Toyota celica TS

2005-08-01 15:19

Tę burzę włosów każdy zna, przy ustach dłoni chwiejny gest, tak to celica, celica, celica jest. Jak hejnał brzmi jej gang, gdy całe miasto śpi, nie przestała jeździć od soboty, balet trwa już cztery dni... I pewnie potrwałby dłużej, gdyby się nam paliwo nie skończyło. Zostawieni po upojnej jeździe, płaczemy nad tym jak było wspaniale.

Z taką kobietą trzeba uważać, bo zazdrosne Mundki - przy odrobinie nieuwagi - podwędzą ją nam spod nosa. A jest czym się podniecać. Wolnossący 1.8 osiąga 192 KM przy prawie 8 tys. obr./min i robi to bardzo drastycznie. Do 6,5 tys. obrotów praktycznie niewiele się dzieje - auto przyspiesza, ale bez specjalnej rewelacji. Jednak kiedy zaczyna zbliżać się do wspomnianej prędkości obrotowej, silnik już tak wyje, że podświadomie chcesz wrzucić następny bieg. Bo przecież nic się już nie wydarzy!

Tymczasem ni stąd, ni zowąd auto dostaje solidnego kopa, jakby nagle załączyła się turbina. Brzmienie staje się jeszcze bardziej histeryczne, ale jest już adekwatne do zawrotnego przyspieszenia. Jak więc tym jeździć? Żeby było szybko i dynamicznie trzeba poruszać się w przedziale 6-8 tys. obr./min. Zmusza to kierowcę do bardzo częstego wachlowania 6-biegową skrzynią oraz do jeszcze częstszego odwiedzania stacji benzynowej. Takie rozwiązanie nie do końca nam pasuje. Dużo bardziej woleliśmy charakterystykę celiki piątej generacji - najbardziej popularnej w 30-letniej historii marki. W Japonii można było kupić wersję ze wszystkimi kołami skrętnymi (4WS) i aktywną kontrolą zawieszenia (ACS). A najsilniejszy model GT-4RC (Rally Car) z bodaj najsłynniejszą wersją GT-4 Carlos Sainz edition wyposażono w silnik o mocy 225 KM (w Europie 204 KM) i napęd na cztery koła! Taka powinna być i współczesna celica. Niestety, pożegnalna wersja (obecne - siódme pokolenie ma być ostatnim w rodzinie) jest tylko w połowie tak sportowa, jak jej utytułowane poprzedniczki.

Czuje się respekt

Michał Sobota z Zawodzia, 32 lata, pracuje w dziale promocji, jeździ renault mŽgane

Wygląd - 5 pkt
Samochód, obok którego nie sposób przejść obojętnie. Reflektory ksenonowe, spojlery, drapieżny design - to wszystko sprawia, że czuje się do niego respekt. Ja zmieniłbym jedynie kolor. Zdecydowanie lepiej wyglądałby w czarnym!

W kabinie - 4 pkt
Mimo skórzanej tapicerki wnętrze jest mocno ascetyczne. Plastiki na pierwszy rzut oka wyglądają dobrze, ale tracą przy bliższym poznaniu - są twarde i gdzieniegdzie skrzypią. Nie czułem w tym aucie luksusu. Niemniej zaskakuje całkiem spora ilość miejsca i bardzo ergonomiczne zaprojektowanie kabiny.

Za kierownicą - 5 pkt
Czułem się świetnie. Kierowca siedzi w fotelu jak przyspawany, dzięki wspaniałemu trzymaniu bocznemu. Kierownica idealnie leży w dłoni, choć trochę się od niej ręce pocą, a później ślizgają podczas skręcania. Zabrakło mi sterowania radiem w kierownicy i tempomatu. Miałem też małe problemy ze skrzynią biegów. Wsteczny wrzuca się tak jak pierwszy bieg, z tym, że trzeba mocniej przyciągnąć do siebie lewarek. Zdarzyło się, że w pośpiechu zamiast jedynki wrzuciłem właśnie wsteczny...

Silnik - 4 pkt
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony - przyspiesza jak szalony. Z drugiej jednak - robi to tylko na bardzo wysokich obrotach. Brakuje mu trochę elastyczności, czyli tzw. dołu. Dużym mankamentem jest głośna praca. Wiem, że sportowe auto musi mieć charakter, ale celica jest za głośna. Nie wyobrażam sobie dłuższej trasy w takim hałasie.

Zawieszenie - 6 pkt
Najmocniejszy punkt programu. Ten samochód prowadzi się w zakrętach pewniej niż pociąg po szynach. Nie można go wyprowadzić z równowagi praktycznie przy żadnej prędkości. Trzyma się wspaniale, ale jest twarde - na naszych drogach potrafi porządnie człowieka wytrząść.

Za te pieniądze - 3 pkt
W porównaniu do innych samochodów sportowych jest za drogi. W takiej wersji powinien kosztować najwyżej 100 tys. zł. Za prawie 130 tys. zł można już kupić nowe subaru imprezę.

Plusy

- miejsce pracy kierowcy - jest twardo, pewnie,
- bezpieczne, rasowe zawieszenie - chyba nigdy nie czułem się tak pewnie za kierownicą,
- rewelacyjny design - celica jest drapieżna, agresywna, nowoczesna.

Minusy

- mimo że to sportowe coupe, jest za mało miejsca z tyłu - wali się głową w dach,
- zbyt delikatne hamulce - ja wolę tzw. żylety,
- klimatyzacja - bardzo słabo chłodzi.

Popłoch na lewym pasie

Michał Jarośkiewicz z Żyrardowa, 24 lata, prowadzi własną firmę, jeździ fordem focusem

Wygląd - 5 pkt
Wcielenie agresji! Ten samochód jest tak drapieżny, że maruderzy na lewym pasie uciekają w popłochu na swoje miejsce. To jest kwintesencja sportowego stylu.

W kabinie - 5 pkt
Przy konstruowaniu wnętrza nie pomyślano o kilku ważnych sprawach. Fotel kierowcy nie odsuwa się do przodu po położeniu oparcia, żeby pasażer mógł swobodnie wsiąść lub wysiąść z auta. Drugim mankamentem jest umieszczenie przycisku włączającego podgrzewanie foteli pod łokciem kierowcy. W efekcie podczas zmiany biegów co chwila włączałem podgrzewanie albo sobie, albo pasażerowi.

Za kierownicą - 5 pkt
Nie mam żadnych zastrzeżeń - wszystko jest idealnie. Począwszy od ilości miejsca po wspaniale zaprojektowane zegary, poręczną kierownicę i niesamowicie wygodny fotel. Patrząc na auto z zewnątrz miałem wrażenie, że w środku będzie małe. Tymczasem wręcz wpadłem za kierownicę, a linię szyb miałem na wysokości oczu.

Silnik - 5 pkt
Fenomenalne jest to, co dzieje się powyżej 6,5 tys. obrotów. Miałem wrażenie, że auto dostaje dodatkowy zastrzyk koni mechanicznych. Przyspiesza jak szalone do 8 tys., wtedy wrzucam kolejny bieg i historia się powtarza. Ani się człowiek obejrzy, a już jest dobrze ponad 200 km/h. Świetnie zestrojony silnik z 6-biegową skrzynią, ale bardzo słabo wyciszony - straszny hałas panuje w kabinie.

Zawieszenie - 6 pkt
Bez zastrzeżeń. Przy tak niskim zawieszeniu byłem zaszokowany, że nie zaczepiliśmy o żadną studzienkę. A jak to się trzyma drogi! Prawdziwa rewelacja. Dopiero w takim aucie można zrozumieć, jak wiele zależy od zawieszenia.

Za te pieniądze - 4 pkt
Można na to patrzeć dwojako. Ja bym tego nie kupił, ale to jest samochód dla bogatego człowieka. Propozycja na drugie albo trzecie auto w rodzinie. W kategoriach luksusu nie jest to jakaś horrendalnie wysoka cena.

Plusy

- silnik - to, co się dzieje powyżej 6,5 tys. obrotów, zasługuje na najwyższe uznanie,
- profesjonalne zawieszenie - samochód prowadzi się jak przyklejony,
- rewelacyjny, agresywny design - samo patrzenie na celicę sprawia przyjemność.

Minusy

- bardzo duże spalanie podczas agresywnej jazdy - paliwo znika w oczach,
- z tyłu kompletnie nie ma miejsca na nogi,
- hałas przy szybkiej jeździe - na dłuższej trasie nie do wytrzymania.

Toyota celica TS sol 1.8 16V VVTL-i 192 KM

Wyposażenie (m.in.):
przednie, boczne poduszki powietrzne,
ABS, EBD, VSC, TRC,
centralny zamek,
wspomaganie kierownicy,
elektrycznie sterowane szyby i podgrzewane lusterka zewnętrzne,
automatyczna klimatyzacja,
radio z odtwarzaczem płyt CD,
halogeny,
16-calowe felgi aluminiowe,
skórzana tapicerka,
reflektory ksenonowe,
tylny spojler,
lakier metalizowany.

Nadwozie:
coupe

Dane techniczne:
Pojemność silnika (ccm): 1796
Moc maks. (KM/obr.): 192/7800
Przysp. 0-100 km/h (s): 7.4
Prędkość maks. (km/h): 225
Moment obr. (Nm/obr.): 192/4000

Silniki:
1.8 16V VVT-i (143 KM),
1.8 16V VVTL-i (192 KM)

Zużycie paliwa (l/100 km):
cykl miejski: 11.5
cykl poza miejski: 6.6
średnio: 8.4

Wymiary:
rozstaw osi (mm): 2600
długość (mm): 4330
szerokość(mm): 1735
wysokość (mm): 1315
pojemność bagażnika (l): 365