.

Wspomniany wyświetlacz co prawda potrafi przekazywać obraz telewizji cyfrowej czy stron internetowych, ale nie jest dotykowy. Sterowanie funkcjami nie odbywa się także za pomocą jednego wygodnego pokrętła lub dżojstika. Zamiast tego wygodnego rozwiązania mamy całą armię różnych przycisków. Być może obsługa całego systemu info-rozrywki nie wymaga doktoratu z informatyki, ale odwraca uwagę podczas jazdy. Charakter i szwedzki styl bez wątpienia są zauważalne, ale przydałoby się nieco więcej świeżego spojrzenia.

Zobacz: TEST Volvo S80 T5 Drive-E: podstarzałe ale wciąż w formie

Być może będziecie zaskoczeni, ale w przypadku opisywanego auta podwyższone i bardziej praktyczne na co dzień nadwozie nie do końca idzie w parze z walorami użytkowymi wnętrza. Bagażnik ma bardzo regularne kształty, ale jego pojemność wynosząca 430 litrów nie zrywa czapek z głów. Dla porównania wspomnę, że Mercedes-Benz C kombi dysponuje 490-litrowym bagażnikiem, BMW serii 3 Touring ma 495-litrowy kufer, a zupełnie nowego Audi A4 Avant łamie granicę 500 litrów (dokładnie 505).

Idąc dalej, w kierunku przedniej części auta, tylna kanapa nie ma aż tak dużo miejsca do zaoferowania, ile by się chciało. Obszerne siedziska foteli przednich zajmują nieco przestrzeni w miejscu, w którym pasażerowie siedzący z tyłu trzymają stopy. Wysokie osoby posadzone w tym przedziale będą narzekać. Najwięcej do zaoferowania w dziedzinie komfortu mają, co nie jest zaskoczeniem dwa obszerne przednie fotele. Fotele, które w wielu aspektach z komfortem na czele są klasą samą dla siebie.

Wyrzeczenia

O tym, że testowane Volvo V60 Cross Country nie jest typowym pozorantem bojącym się głębszych kałuż świadczy przynajmniej kilka rzeczy. O plastikowych osłonach chroniących lakier oraz podwozie już wspomniałem. Podobnie jak o podwyższonym o 6 cm względem tradycyjnej "V-sześćdziesiątki" zawieszeniu zawierającym elementy z większego XC70. Jednak prawdziwą i najważniejszą cechą pomagającą podczas jazdy mniej utartymi szlakami jest napęd AWD. Napęd AWD, który w przypadku uterenowionego Volvo V60 nie tylko nie jest oczywistością, ale także wiąże się z pewnymi wyrzeczeniami.

Nie przegap: TEST Volvo S60 T5: bezpieczna i szybka limuzyna

Najnowsza seria szwedzkich silników Drive-E unifikuje pojemność wszystkich jednostek do 2 litrów. Różnica polega tylko na stopniu skomplikowania oraz osiąganej mocy. Nowe jednostki napędowe łączone są z równie nowymi automatycznymi skrzyniami biegów o 8 przełożeniach. Oczywiście dwa takie nowe silniki (2.0D 150 lub 190 KM) oferowane są w gamie V60 Cross Country, ale tylko i wyłącznie w połączeniu z przednim napędem. Chcecie mieć napęd AWD? Jesteście skazani na starszy silnik oraz starszą 6-biegową przekładnie automatyczną. Na pierwszy rzut oka takie rozwiązanie nie brzmi zbyt kolorowo, ale starsze silniki Volvo dostępne do prezentowanego modelu mają 5 cylindrów, ponad 2 litry pojemności i olbrzymie pokłady charakteru. Osoby szukające mocniejszych doznań mogą wybrać mocarną wersję T5 z 2.5-litrowym motorem o mocy 254 KM natomiast na straży rozsądku stoi 2.4-litrowy diesel D4 o mocy 190 KM (wersja 2-litrowa także ma takie oznaczenie i taką samą moc). Co prawda rozsądek nie zawsze jest jedyną słuszną opcją, ale w przypadku testowanego egzemplarza okazał się wyborem zwycięskim.

W mieście i poza miastem

190 KM oraz 420 Nm maksymalnego momentu obrotowego dostępnego już od 1500 obr./min. pozwalają na osiągnięcie pierwszych 100 km/h w czasie 8,9 sekundy. Być może nie jest to mocno pobudzający wynik, ale subiektywne odczucia z jazdy są dużo lepsze. Auto bardzo chętnie i "miękko" nabiera prędkości. Oparty na systemie Haldex napęd AWD nie pozwala na najmniejszy uślizg kół i nawet na mniej przyczepnej nawierzchni potrafi sprawnie przełożyć całą moc na podłoże.

Cechą charakterystyczną 5-cylindrowych silników Volvo jest ich brzmienie. Diesel pracujący pod maską V60 CC nie wydaje odgłosów przypominających 4-cylindrowe "klekoty". Jego dźwięk jest przyjemny dla ucha, niski i basowy szczególnie w niskich i średnich wartościach obrotowych. Okolice czerwonego pola nie są ulubioną strefą tej jednostki napędowej zarówno jeśli chodzi o natężenie dźwięku jak i wykorzystanie mocy i momentu obrotowego. Idealnie z charakterem auta współgra także 6-biegowy automat. Być może nie jest demonem szybkości i nie poprawia czasu przyspieszeń tak jak jego 8-przełożeniowy następca, ale bardzo dobrze współpracuje z całym układem napędowym i nie irytuje swoimi zachowaniami kierowcy. Irytację może wywołać natomiast bardzo aktywnie działający system Start&Stop, który gasi silnik już przy prędkości niższej niż 8 km/h. Jazda przysłowiową żabką w korku? Bez dezaktywacji tego ekologicznego ustrojstwa może okazać się częstym zjawiskiem.

Kliknij: TEST Volvo V40 vs. Alfa Romeo Giulietta: północ kontra południe

Skoro już przy ekologii jestem wspomnę o średnim spalaniu. Na pokonanie 100 km w cyklu mieszanym auto potrzebowało ok. 8,5 litra oleju napędowego. Jednostajna jazda w trasie zbije ten wynik poniżej 7 l/100 km, natomiast gęsty ruch miejski podniesienie do ok. 9,5 l/100 km.

Zaskoczeniem dla niektórych osób może być zestrojenie zawieszenia. Pomimo elementów z rozkołysanego i bardzo komfortowego XC70, Volvo V60 Cross Country na pewno nie przyprawi Was o chorobę morską. Wyższa pozycja za kierownicą jest odczuwalna i znacząco poprawia widoczność, a resorowanie odbywa się w sposób sprężysty, ale i bardzo komfortowy. Być może V60 CC nie prowadzi się jak gokart, ale przed każdym ostrzejszym zakrętem nie każe przypominać kierowcy o źródle jego wiary. Czy brak zauważalnego strachu widoczny jest także poza utartymi szlakami? Opisywany model nie nadaje się do rajdów przeprawowych, ale wszędzie tam gdzie zaprowadzi go rozsądny kierowca z pewnością sobie poradzi.

Cennikowe zaskoczenia

Uterenowione szwedzkie kombi nie ma zbyt wielu bezpośrednich konkurentów. Mało tego. W klasie średniej jest jedynym autem w swoim rodzaju. Audi nie pokazało jeszcze wersji Allroad opartej na najnowszej wersji A4, a BMW z serią 3 i Mercedes z klasą C nawet nie myślą o zjeździe z utartych szlaków. Wszystko to sprawia, że Volvo ma dużą swobodę w kalkulowaniu ceny.

Wejdź: TEST Volvo V60 Plug-in Hybrid: w służbie ekologii, czy osiągów?

Najtańsze V60 Cross Country ze 150-konnym silnikiem Diesla, napędem na przednią oś, manualną skrzynią biegów oraz standardem wyposażenia Kinetic kosztuje 141 500 zł. Na tym tle swoistym zaskoczeniem oraz dużą ciekawostką jest cena tradycyjnego Volvo V60, które w identycznej konfiguracji napędowej oraz z takim samym standardem wyposażenia zostało wycenione na 141 400 zł. To raptem 100 zł mniej! 100 zł, za które w przypadku uterenowionej wersji otrzymujemy zwiększony prześwit, zmienione zawieszenie oraz szereg ochronnych i ozdobnych plastików na nadwoziu. Na tym jednak nie koniec. Jedna z popularniejszych wersji Volvo V60 czyli odmiana D3 ze skrzynią manualną oraz standardem wyposażenia Momentum (od 153 400 zł) jest droższa (!) od tak samo wyposażonej odmiany Cross Country (od 150 900 zł). Więcej za mniej? W Volvo to możliwe!

Na koniec pokuszę się o być może nieco odważne stwierdzenie. Volvo V60 w uterenowionej wersji Cross Country z silnikiem D4 oraz napędem AWD to najfajniejszy wariant tego szwedzkiego kombi. Co prawda nie zachwyca możliwościami transportowymi, a jego wnętrze zdążyło się już mocno opatrzyć, ale samo auto posiada wiele zalet. Napęd 4x4 w połączeniu ze zwiększonym prześwitem sprawia, że V60 Cross Country nie jest typowym pozorantem. 5-cylindrowy silnik diesla ma wystarczającą siłę oraz olbrzymie pokłady charakteru. Dodatkowo, Volvo nie każe słono płacić za szereg jakże modnych dodatków, rozsądnie kalkulując cenę. Volvo V60 Cross Country mogłoby mieć świetlaną przyszłość. Mogłoby mieć, gdyby nie wszędobylskie bijące rekordy popularności SUV-y.

.
Volvo V60 Cross Country D4 AWD - dane techniczne
.

SILNIK R5 Turbodiesel
Ustawienie poprzeczne
Rozrząd DOHC 20V
Paliwo olej napędowy
Pojemność 2400 cm3
Moc maksymalna 140 kW/ 190 KM przy 4000 obr./min
Maks mom. obrotowy 420 Nm przy 1500-3000 obr./min
Prędkość maksymalna
205 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 8,9 s
Skrzynia biegów automatyczna 6-stopniowa
Napęd 4x4 (AWD)
Zbiornik paliwa 67 l
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/trasa/średnie) 6,8 l/ 5,1 l/ 5,7 l
Emisja CO2
149 g/km
Długość 4635 mm
Szerokość
1899 mm
Wysokość 1484 mm
Rozstaw osi
2776 mm
Masa własna
1537 kg
Pojemność bagażnika
430 l
Hamulce przód
tarczowe, wentylowane
Hamulce tył
tarczowe, wentylowane
Zawieszenie przód
kolumny McPherson
Zawieszenie tył
wielowahaczowe
Opony 235/45 R19

Polub SuperAuto24.pl na Facebooku