Pamiętacie jaki szok wywołała premiera Renault Megane drugiej generacji? A jak nietuzinkowa była Laguna Coupe? Nie wspominając już o odważnych Avantime i Vel Satis… Wygląda na to, że te czasy prędko nie wrócą.
Sprawdź: Renault Captur, lider segmentu B-SUV doczekał się nowej odsłony - PIERWSZA JAZDA, OPINIA
Porównajcie wygląd Clio czwartej generacji, z nową, piątą odsłoną miejskiego auta. Zero rewolucji. Rozwinięcie znanych, sprawdzonych schematów. Optyczne powiększenie auta przy faktycznym jego skróceniu. Proporcje - dopracowane. Sylwetka - uzupełniona o to, czego brakowało poprzednikowi. Czyżby Renault stało się francuskim Volkswagenem? Nowe Clio udaje samochód o klasę wyższy, ale czy ma argumenty inne niż spokojna, dojrzała stylistyka?
Miejski samochód zadebiutował w 2019 roku, a my sprawdziliśmy go po raz pierwszy na drogach Portugalii. Niedawno przetestowaliśmy małe Renault w miejskim ruchu na naszych, polskich drogach. Odkryliśmy dzięki temu garść zalet i kilka wad mieszczucha nowej generacji.
Krótszy, szerszy, niższy. To sprawdzony zabieg estetyczny
Nowe Renault Clio jest odrobinę krótsze od modelu, który pożegnał rynek. Samochód stał się za to szerszy i niższy, dzięki czemu proporcje są teraz jeszcze lepsze niż w udanym poprzedniku. To, co może zainteresować klientów jeszcze bardziej, to fakt że w nowym modelu jest nieco więcej przestrzeni. W niektórych miejscach jest jej zdecydowanie więcej niż u rywali, a pojemność bagażnika - wiodąca w klasie. Choć w fabryczne dane mówiące o ponad 400 litrach ciężko uwierzyć, kufer pomieści naprawdę sporo.
Zobacz: Ciężki, duży, wygodny. Renault Koleos 2.0 dCi 4x4 Initiale Paris - TEST WIDEO
Na tylnej kanapie raczej nie rozwalimy się wygodnie, szczególnie jeśli mamy ponad 1,9 m wzrostu. Nie zmienia to faktu, że Renault bije na głowę Peugeota 208 i Opla Corsę, mieszcząc 4 dorosłe osoby bez większych wyrzeczeń. Czy Clio naprawdę marzy o awansie do klasy kompaktów?
Przestronny na 5 z minusem
Nisko umieszczone fotele zawsze cieszą tych, którzy lubią prowadzić. Pozycja za kierownicą jest dzięki temu naturalna, bardziej angażująca. Problem w tym, że w małych autach, zbyt niskie osadzenie fotela kończy się niedoborem miejsca na nogi. W Clio poradzono sobie z tym na piątkę z minusem. Pasażer lub pasażerka z przodu nie będzie miał powodu do narzekań. Kierowca również ma do dyspozycji sporą przestrzeń, no chyba że mówimy o lewej nodze, która gdzieś spoczywać musi. Tu spoczywa lekko ugięta, opierając się na nadkolu. To typowa przypadłość miejskich wozów, tu potęgowana niemożnością ustawienia siedziska pod takim kątem, by zapewniało ono odpowiednie podparcie ud dla wyższych kierowców.
Porównaliśmy: Renault Kadjar vs. Opel Grandland X. Który lepszy?
Kokpit, nie dość że przestronny, to jest rewelacyjnie wykończony. Spasowanie materiałów jest dobre, choć z jego oceną warto poczekać na pierwsze 15-20 tys. przejechanych kilometrów. Tunel środkowy ma tendencje do lekkiego ruszania się na boki, ale to jedyna wpadka jeżeli chodzi o montaż bardzo kompletnego i atrakcyjnego wnętrza Renault. Miękki plastik znajdziemy na boczkach drzwi i praktycznie na całej desce rozdzielczej. Są też przeszycia, a miękkimi tworzywami obudowano nawet fragment konsoli, na którym znajdziemy dźwignię skrzyni biegów. Jest naprawdę zaskakująco dobrze. Czy o czymś można powiedzieć, że „nie wyszło”?
Na upartego - cyfrowe zegary, które są standardem w wersjach Intens i RS Line, wyglądają przeciętnie. Szkoda, że producent nie przeszczepił znakomicie wyglądającego rozwiązania, które znajdziemy na liście opcji w Renault Captur. 7-calowy ekran nie wypełnia całej wnęki przeznaczonej na wskaźniki i nie wykorzystuje przewagi ekranu względem fizycznych wskazówek.
Świetny silnik i skrzynia z dużym "ale"
Bez czepialstwa nie obędzie się również w kwestii układu napędowego. Ale najpierw o zaletach 130-konnego motoru, który pracuje pod maską testowanego auta. Jest on obowiązkowo łączony z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią biegów. Jeśli marzy nam się „manual”, musimy zadowolić się co najwyżej 1-litrowym silnikiem i trzema cylindrami.
Jednostka 1.3 to stosunkowo świeża konstrukcja, którą znajdziemy pod maską nowych modeli Renault, Mercedesa i Dacii. To nietypowe grono wykorzystuje motor tak szeroko tylko dlatego, że ma on naprawdę ogromny potencjał. Niemiecki producent wyciska z niego nawet 163 KM, ale 130-konna odmiana pod maską Clio naprawdę doskonale spełnia swoje zadanie.
Polecamy test: Renault Talisman Grandtour 1.7 Blue dCi 150 KM 6MT
Jak dla mnie, TCe 130 ma tylko jedną wadę - mizernie brzmi. Poza tym jest dynamiczne, elastyczne i pracuje kulturalnie. Na dodatek, jest oszczędne. Robi wszystko to, co powinien robić nowoczesny silnik benzynowy. Jak będzie z trwałością? To okaże się niebawem. Jestem przekonany, że w tym roku powinno pojawić się już sporo relacji od użytkowników, którzy z tym motorem pod maską pokonali sporo kilometrów.
Średnie zużycie paliwa w mieście, przy spokojnej jeździe nie przekroczy 7 l/100 km. Jazda „na wynik” po warszawskiej, 3-pasmowej Wisłostradzie dała rezultat na poziomie 3,9 l/100 km. Nieco poniżej 5 l/100 km w trasie jest do zrobienia, jeśli nie będziecie deptać gazu za bardzo. Chapeau bas!
Polecamy test: Szybki, głośny i oryginalny. Renault Megane R.S. Trophy to świetny hot hatch, ale nie dla każdego
Ubolewam trochę nad tym, że Renault nie daje możliwości połączenia 130-konnej jednostki z ręczną skrzynią biegów. Automat EDC pracuje tak, jak w niedawno testowanym Renault Captur - czyli średnio, zwłaszcza jeśli mówimy o miejskim cyklu jazdy. Biorąc pod uwagę, że Clio to (mimo ambicji) wciąż auto miejskie, sposób działania skrzyni można uznać za wadę. EDC lubi się zamyślić podczas ruszania, ma niezwykle krótki pierwszy bieg przez co łatwo zrywa przyczepność przy starcie i system auto-hold, który w duecie ze start-stopem robi wszystko, by kierowcy za nami zaczęli na nas niecierpliwie trąbić. Ruszanie z miejsca zdecydowanie nie należy do ulubionych czynności Renault Clio z automatem. Na pocieszenie - podczas jazdy wszystko jest jak należy. Zmiany biegów odbywają się szybko i zazwyczaj niezauważalnie.
Mało tu Francji. To dobrze
Renault Clio TCe 130 przyspiesza do setki w równe 9 sekund. W tej klasie to świetny wynik. Czy francuski wóz w zakrętach jeździ tak dobrze jak przyspiesza? Na szczęście - tak. Nie ma tu mowy o kanapowym zestrojeniu, którego cień znajdziemy w Peugeocie 208. Clio jest sztywne, kosztem komfortu. Nie wybija jednak zębów na nierównościach - filtruje je „dojrzale” ale zdecydowanie. Taka charakterystyka zdecydowanie mi odpowiada.
Pisaliśmy: Debiutują nowe hybrydy - Renault Clio i Renault Captur E-Tech zaprezentowane - GALERIA
Clio prowadzi się wzorowo, nawet przy wyższych prędkościach. Pusta autostrada, „złoty czterdzieści” na liczniku, cisza i spokój. Renault daje przykład niewiarygodnego postępu, jaki dokonał się wysiłkami producentów w klasie B. Znakomite wyciszenie dopełnia obrazu auta, które w swoim segmencie zamierza walczyć o najwyższą lokatę.
Renault opracowało auto, które jest zdecydowanie lepsze od poprzednika i aspiruje do miana klasowego lidera. Rzućmy okiem na cennik, by ocenić szanse powodzenia ambitnego planu.
Zacznijmy z wysokiego C.
Renault Clio TCe 130 EDC Intens, takie jak testowany egzemplarz kosztuje 73 900 zł. Wydaje się sporo, dopóki nie zajrzymy do cenników konkurencji. Tymczasem, kilka ważnych dodatków czeka na liście opcji. Lakier Orange Valencia - obowiązkowo! W słońcu prezentuje się doskonale. Ja dodałbym również pakiet multimedia z większym ekranem i (znośnym, ale pozbawionym centralnego głośnika) systemem audio Bose (2000 zł). Kamera cofania w pakiecie z czujnikami kosztuje 1500 zł, a system kamer 360 stopni to wydatek 2000 zł. 500 zł to niewielka dopłata, ale trzeba przyznać, że jakość obrazu nie zachwyca. No trudno, dodajemy opcję droższą o 500 zł, tak dla świętego spokoju.
Konieczna w mojej opinii opcja to pakiet zimowy, który za 1000 zł daje nam możliwość podgrzewania kierownicy i foteli. Nowe auto, które nie grzeje tyłka i nerek w zimowy dzień to nieporozumienie. Dodam jeszcze pakiet ozdobnych elementów wnętrza, bo czuję że 200 zł przepadnie niezauważalnie w miesięcznej racie. Wahałem się nad przyciemnianymi szybami tylnymi za 300 zł, ale w wersji Intens takie zabiegi nie są konieczne.
Czego nie mamy w tak skonfigurowanym Clio za 83 200 zł? Pakietu Easy Driving (5000 zł), który zawiera konsolę centralną z podłokietnikiem (to mój ulubiony asystent podczas jazdy) i kilku nieco ważniejszych systemów. Choćby asystenta jazdy w korku i na autostradzie czy systemu kontroli martwego pola. Ten ostatni, moim zdaniem powinien być w standardzie. Za jego brak - mały minusik.
A co na to konkurencja? Zacznijmy od Forda Fiesty, którego darzę niezwykłym szacunkiem. Choć czas płynie nieubłaganie, wciąż jest świetną i nieco tańszą propozycją w tej klasie. Ma jednak 3 cylindry i trzeba w nim dopłacać za światła LED-owe. Ma nieco mniej rozbudowany system multimedialny, ale prowadzi się wzorowo. Trudny wybór… Podobna do omawianego Clio konfiguracja to wydatek około 77 000 zł.
Peugeot 208 w równie mocnej i dobrze wyposażonej wersji co Clio, to koszt przekraczający 100 tys. złotych. Hmm…
Przeczytaj więcej: Clio zdetronizowało Golfa. Miejskie Renault to najchętniej wybierany samochód w Europie
Clio ma chyba wszystko, by stać się przebojem. W momencie pisania tego testu doszły mnie nawet słuchy, że na europejskich rynkach radzi sobie całkiem nieźle… O masz! Clio przegoniło Golfa i w lutym 2020 było najczęściej wybieranym nowym autem w Europie. I to jeszcze nim ktokolwiek zdążył przeczytać ten tekst… Gratulacje, Renault.
WIDEO - tak Renault Clio ewoluowało przez 30 lat
Renault Clio 1.3 TCe 130 KM EDC7 - dane techniczne
SILNIK | R4, 16V |
Paliwo | benzyna |
Pojemność | 1333 cm3 |
Moc maksymalna | 130 przy 5000 obr./min. |
Maks mom. obrotowy | 240 Nm przy 1600 obr./min. |
Napęd | FWD (przedni) |
Długość | 4050 mm |
Szerokość | 1798 mm |
Wysokość | 1440 mm |
Rozstaw osi | 2700 mm |
Masa własna | 1178 kg |
Pojemność bagażnika | 391 l |
Hamulce przód/ tył | tarczowe wentylowane/ tarczowe |
Zawieszenie przód | kolumny McPhersona |
Zawieszenie tył | belka skrętna |