W 2015 roku zadebiutowała ósma generacja Toyoty Hilux. Ten japoński pickup oprócz ciężkiego ładunku musi dźwigać również ciężar tradycji, która zobowiązuje go do bycia trwałym i niezawodnym wołem roboczym. Wszystko wskazuje na to, że z jednym i z drugim ładunkiem radzi sobie znakomicie.
Sprawdź: Oto AUTA NA LATA. Te samochody nie zawiodą przez setki tysięcy kilometrów!
Choć Toyota podkreśla, że w najnowszej odsłonie Hiluxa chodzi o wszechstronność i mnogość zastosowań, na początek garść informacji dla tych, którzy myślą o zakupie pickupa, by używać go w firmie i podczas ciężkiej pracy. Będzie krótko i zwięźle - wiadomo, że czas to pieniądz.
Po pierwsze, paka jest naprawdę spora. Ma 1,5 m długości, co ułatwi załadowanie długich przedmiotów. Ładowność to 1000 kg, czyli jeden z lepszych wyników w klasie. W wersji Invincible mamy do dyspozycji również elektryczną roletę, która ułatwia pracę i pozwoli zachować przestrzeń ładunkową w czystości. Jeśli zamierzacie pracować z Hiluxem w terenie, pomogą Wam w tym systemy wsparcia kierowcy, a w trudniejszych warunkach blokada tylnego mostu i reduktor. Szkoda, że z salonu Hilux wyjeżdża na zupełnie drogowych oponach. Z drugiej strony, na piachu i w lekkim błocie, mimo to radził sobie doskonale.
A teraz coś dla tych, którzy oczekują od pickupa wszechstronności. Jak sprawdza się nowa odsłona Hiluxa na asfalcie? Resory piórowe z tyłu nie zapowiadają przesadnego komfortu, ale w praktyce okazuje się, że nie jest tak źle. Wyraźnie czuć, że to oparty na ramie wóz, a nierówności potrafią dać w kość, ale na większości dróg układ jezdny Hiluxa nie irytuje. Auto prowadzi się pewnie i nie brakuje mu również mocy. Nieco większa pojemność i o 54 KM więcej (204 KM) sprawiły, że z czasu do setki udało się urwać 2,1 sekundy (z 12,8 s do 10,7 s) Ta różnica sprawia, że pickupem jeździ się znacznie sprawniej i przyjemniej. Moment obrotowy zwiększył się do 500 Nm, a skrzynia biegów została udoskonalona. Co prawda lockup nadal nie załącza się na 1. 2. i 3. biegu, co przenosi nas w czasie do wczesnych lat 2000, ale w terenie jest to zaleta. Na drodze, archaiczny mechanizm zapewne zwiększa nieco zużycie paliwa.
Hilux jest pickupem, którym bez trudu wybierzemy się również w trasę. Wszystko za sprawą dobrego wyciszenia. We wnętrzu panuje spokój, a szum wiatru i opon jest dość skutecznie izolowany. Praca silnika daje się we znaki tylko na wyższych obrotach, a izolacja akustyczna sprawia, że klekot diesla udało się skutecznie ograniczyć. Prawdę mówiąc, nie jest on zbyt dokuczliwy również z zewnątrz.
We wnętrzu nie zmieniło się za wiele, choć na uwagę zasługuje system multimedialny z obsługą Apple CarPlay i Android Auto, a także szereg elementów wyposażenia dostępnych w topowej odmianie Invincible. Skórzana tapicerka, podgrzewane fotele czy system audio JBL to udogodnienia, które z woła roboczego zmieniają Hiluxa w nieco bardziej użytkowego krewnego rodziny SUV-ów. Materiały wykończeniowe są w większości zupełnie twarde, ale wnętrze nie trzeszczy ani trochę. To przede wszystkim zasługa ramowej konstrukcji, niemniej montaż elementów i spasowanie nie budzi zastrzeżeń.
Wyostrzony wizerunek z nieco bardziej zadziornym przodem, kontrastowe dodatki, nowy wzór felg - wszystko to sprawia, że Hilux po liftingu wyładniał i zada szyku zarówno na żwirowni, jak i zaparkowany w centrum miasta. Do twarzy mu z błotem, a o jego trwałość nie musimy się raczej martwić. Dla wielu klientów niebagatelne znaczenie będzie miał fakt, że jest wygodny i dobrze wyposażony jak nigdy. Czy to skusi klientów, którzy niekoniecznie potrzebują auta tego typu? Pokażą to wyniki sprzedaży. Na topową odmianę Invincible musimy przygotować 182 200 zł netto, ale bazowa odmiana DL jest dostępna od 94 000 zł netto. W standardzie tej odmiany jest już wszystko, co umożliwi komfortową pracę - klimatyzacja, blokada tylnego mechanizmu różnicowego i szereg systemów bezpieczeństwa.