Jeszcze kilka lat temu hybrydowe układy napędowe stanowiły wyłącznie rynkową ciekawostkę, a dziś już co drugi producent samochodów posiada w ofercie model z takim napędem. Technologia idzie do przodu, baterie potrafią magazynować coraz więcej energii, a hybrydy dają się dodatkowo ładować z gniazdka, czego przykładem jest Toyota Prius Plug-in Hybrid. Ostatnio spotkałem się z tym samochodem ponownie przy okazji testów Lexusa LC500 prowadzonych na wyspie Rodos, gdzie dodatkowo w ramach niecodziennych doświadczeń zorganizowano dla dziennikarzy wymagające próby jazdy o kropelce Toyotami.
Polecamy: Wyjazd autem hybrydowym na wczasy ma sens?
Po co taki "czelendż"? Toyota postanowiła pokazać nam, że aktualnie wśród seryjnie produkowanych aut nie ma lepszego wtyczkowo-spalinowego pojazdu osobowego, potrafiącego pochwalić się niższym zapotrzebowaniem na benzynę. 2-osobowym zespołom oddano więc w ręce Priusy oraz papierowe roadbooki z wytyczoną trasą i skierowano na 100-kilometrowy odcinek wiodący publicznymi drogami bardzo słabej jakości. W ten sposób wraz z kolegą z innej redakcji, uzbrojeni w ambicje i naładowaną do pełna baterię w aucie, ruszyliśmy na niespieszny podbój greckich jezdni.
Hybryda z wtyczką
Warto przekazać trochę faktów. Prius Plug-in Hybrid drugiej generacji obecny na rynku od wiosny 2017 roku, wykorzystuje do napędu układ hybrydowy złożony z silnika benzynowego o pojemności 1.8 litra (wolnossący, 4-cylindrowy VVT-i, pracujący w oszczędnym cyklu Atkinsona) i motoru elektrycznego. Łączna moc zestawu wynosi 122 KM (90 kW) i około 300 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Nie jest to jednak typowa hybryda bowiem ma pojemny akumulator trakcyjny doładowywany ze stałej sieci energetycznej. Ładowanie baterii trwa lekko ponad 3 godziny przy użyciu standardowego gniazda 230 volt. Moc maksymalna w trybie wyłącznie elektrycznym wynosi 68 kW.
Warto wiedzieć: Czym różni się pełna hybryda od miękkiej?
W pełni naładowana wydajna bateria litowo-jonowa (pojemność 8,8 kWh) zapewnia zasięg na samym silniku elektrycznym do 50 km. Możliwość przejechania takiego dystansu sprawia, że Prius Plug-in Hybrid może w mieście na co dzień pełnić rolę samochodu elektrycznego. Silnik spalinowy za to jest gwarantem, że w przypadku rozładowania baterii nigdy nie będzie obawy unieruchomienia samochodu. Co ciekawe, po wyczerpaniu energii naładowanej z zewnętrznej sieci, układ hybrydowy zapewnia tą samą wydajność i oszczędność co napęd tradycyjnego Priusa aktualnej 4-tej generacji. Prędkość maksymalna tylko na prądzie (tryb EV) została maksymalnie ustalona na 135 km.
Energii elektrycznej nie da się przynieść w kanistrze, tak jak benzyny, ale za to można samemu produkować ją podczas jazdy. Co to znaczy? Otóż baterię trakcyjną da się albo doładowywać zasadami rekuperacji, czyli odzyskując energię z hamowania i toczenia, albo ładować w czasie jazdy motorem spalinowym. O ile doładowywanie jest żmudne, powolne i wymagające stałego myślenia i kontrolowania sytuacji na drodze, o tyle ładowanie silnikiem już po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów pozwala uzyskać poziom 80 procent naładowanej baterii. Przy takim działaniu pojawia się jednak poważny minus - zużywa się sporo benzyny i diabli biorą ekonomiczną jazdę.
Kwestia wprawy
Jak to wszystko działa w praktyce? Prius Plug-in Hybrid, jak każda pełna hybryda Toyoty, może jeździć na samym silniku benzynowym, w trybie elektrycznym (EV) z wykorzystaniem obu silników (HV) lub w trybie City EV (maksymalna wydajność kosztem gorszych osiągów). O wyborze źródła energii decyduje się albo samemu, albo pozostawia tę część losowi. Jazda o kropelce wymaga jednak umiejętnego przewidywania sytuacji i planowania, dlatego jeśli chce się bić rekordy zużycia, trzeba polegać na sobie i mieć nerwy ze stali. Na szczęście o mieszaniu biegami można zapomnieć, bo silnik połączono z bezstopniową skrzynią e-CVT. Mieszać za to trzeba dźwigienką uplasowaną w konsoli, jeśli chce się przykładowo przejść w tryb wymuszania odzyskiwania energii. W momentach zjazdu z górek funkcja ta bardzo się przydaje. Umiejętne operowanie trybami wymaga wprawy i zrozumienia zasady ich działania.
Sprawdź: TEST Toyota Yaris 1.5 Dual VVT-iE: z silnikiem z Polski
Toyota w folderze informacyjnym podaje, że średnie zużycie paliwa wynosi zaledwie 1,0 l/100 km, a emisja CO2 jedynie 22 g/km. W osiągnięciu takiego wyniku pomaga m.in. wyjątkowy, aerodynamiczny projekt nadwozia, specjalny wzór obręczy kół z oponami o niskich oporach toczenia, czy oszczędna LED-owa technologia świetlna. Nie bez znaczenia jest również nisko położony środek ciężkości oraz nowa, lekka platforma TNGA, dzięki której Prius Plug-in bardzo pewnie się prowadzi i zwinnie składa się w zakrętach. Na krętych drogach Rodos łatwo dało się docenić starania inżynierów Toyoty w tej kwestii. Ale czy w rzeczywistych warunkach zużycie 1.0 litra faktycznie jest możliwe? Tak - w laboratorium lub na krótkim dystansie.
.
Oszczędność wymaga poświęceń
Optymalizowanie spalania w ekojeździe to podstawa. Deklarowany dystans 50 km na baterii jest możliwy, ale tylko wtedy gdy wyłączy się zbędne odbiorniki prądu, takie jak klimatyzacja i radio. Inaczej realny zasięg będzie wynosić około 40 km. Jak łatwo się domyślić, ambitne podejście do sprawy oznaczało dezaktywację wymienionych wyżej urządzeń, co w przypadku greckich upałów wymagało dużego poświęcenia. Spędzenie ponad dwóch godzin w aucie przy temperaturze powietrza przekraczającej 34 stopnie, wiązało się z wystawieniem na próbę własnej wytrzymałości.
Pełny TEST: Toyota Prius Plug-in Hybrid: jeszcze bardziej eko
Niespieszna jazda, podziwianie widoków, pełzanie pod górkę w trybie elektrycznym i staczanie z włączoną podbitą rekuperacją, nie jest czymś co zapewnia emocje. Przy umiejętnym operowaniu gazem, rozsądnym wykorzystywaniu zapasów energii oraz wnikliwym obserwowaniu wartości na ekranie komputera pokładowego, można natomiast zdziałać "zużyciowe" cuda za kierownicą Priusa Plug-in Hybrid. Podczas wykonywanej próby na Rodos ambicje wzięły górę i w pocie nie tylko czoła, przejechaliśmy całą trasę w myśl zasad ekojazdy. Po pokonaniu 100-kilometrowej trasy wiodącej przez liczne mieściny i górzyste ścieżki, komputer pokładowy auta wskazał na mecie spalanie 1.6 litra na "setkę". Nieźle!
Żeby było ciekawiej, urządzenie pomiarowe wczepione do gniazda OBD pokazało więcej szczegółowych wartości oraz bardziej dokładny wynik zużycia - 1.4 l/100 km. Średnia emisja CO2 wyniosła 32g/km, a samochód poruszał się na samym silniku elektrycznym przez 78% dystansu, znacznie powyżej nominalnego zasięgu w trybie EV. Pozostałe 22% drogi zostało więc przejechane nie tylko przy włączonym silniku spalinowym, ale też w trybie odzyskiwania energii z hamowania. Jako ciekawostkę przytoczę fakt, że jedna z drużyn, która nie miała zamiaru brać udziału w rywalizacji i ruszyła w trasę z rozładowanym akumulatorem w celu podziwiania krajobrazów, wróciła na metę z wynikiem 3,5 l/100 km. Wynik ten obrazuje, że Prius pali mało nawet gdy się o to nie zabiega.
Wyniki według zewnętrznego urządzenia podpiętego do OBD
Podsumowanie i cena
W 2012 roku Toyota jako pierwsza wprowadziła technologię plug-in hybrid do Europy. Teraz rozwiązanie to stosują w swoich autach najbardziej liczący się producenci samochodów osobowych na świecie, ale to Toyota jest marką, która wykreowała ten trend i zna się na hybrydach najlepiej. Nowy Prius z wtyczką to ciekawa alternatywa dla aut stricte elektrycznych. W przeciwieństwie do tak zwanych pełnych elektryków, Prius Plug-In Hybrid nadaje się także na dłuższą podróż wspierając się oszczędnym silnikiem spalinowym. Do dystansu 50 km nie zużyje w ogóle paliwa, a gdy w planie jest dzienne pokonywanie mniej więcej 100-120 km, to bez specjalnych starań można być pewnym zużycia około 2 l/100 km.
Zobacz: 20 lat hybrydy - sprawdź jak zmieniała się Toyota Prius
Choć do jazdy o kropelce ten samochód nadaje się idealnie, to wcale nie oznacza, że jest autem przeznaczonym dla skner. Żeby jeździć oszczedną Toyotą trzeba wydać na nią od 152 900 zł. Można też skorzystać z programu Leasing SmartPlan, gdzie wysokość miesięcznej raty zaczyna się od 1210 zł netto, w zależności od warunków finansowania. Szkoda trochę, że ze względu na ciężkie baterie Toyota Prius Plug-in Hybrid występuje wyłącznie w specyfikacji 4-osobowej, a bagażnik o wysokim progu załadunku legitymuje się mało imponującym wynikiem 360 litrów.
.
Toyota Prius Plug-in Hybrid - dane techniczne
.
SILNIK | R4 16V + motor elektryczny |
Paliwo | benzyna |
Pojemność | 1798 cm3 |
Moc maksymalna | 98 KM przy 5200 obr./min. +72 KM silnik elektryczny łącznie 122 KM |
Maks moment obrotowy | 142 Nm przy 4000 obr./min. łączne 300 Nm |
Skrzynia biegów | automatyczna, bezstopniowa |
Prędkość maksymalna |
162 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 11,1 s |
Prędkość maksymalna w trybie elektrycznym |
135 km/h |
Zasięg maksymalny w trybie elektrycznym |
50 km |
Rodzaj akumulatora trakcyjnego | Litowo-jonowy (95 ogniw) |
Pojemność akumulatora trakcyjnego | 8,8 kWh |
Objętość akumulatora trakcyjnego |
145 l |
Masa akumulatora trakcyjnego |
120 kg |
Napęd | na przednią oś |
Zbiornik paliwa | 43 l |
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) |
-/ -/ 1 l |
poziom emisji CO2 |
23 g/km |
Długość | 4645 mm |
Szerokość | 1760 mm |
Wysokość | 1490 mm |
Rozstaw osi |
2700 mm |
Masa własna |
1530 kg |
Masa maksymalna dopuszczalna |
1790 kg |
Pojemność bagażnika | 360 l |
Hamulce przód/ tył | tarczowe wentylowane/tarczowe |
Zawieszenie przód |
kolumny Macphersona |
Zawieszenie tył |
wielowahaczowe |
Opony przód i tył (w testowym modelu) |
195/65 R15 |