Volkswagen up! 1.0 MPI - TEST, opinie, zdjęcia, wideo - DZIENNIK DZIEŃ 4: Wnętrze, bagażnik i wyposażenie

2012-07-12 17:25

Pozornie niewielki Volkswagen up! oferuje zaskakująco dużo przestrzeni we wnętrzu. Deska rozdzielcza jest funkcjonalna i przejrzysta, ale za to brak jej ciekawych i charakterystycznych detali. O wesoły klimat kabiny dbają dopiero w droższych wersjach kolorowe odcienie tapicerki oraz dwubarwna deska z delikatnymi akcentami z chromu. CZWARTY ODCINEK dziennika SuperAuto24.pl, to ocena kokpitu, bagażnika oraz wyposażenia VW up!. W NASTĘPNYCH CZĘŚCIACH pojawią się jeszcze: bezpieczeństwo, ceny auta i podsumowanie.

VW up! - WNĘTRZE

Miejsce pracy kierowcy cieszy wysoko postawioną funkcjonalnością. Tutaj wszystko zostało zorganizowane typowo po niemiecku, dlatego ktoś, kto na co dzień jeździ innym Volkswagenem czy Skodą, poczuje się w up'ie! jak w domu. Prawie wszystkie pokładowe instrumenty znajdują się pod ręką, poza jednym odstępstwem od normy - sterowaniem elektrycznym szyb. Kierowca niema możliwości opuszczenia okna od strony pasażera, ponieważ konstruktorzy zapomnieli umieścić pod lewą ręką dodatkowego przycisku. Guzik odpowiedzialny za operowanie szybą pasażera jest tylko na prawych drzwiach.

Wykonana z jednego elementu deska rozdzielcza to proste i przejrzyste miejsce dowodzenia. Przyglądając się wzornictwu całego panela trudno o zachwyt, bo całość została po prostu skromnie narysowana. Po bokach umieszczono okrągłe dysze nawiewów, a głęboko na górze deski wpasowano kratkę centralną. Delikatny powiew indywidualizmu, którego nie ma na przykład w bliźniaczej i tańszej Skodzie Citigo, stanowi fortepianowy lakier, którym pokryta jest czołowa część konsoli. Ten spory lśniący element wygląda ładnie, ale niestety jest trudny w utrzymaniu. Widać na nim każdą drobinkę kurzu i wszelkie odbicia palców. Szlachetnych materiałów wykończeniowych nie znajdziemy we wnętrzu. Plastiki są twarde, ale jakościowo utrzymane na wysokim poziomie. Wszystko jest też dobrze spasowane i mimo swojej prostoty, sprawia pozytywne wrażenie. Wybrednym nie spodobają się częściowo nieosłonięte profile boczne drzwi, co w segmencie A zdarza się już niezwykle rzadko.

>>> Volkswagen up! 1.0 MPI - TEST - DZIENNIK DZIEŃ 1: Stylistyka i wymiary <<<

Dzięki kilku poziomom wyposażenia: TAKE UP!, MOVE UP!, HIGH UP!, BLACK UP! i WHITE UP!, do wyboru jest kilkanaście wersji kolorystycznych wykończenia deski i tapicerki, a to bardzo ożywia wnętrze. Małego Volkswagena można dowolnie komponować zgodnie z własnym gustem. Zamiast czerni i szarości (nudnych lub eleganckich - jak kto woli), w ofercie są lakierowanie w kolorach nadwozia aplikacje w desce rozdzielczej, a tapicerka siedzeń może być połączona z kilku zestawów kolorystycznych (beżowego, czerwonego, białego, granatowego, antracytowego, szarego). Uzupełnieniem są chromowane detale wyższych wersji wyposażenia (HIGH UP!, BLACK UP! i WHITE UP!). Tymi elementami są: pokrętła sterowania radiem i klimatyzacją, gałka zmiany biegów, wewnętrzne klamki drzwi, ramka ozdobna wokół nawiewów powietrza, ramka dookoła panelu radioodtwarzacza i obramowanie wskaźników zegarów.

W teście SuperAuto24.pl dysponowaliśmy modelem w wersji HIGH UP!. Podstawowa wersja TAKE UP! w zestawieniu z testową jest naprawdę uboga. Udogodnienia są cechami różnych poziomach wyposażenia. Środkowa część konsoli ma wkomponowane pokrętła odpowiadające za funkcje wentylacji wozu. W TAKE UP! i MOVE UP! jest 4-stopniowa regulacja siły nawiewu z włącznikiem zamkniętego obiegu powietrza. Manualna klimatyzacja jest dostępna w pakiecie "Cool&Sound" za cenę 2 190 zł. W pozostałych bogatszych odmianach klima to już standard. Lusterka boczne w przeciwieństwie do Skody Citigo, są sterowane elektrycznie (tylko najtańszy TAKE UP! wymaga manualnego przestawiania). Podobnie elektryki szyb nie znajdziemy seryjnie także w wersji TAKE UP!.

>>> Volkswagen up! 1.0 MPI - TEST - DZIENNIK DZIEŃ 2: Układ napędowy i spalanie <<<

Analogowy zestaw zegarów jest bardzo przejrzysty i czytelny. Otrzymał przyjazne dla oczu biało-czerwone podświetlenie. Wyświetlacz komputera i guziki posiadają czerwony kolor, a wyświetlacz radia biały. Pod owalnym daszkiem zegarów na środku mamy duży prędkościomierz. Najtańszy TAKE UP! nie ma obrotomierza. Komputer pokładowy, którego wyświetlacz usytuowano pod prędkościomierzem, dostajemy seryjnie w każdym modelu.

Najładniejsza część kabiny według nasz opinii to kierownica. Trójramienny ster z kwadratowym wycięciem w dolnym ramieniu i okrągłym elementem centralnym, świetnie leży w dłoni i zachęca do prowadzenia. Lakierowane elementy, obszycie skórą wraz ze skórzaną dźwignią hamulca ręcznego i skórą na gałce zmiany biegów i mieszku, niestety nie są podstawą. To już cechy wspominanych wyższych wersji wyposażeniowych (HIGH UP!, BLACK UP! i WHITE UP!). Wspomaganie kierownicy i jednostopniowa regulacja są seryjne.

WIDEO - zobacz wnętrze Volkswagena up!

KOMFORT i PRZESTRONNOŚĆ

Up! kryje we wnętrzu więcej miejsca, niż można się spodziewać, spoglądając na samochód z zewnątrz. Trojaczki grupy VAG liderują ilością przestrzeni z przodu. Duży rozstaw osi wynoszący 2420 mm (największy w segmencie A), pudełkowate rozmiary nadwozia, krótka konstrukcja deski rozdzielczej, czy przesunięty daleko do przodu silnik powodują, że up! imponuje. W trakcie testu byliśmy pod wrażeniem miejsca na nogi, głowy i ramiona. Tutaj usiądą osoby nawet największych gabarytów. Projektanci odpowiedzialni za projekt kabiny, naprawdę wygospodarowali komfortowe warunki dla osób podróżujących z przodu. Nie przeszkadza nawet jednostopniowa regulacja kolumny kierownicy. Dobre przeszklenie kabiny potęguje wrażenie przestrzeni. Do tego przewidziano elektrycznie sterowane panoramiczne okno dachowe, które jeszcze bardziej potęguje odczucia obszerności w kokpicie. Takie okno należy do najdroższych dodatków na liście opcji - jego koszt to 2 920 zł.

Zintegrowane z zagłówkami przednie siedzenia są obszerne i gwarantują właściwe podparcie ciała. Pokusimy się nawet o stwierdzenie, że śmiało mogą powalczyć o tytuł najwygodniejszych w swojej klasie. Pozycja za kierownicą jest stosunkowo niska, siedziska są długie, a trzystopniowa regulacja fotela kierowcy prawie seryjna (model TAKE UP! nie ustawień wysokosci). Brakuje lepszego trzymana bocznego, ale w tej klasie to bez znaczenia. Podgrzewanie foteli jest seryjne w modelach HIGH UP!, BLACK UP! i WHITE UP!.

>>> Volkswagen up! 1.0 MPI - TEST - DZIENNIK DZIEŃ 3: Układ jezdny i hamulce <<<

Tylna kanapa jak na segment A ma dużo miejsca, ale przestrzeń na nogi czy głowy jest już podobna, jak u konkurencji. Podkreślamy, że zmieści się na niej tylko dwójka, bo up! to samochód 4-osobowy. Przy odsuniętych fotelach do tyłu, zwyczajnie pojawi się problem z usytuowań kolan, więc kierowca musi postawić na własną wyrozumiałość, jeśli chce posadzić kogoś dorosłego za sobą. System "Easy Entry" (przesuwanie siedzeń z dodatkowymi rączkami do składania) ma ułatwiać zajmowanie miejsc na tylnej kanapie wersji 3-drzwiowej. Tylko fotel kierowcy po przesunięciu ma pamięć ustawienia, ale nie działa ona tak dobrze, jakbyśmy się tego spodziewali, przez co często przychodzi szukać "swojej" pozycji, co na dłuższą metę może drażnić. Zajmowanie miejsca na kanapie w 3-drzwiówce, nie jest takie łatwe. Mimo dużych drzwi i sporego otworu, potrzeba do tego trochę gimnastyki. Problem ten rozwiązuje za to model 5-drzwiowy.

VW up! - SCHOWKI

Up! nie różni się schowkami od Citigo, poza jedną małą drobnostką - brakuje mu przydatnych elastycznych siateczek, wszytych w boczki foteli, które ma Skoda. Poza tym na pokładzie Volkswagena znajdziemy identyczne rozwiązania, pomagające w uporządkowaniu rzeczy. Jest duży zamykany schowek w desce rozdzielczej po stronie pasażera - jego drzwiczki posiadają przydatny uchwyt na okulary, klips na wpięcie długopisu i wgłębienia na dokumenty i monety.

Półka pod konsolą centralną została podzielona na dwa poziomy. W pierwszej przegródce spokojnie położony portfel czy telefon komórkowy, a niżej umieścimy dużo większe przedmioty. Do tego jest okrągłe wgłębienie ze składanym uchwytem na napoje, który bez problemów radzi sobie z utrzymaniem nawet dużych kubków. Obok umiejscowiono standardowe gniazdo 12V. Boczki drzwiowe mają dość pojemne kieszenie z dodatkowym poszerzeniem na 1-litrowe butelki.

Tylny przedział wersji trzydrzwiowej ma standardowo przydatne wgłębienia przy zewnętrznych miejscach tylnej kanapy, przykładowo na duże kubki czy butelki. Na samym końcu konsoli centralnej skierowanej na przedział pasażerki, usytuowano dużą półeczką o okrągłych kształtach. Za dopłatą 70zł można mieć pakiet dla palących, czyli "wędrującą popielniczkę" i zapalniczkę w gnieździe 12V.

WV up! - AUDIO i KOMUNIKACJA

Wersje TAKE UP! oraz MOVE UP! nie posiadają na pokładzie sprzętu grającego. System radiowy RCD 215 z 2 głośnikami z przodu, odtwarzaczem CD i funkcją odtwarzania mp3 i wejściem AUX-IN, wchodzi w skład pakietu "Cool&Sound", czyli razem z klimatyzacją manualną. Koszt tego zestawu to 2 190 zł. Pozostałe wersje taki sprzęt grający mają już w serii, a system dźwiękowy jest dwutonowy. Opcja Sound Plus oznaczająca zestaw 6 głośników na pokładzie, to koszt dopłaty 350 zł.

Na uwagę zasługuje na liście opcji zewnętrzny system Maps&More, opracowany przy ścisłej współpracy z firmą Navigon. Jest to urządzenie wielofunkcyjne, mocowane w górnej części deski rozdzielczej. To m.in. przenośna nawigacja satelitarna z 5-calowym wyświetlaczem dotykowym, pamięcią wewnętrzną i mapami państw europejskich. Jest też Bluetooth i przygotowanie pod telefon komórkowy, z możliwością podłączenia aż dwóch komórek. Najciekawsze opcje tej "zabawki", to integracja wyświetlacza z komputerem pokładowym. Zestaw ten jest seryjny w najbogatszych modelach BLACK UP! i WHITE UP!. W innych wersjach można go mieć za 1 200 zł.

VW up! - BAGAŻNIK

Bagażnik to bardzo głęboki otwór jak na samochodzik klasy A. Tutaj według danych producenta do dyspozycji jest aż 251 litrów! Taki wynik stanowi piękny wzór do naśladowania, bo żaden inny konkurent (nie wliczając bliźniaczych modeli z grupy VAG - Skoda Citigo i Seat Mii), nawet nie zbliża się do takiego litrażu. Dla porównania: Kia Picanto - 200 l, Renault Twingo - 230 l, Chevrolet Spark - 170 l, Fiat Panda - 225 l. Trojaczki z Kolina (Toyota Aygo, Peugeot 107, Citroen C1) mają natomiast po 139 litrów.

Szklana klapa kufra unosząca się na wysokość prawie 1,90 metra, ułatwia załadunek. Niestety tak samo jak w Skodzie Citigo półka osłaniająca kufer jest bez cięgien, przez co w momencie podnoszenia klapy, półeczka zostaje na swoim miejscu. Regularne kształty bagażnika pozwalają włożyć do środka dość duże rzeczy, ale wyoblenia nadkoli, stanowiące boczne ścianki nie zostały obite żadnym materiałem. W Skodzie ze względu na cięcie kosztów wydawało się to zrozumiałe, ale w Volkswagenowi takie oszczędności już trochę nie wypadają. Pod podłogą kufra jest duża wnęka na pełnowymiarowe koło zapasowe. Cena koła dojazdowego, lub pełnowymiarowej stalówki wraz z podnośnikiem i kluczami, wymaga dopłaty 180 zł. Podstawowo mamy wkładkę styropianową z zestawem naprawczym.

Pomysłowa sprawa to podwójne dno podłogi. Bagażnik otrzymał sztywne półki, którymi można regulować poziom głębokości. Wyższy stopień regulacji przydaje się w momencie położenia tylnych siedzeń. Wówczas zamiast sporego schodka dzielącego, otrzymujemy idealnie równą powierzchnię. Tylko w najtańszej wersji TAKE UP! brakuje asymetrycznego dzielenia 60/40, oraz wspomnianej podwójnej podłogi bagażnika. Gdy położymy kanapę objętość rośnie do 951 litrów. W boczne plastikowe obicie ścianek wkomponowano funkcjonalne haczyki, idealne do mocowania reklamówek z niedużymi zakupami. W sumie mamy ich aż cztery - po dwa z każdej strony.

CO W ODCINKU DZIENNIKA NUMER 5

W piątym odcinku skupimy się na bezpieczeństwie najmniejszego Volkswagena oraz cenach auta. Ile kosztuje najtańszy model TAKE UP! w salonie, a jaką kwotę trzeba wydać na identyczne jak teście auto w wersji HIGH UP!? Jakie zastosowano w aucie rozwiązania dbające o bezpieczeństwo podróżujących? O tym w 5. odcinku dziennika testu VW up! na SuperAuto24.pl.