Jeśli interesujesz się motoryzacją choćby w minimalnym stopniu, z pewnością nie trzeba przedstawiać Ci Golfa GTI. Przez lata stanowił on wzór w segmencie hot-hatchy, samą rynkową obecnością hodując sobie mocnych konkurentów. Podgryzany przez francuskie maszyny, rywalizujący z szybkimi „japończykami”, zawsze wychodził ze starcia z godnością. Choć wybór auta w tej klasie w dużej mierze sprowadza się do gustu i preferencji, Golfowi GTI nie sposób odmówić imponującego dziedzictwa i „sportowej” poprawności, która przyciągała klientów do salonu niemieckiej marki. Poprawność w nowym Golfie GTI wskoczyła chyba na nowy poziom, bo jak przekonacie się z tego testu, emocje zdecydowanie nie grają tu pierwszych skrzypiec. Volkswagen Golf GTI ósmej generacji jest jednak bardzo dobrym samochodem, który spełnia lwią część oczekiwań, jakie można mieć względem hot-hatcha.
Nie dla każdego
Jedni lubią strzały z wydechu i ból pleców po przejażdżce brukowaną jezdnią. Drudzy chcą mieć szybki samochód na co dzień, który pozwoli im poczuć się lepszymi kierowcami, niż rzeczywiście są. Nie ma wątpliwości, że współczesna odsłona Golfa GTI jest przeznaczona dla tej drugiej grupy. Pozycja do jazdy jest wybitnie dobra, do sprawdzonego, 2-litrowego silnika o mocy 245 KM wciąż nie ma jak się przyczepić, a podrasowany wygląd zewnętrzny nie zawodzi i sprawia, że jeszcze nim wsiądziemy do środka zacieramy ręce z myślą o serii zakrętów. I faktycznie, pokonane z dużą prędkością winkle i łuki cieszą, ale nie do końca tak, jak w innych hot-hatchach.
W przeciwieństwie do Renault Megane R.S. czy Hyundaia i30 N, nie ma tu ani krzty dzikości. Volkswagen Golf GTI jest piekielnie skuteczny i neutralny, choć po odjęciu gazu pozwala delikatnie zarzucić tyłem. Dla chcącego nic trudnego. Dla większości kierowców ważne jest jednak to, że Volkswagen pozwala pokonywać zakręty tak szybko, że większość z nich nawet nie zbliży się do granicy możliwości świetnego, adaptacyjnego zawieszenia. W tym aucie wszystko odbywa się ze spokojem, który polubią tylko niektórzy.
Najbardziej wszechstronne GTI w historii?
Wszechstronne GTI? Wszystko zależy więc od preferencji i oczekiwań. Szczerze mówiąc, Golfem GTI jeździło mi się fantastycznie i mógłbym postawić go w swoim garażu, ale nie jako hot-hatcha, a po prostu jako szybki samochód do jazdy na co dzień. Wygląda na to, że Volkswagen postanowił stworzyć auto przeznaczone dla tych, którzy nie traktują hatchbacka jako samochodu do zabawy, ale chcą mieć szybkiego i świetnie jeżdżącego kompakta, którym wygodnie będzie się poruszać zarówno w trasie, jak i w mieście. Nie da się powiedzieć, by takie podejście było złe. Po prostu na tle segmentu Golf GTI stał się wygładzony i ugrzeczniony, choć koniec końców jego skuteczność i możliwości nie odbiegają od innych znamienitych przedstawicieli segmentu, którzy zdecydowanie bardziej ambicjonalnie podchodzą do kwestii przyspieszania pulsu u kierowcy.
Jeżeli zastanawiacie się nad wyborem Golfa GTI wiedząc, że przyjdzie Wam jeździć nim w trasę, możecie go śmiało zamawiać. Auto jest szalenie ekonomiczne, bo mimo sporej mocy i 2-litrowej jednostki, autostradowe zużycie paliwa nie przekroczy 7 l/100 km. Spokojna jazda drogami krajowymi da wynik około 5-5,5 l/100 km, a w mieście bez trudu osiągniemy spalanie niższe niż 10 l/100 km. Niezłe wyciszenie sprawia, że podróże nie męczą, a dzięki amortyzatorom ze zmienną siłą tłumienia, wszechstronność ósmego Golfa GTI stoi na wysokim poziomie.
Obowiązkowy akapit o dziurawym systemie multimedialnym
Niejako z obowiązku warto wspomnieć o oprogramowaniu systemu multimedialnego, które w testowanym aucie sypało błędami i było dziurawe jak ser szwajcarski. Nie przystoi to nowemu samochodowi za niemałe pieniądze, a ciągłe aktualizacje i poprawki przygotowane przez Volkswagena nie zmieniają faktu, że klienci są jednocześnie testerami software’u, który nie powinien być tak kłopotliwy. Gdy system multimedialny działa, korzysta się z niego przyjemnie, a bezprzewodowa obsługa Apple CarPlay działa jak należy.
DSG nie zawodzi
Nowy Golf GTI jest również pierwszym, którego możemy zamówić wyłącznie z automatyczną skrzynią biegów. DSG daje sobie radę bardzo dobrze, a po przełączeniu w tryb sportowy ukazuje pełnię możliwości, bez zbędnej zwłoki żonglując przełożeniami tak, jak życzy sobie tego kierowca. Opisany już wcześniej 2-litrowy silnik TSI nadal pasuje Golfowi jak ulał i wcale nie czuć niedoboru mocy, na który mogłyby wskazywać suche dane.
Volkswagen Golf GTI ósmej generacji - cena
Volkswagen Golf GTI (na koniec września 2021 roku) kosztuje 146 890 zł, czyli drożej niż Hyundai i30 N (126 900 zł) i taniej niż Renault Megane RS (157 900 zł). Wydaje mi się jednak, że klient poszukujący hatchbacka z mocno zaakcentowanym sportowym charakterem, nie dostanie od Golfa oczekiwanej dawki emocji. Ci, którzy chcieliby po prostu mieć szybkie „daily” i od czasu do czasu pojechać ostrzej na swojej ulubionej drodze, z pewnością będą zadowoleni. Przynajmniej w momencie, w którym aktualizacje ostatecznie rozwiążą problemy z oprogramowaniem systemu multimedialnego.
Volkswagen Golf GTI VIII 2.0 TSI 245 KM DSG
SILNIK | R4, 16V |
---|---|
Paliwo | benzyna |
Pojemność | 1984 cm3 |
Łączna moc maksymalna | 245 KM |
Maksymalny moment obrotowy | 370 Nm przy 1600-4300 obr./min. |
Prędkość maksymalna | 250 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 6,3 s |
Skrzynia biegów | automatyczna, 7-stopniowa |
Napęd | przedni (FWD) |
Pojemność zbiornika paliwa | 50 l |
Katalogowe średnie zużycie paliwa | 7,3 l/100 km |
poziom emisji CO2 | 167 g/km |
Długość | 4287 mm |
Szerokość | 1789 mm |
Wysokość | 1478 mm |
Rozstaw osi | 2627 mm |
Masa własna | 1463 kg |
Pojemność bagażnika | 374 l |
Hamulce przód/ tył | tarczowe wentylowane |
Zawieszenie przód | kolumny MacPhersona |
Zawieszenie tył | wielowahaczowe |
Opony przód i tył (standardowe) | 225/45 R17 |