Uśmiechnięty mikrus

2008-07-21 11:29

Samochody, podobnie jak ludzie, mają swój charakter. Jedne są drapieżne i agresywne, inne luksusowe i dystyngowane. Nissan Micra jest... milusiński – łagodny, uśmiechnięty i bardzo kobiecy.

Pseudonim „Myszka”

Micra nie jest nowością na motoryzacyjnym rynku. Dlaczego zatem wracamy do tego modelu? W tym roku najmniejszy Nissan doczekał się drobnego zabiegu kosmetycznego i z nową energią ruszył na podbój serc mieszczuchów.

Sylwetka Micry obrosła już w legendę. Wszyscy dziennikarze motoryzacyjni mówią o tym modelu „myszka” i coś naprawdę w tym jest. Gdyby zamiast lusterek bocznych zamontować miejskiemu Nissanowi wielkie uszy wyszłaby.. Myszka Mickey.

Od przedniego zderzaka do tylnego błotnika rządzą łuki i półkola. Obła jest maska i dach, a ścięta klapa dostała jajowatą szybę, żeby nie łamać kreskówkowej konwencji. Do tego dochodzi uśmiechnięty przód z wysoko umieszczonymi oczami (reflektorami).

Jednym może się to podobać, inni stwierdzą, że jest za mało poważna. Musimy jednak przyznać – mimo upływu lat Micra nadal wyróżnia się w tłumie.

Kobiece wnętrze

Najmniejszego Nissana najczęściej kupują kobiety i nietrudno się domyślić dlaczego. Japończycy konstruując to auto uczynili ukłon w stronę pań i zaprojektowali wnętrze tak, żeby to właśnie one czuły się tu najlepiej. Oto dowody. Na desce rozdzielczej znalazł się specjalny wieszak na torebkę, a dach jest tak wyprofilowany żeby można było prowadzić w kapeluszu. Gdyby tego było mało, pedały ustawione są pod większym kątem dla swobodnej jazdy w szpilkach! Typowo damskie jest także wnętrze - dobrane idealnie pod kolor lakieru.

Wręcz wzorowa jest ergonomia deski rozdzielczej. Pokrętła i guziki są duże, czytelne i wygodnie rozmieszczone. Nawet radio znalazło się na szczycie środkowej konsoli, żeby nie trzeba było się do niego schylać.

Niestety, kobieca potrzeba komfortu nie wyszła na zdrowie fotelom. Siedziska są za wąskie i stanowczo za miękkie, a oparcia zupełnie nie trzymają w zakrętach. Nieodpowiednie dla delikatnych damskich uszu wydają się też głośniki. Gdy chcemy głośniej posłuchać muzyki, skrzeczą i rzężą – dziwne, że ktoś próbował oszczędzać na tak tanich częściach.

Wilk w owczej skórze

Micra to bardzo żwawe autko. Silnik 1,3l dostarcza 86 koni mechanicznych i jest wyjątkowo elastyczny. Płynnie dostarcza moc i nie potrzebuje wysokich obrotów, żeby pokazać, co potrafi. Duża w tym zasługa bardzo dobrej skrzyni biegów. Przełożenia są krótkie, ale dobrane tak, żeby w mieście jak najrzadziej sięgać po lewarek zmiany biegów.

Dzięki temu we wnętrzu jest cicho, a apetyt na paliwo, nawet przy dość brutalnym traktowaniu, nie przekracza 7 litrów benzyny bezołowiowej na 100 kilometrów.

Trochę gorzej wypada zawieszenie. Na każdym zakręcie czuć, że Micra nie służy do szybkiej jazdy. Samochód zachowuje się bardzo przewidywalnie, ale miękkie nastawy powodują, że karoseria mocno się przechyla. Dyskomfort mogą odczuwać również pasażerowie, którzy cierpią na chorobę lokomocyjną - na wybojach Micra zamienia się w łódź na falach.

Jakość w rozsądnej cenie

Nissan Micra to typowy mieszczuch. Auto jest ładne, małe, zwinne i ekonomiczne, a przy tym wszystkim stosunkowo tanie. Za podstawową wersję z ABSem, elektrycznymi szybami w przednich drzwiach, radioodtwarzaczem z CD i klimatyzacją zapłacimy nieco poniżej 40 tysięcy złotych. W cenę wliczone jest też bardzo dobre wykonanie i nienaganne materiały użyte do wykończenia wnętrza. Europejska konkurencja może czuć się zagrożona.