Kiedyś wszystko było prostsze. Samochody miały mniej skomplikowane silniki, nikt nie przejmował się emisją CO2 do atmosfery, a po drogach nie jeździły wymuskane SUV-y tylko prawdziwe terenówki. Taką terenówką była i nadal jest Toyota Land Cruiser. Historia japońskiego auta sięga początku lat 50-tych ubiegłego wieku. Lekki, terenowy samochód stworzony dla wojska nie miał absolutnie nic wspólnego z dzisiejszymi standardami. Na przestrzeni ponad 70 lat bojowy wóz Toyoty dojrzewał, rósł i stawał się bardziej cywilizowany. Jednak nigdy nie zapomniał o swoich terenowych korzeniach. Tak było i tak jest po dzień dzisiejszy!
Volvo XC90 nie ma aż tak ciekawej historii. Pierwsza generacja tego modelu powstała w czasach, w których ludzie zaczynali się już mocno interesować SUV-ami. XC90 było odpowiedzią na rozpoczynającą się modę i w przeciwieństwie do Land Cruisera stroniło przed wjazdem w jakikolwiek, bardziej wymagający teren. Pierwsza odsłona szwedzkiego samochodu produkowana była aż przez 12 lat! To szmat czasu!
Oba auta są imponujące!
Patrząc w stronę aktualnie oferowanego Land Cruisera, można odnieść wrażenie, że dla tego auta czas stanął w miejscu. Aktualna generacja przeszła aż trzy liftingi. Zmiany są naprawdę duże i objęły nie tylko stylistykę samochodu, ale także wyposażenie oraz jednostkę napędową. Pomimo tego, Land Cruiser nadal wygląda dość... topornie.
Volvo XC90 także ma za sobą lifting. Jednak konia z rzędem temu, kto w mgnieniu oka odróżni najnowszą wersję, od tej nieco starszej. Zmiany stylistyczne są minimalne. Zmiany we wnętrzu także. Więcej zmieniło się pod maską, ale tego oczywiście na pierwszy rzut oka nie widać. Nie ulega jednak wątpliwości, że zarówno Toyota jak i Volvo to imponujące samochody!
Japońskie auto mierzy 4840 mm długości oraz 1845 mm szerokości. Volvo jest jeszcze większe! Szwedzki SUV może pochwalić się długością równą 4953 mm oraz szerokością wynoszącą 2008 mm! Takie rozmiary robią wrażenie i... uprzykrzają życie na ciasnych osiedlowych parkingach.
Stylistyki zewnętrznej nie da się obiektywnie ocenić. Ale już na pierwszy rzut oka widać, że XC90 to prawdziwe Volvo, a Land Cruiser to typowa Toyota. Oba te auta są nie do pomylenia!
Nawet dla siedmiu osób!
Imponujące rozmiary zewnętrzne idą w parze z przestronnymi kabinami. Wspomnę, że oba samochody mogą być pojazdami 7-miejscowymi. Warto się jednak zastanowić, czy z dwóch dodatkowych miejsc w bagażniku faktycznie będziecie korzystać. Może lepiej nie zaznaczać tej opcji w konfiguratorze, zaoszczędzić trochę pieniędzy (aż 20 000 zł w Toyocie i 7600 zł w Volvo) oraz cieszyć się większymi bagażnikami?
A propos bagażników. W obu przypadkach są one bardzo pakowne i pojemne. XC90 ”połknie” aż 721 litrów. Przy wykorzystaniu 7 miejsc siedzących do dyspozycji pozostanie 314 litrów. W tej kategorii Land Cruiser wypada mniej imponująco. W wersji 7-miejscowej jego bagażnik pomieści od 120 do 480 litrów w zależności od tego, czy siedzenia trzeciego rzędu są rozłożone czy złożone. Kufer Toyoty cierpi na jeszcze jedną przypadłość. Otwierana na bok klapa z pewnością dodaje terenowego sznytu, ale jest cholernie niepraktycznym rozwiązaniem. Wystarczy, że za Land Cruiserem zaparkuje inne auto, a dostęp do bagażnika może okazać się niemożliwy!
Przestrzeni pod dostatkiem!
Absolutnie nikt nie powinien narzekać na przestrzeń w kabinie. Pięć dorosłych osób zarówno w Toyocie jak i w Volvo podróżowało będzie w iście królewskich warunkach. XC90 ma wygodniejsze fotele. Sprawiają one wrażenie szytych na miarę. Land Cruiser ma bardziej zwyczajne siedzenia. Chociaż im także trudno cokolwiek zarzucić.
Wartym odnotowania jest fakt, że do obu aut trzeba się nieco wspiąć. W tej, wydawać by się mogło prozaicznej czynności pomocną dłoń do kierowcy i pasażerów wyciąga Land Cruiser. Dzięki uchwytom umieszczonym na słupkach A wsiadanie do terenowej Toyoty jest łatwe i przyjemne, nawet dla osób, których kręgosłup ma swoje najlepsze lata dawno za sobą.
Wnętrza to dwa zupełnie różne światy
Patrząc na wnętrza przez pryzmat designu oraz zastosowanych materiałów oba auta już bardziej różnić się nie mogą. Volvo od kilku lat hołduje swoistemu minimalizmowi. Ilość przycisków do obsługi większości opcji została ograniczona do minimum. Przed oczami kierowcy znajdują się cyfrowe zegary o schludnej grafice. Miłą dla oka i zdecydowanie nie przekombinowaną grafikę ma także centralny wyświetlacz systemu multimedialnego. Do jego obsługi trzeba się przyzwyczaić, chociaż fani nowych technologii oraz samrftonów z pewnością rozbudowane menu okiełznają w mgnieniu oka.
Bardzo dobre wrażenie robi także jakość materiałów. Znakiem szczególnym Volvo jest różnorodność tworzyw jakie mogą zdobić wnętrze. Drewno, aluminium i plastik łączą się tutaj w odpowiednich proporcjach tworząc razem miłą w odbiorze kompozycję. Czy Volvo jest premium? XC90 zdecydowanie tak!
Przesiadając się do Land Cruisera można odnieść wrażenie, że przenieśliśmy się do innej, motoryzacyjnej epoki. Toyota nie sili się na modny minimalizm. Tutaj wszystko jest podporządkowane funkcji. Atrakcyjny design? Tutaj go nie znajdziecie.
Konsola środkowa japońskiego auta usiana jest różnymi przyciskami i pokrętłami. Zegary są klasyczne, analogowe. Co prawda system multimedialny jest współczesny, czyli oparty na ekranie dotykowym, ale jego grafika jest mocno archaiczna. Plus za fizyczny panel klimatyzacji oraz bardzo czytelnie opisane przyciski. Minus za mocno oldschoolową naturę. Chociaż zapewne znajdą się fani takiego klimatu.
Kilka zdań poświęcę jeszcze jakości wykonania wnętrza. Pod kątem wykorzystanych materiałów Land Cruiser mocno odstaje od XC90. W Toyocie dużo jest twardego i mało eleganckiego plastiku. W topowej odmianie jest także sporo skóry i miękkich tworzyw, ale całość nie jest tak jakościowa jak w Volvo.
Bardzo bogate wyposażenie
Do testu trafiły auta w bardzo bogatych specyfikacjach. O ile obfite i nazwijmy to współczesne wyposażenie Volvo nikogo nie dziwi, o tyle równie bogata ilość gadżetów w nieco oldschoolowej Toyoty może być zaskoczeniem. Pozytywnym oczywiście.
Zarówno jedno i drugie auto dogada się ze smartfonem przy wykorzystaniu Apple CarPlay lub Android Auto. Jednak żadne nie uczyni tego bezprzewodowo. Podgrzewane i wentylowane przednie fotele? Dostępne. Podgrzewana kierownica? Jest, zarówno w Volvo jak i w Toyocie. Land Cruiser ma nawet elektrycznie regulowaną kolumnę kierownicy w dwóch płaszczyznach. Kierowca XC90 musi zadowolić się ”tylko” elektrycznie sterowanym fotelem (kierownicę reguluje się tradycyjnie, siłą mięśni). Dostępne są także porządne systemy audio (JBL w Toyocie oraz niesamowity Bowers&Wilkins w Volvo) oraz rozbudowane systemy klimatyzacji (3-strefowa w Toyocie, 4-strefowa w Volvo). W tych samochodach absolutnie niczego nie brakuje! Oczywiście takie udogodnienia swoje kosztują, ale o cenie nieco później.
Diesel i diesel
Oferta silnikowa Toyoty Land Cruiser zawiera tylko jedną pozycję. Tak, Japończycy nie dają możliwości wyboru źródła napędu. W ofercie jest tylko 2.8-litrowy ropniak D-4D o mocy 204 KM oraz maksymalnym momencie obrotowym wynoszącym 420 Nm lub 500 Nm (w zależności od rodzaju skrzyni biegów). Każda wersja ma stały napęd 4x4 oraz każda poza podstawową odmianą Prado posiada 6-biegowy klasyczny automat. Innych konfiguracji brak.
Volvo daje większy wybór jeśli chodzi o układ napędowy. Co prawda w tym przypadku także każda wersja ma napęd 4x4 oraz automat (8-biegowy), ale lista jednostek napędowych zawiera aktualnie cztery pozycje. Podstawową odmianą jest wersja B5, która może oznaczać... turbodiesla lub turbobenzynę. Wcześniej silniki wysokoprężne w Volvo oznaczone były literą D, a silniki benzynowe literą T. Teraz, po elektryfikacji wszystkich szwedzkich motorów każda jednostka napędowa oznaczona jest literą B z wyjątkiem... hybrydy plug-in T8. Skomplikowane i zagmatwane? Tak!
Wysokoprężna odmiana B5 napędzana jest 235-konnym dieslem, którego wspomaga silnik elektryczny o mocy 14 KM. Benzynowa wersja B5 ma pod maską 250-konny motor także wspomagany 14-konnym elektrykiem. Do testu trafiła odmiana napędzana dieslem.
Idealne w trasę
Wysokoprężna jednostka zapewnia XC90 dobre osiągi. Pierwsze 100 km/h pojawia się na obrotomierzu po 7,6 sekundy. Mieszane uczucia może budzić relatywnie mała pojemność silnika (2 litry), który ma 4 cylindry. Jednak w żadnej sytuacji nie dało się odczuć, że taki motor nie radzi sobie z dużym i ciężkim autem. Dynamika samochodu stoi na dobrym poziomie.
Na bardzo dobrym poziomie stoją komfort jazdy oraz wyciszenie kabiny. XC90 bardzo przyjemnie tłumi nierówności nawierzchni. Za taki stan rzeczy odpowiada pneumatyczne zawieszenie. Szwedzki SUV prowadzi się dostojnie i bardzo relaksująco. Próżno w nim szukać sportowych uniesień, ale chyba nikt takich doznań od tego auta nie wymaga.
W trasie Volvo jest genialne i wygodnie połyka kilometry. Wystarczy zatankować do pełna, ustawić cel w nawigacji i udać się w długą podróż. Następnie znów zatankować i jechać dalej. Dlaczego tak podkreślam to tankowanie? Ponieważ apetyt silnika XC90 jest mocno zależny od osiąganej prędkości. Przy 90-100 km/h bez problemu da się uzyskać wynik spalania zaczynający się od cyfry 7. Jednak przy prędkości autostradowej ciężko jest zejść poniżej 10 l/100 km. Jadąc jeszcze szybciej, spalanie rośnie bardzo szybko. Nie pomaga nawet tryb Eco, który minimalne korzyści uwypukli podczas jazdy w cyklu mieszanym lub poruszania się stricte po mieście.
W trasę i w teren!
Spalanie większej, ale także 4-cylindrowej jednostki napędowej Toyoty jest bardzo podobne. Chociaż japońskie auto nie jest tak zwaną miękką hybrydą, a jedyny proekologiczny system jaki posiada to... start&stop. Land Cruiser także potrafi swoje wypić podczas jazdy autostradą. Duża powierzchnia czołowa, opuszczone lekcje z aerodynamiki oraz masa własna robią swoje.
Osiągi? Gorsze od Volvo. Znacznie gorsze. 9,9 sekundy niezbędne do osiągniecia 100 km/h na nikim wrażenia nie robią. A już na pewno nie na szybkich i wściekłych kierowcach aut służbowych. Jednak Land Cruiser ma inne priorytety niż dynamiczna jazda po drogach utwardzonych. Nadwozie oparte na ramie (Volvo ma samonośną konstrukcję) mówi wszystko. To auto, to prawdziwa terenówka, a nie bulwarowy SUV!
Szybka i dynamiczna jazda za kierownicą prezentowanej Toyoty nie jest ani przyjemna, ani... dynamiczna. Zawieszenie bardzo mocno się kołysze, a układowi kierowniczemu daleko do chirurgicznej precyzji. Wystarczy jednak zjechać w cięższy teren, włączyć reduktor, aby zostawić Volvo XC90 w pokonanym polu. I to dosłownie. Powtórzę – Toyota Land Cruiser to prawdziwa terenówka. To być może ostatnie takie auto, o czym więcej możecie przeczytać tutaj - KLIKNIJ i SPRAWDŹ.
Cena i podsumowanie
Różnice w cenach absolutnie podstawowych wersji są tak duże, jak duże są różnice pomiędzy oboma prezentowanymi autami. Toyota Land Cruiser Prado została wyceniona na 211 000 zł. W tej kwocie otrzymacie auto z 204-konnym dieslem, manualną skrzynią biegów, napędem 4x4 oraz niezbyt obszernym wyposażeniem (m.in. kamera cofania, wiele systemów bezpieczeństwa oraz halogenowe lampy główne). Najtańsze Volvo XC90 B5 z 235-konnym dieslem oraz standardem wyposażenia Momentum Pro wyceniono na 292 900 zł. To niespełna 80 tys. zł różnicy względem Land Cruisera!
Patrząc na topowe wersje wyposażenia, Toyota także będzie znacząco tańszym autem. Wyposażony we wszystko co możliwe Land Cruiser Executive kosztuje 311 000 zł. Topowa odmiana Volvo nazwana Inscription to koszt 314 700 zł. Jednak nawet w takiej wersji lista wyposażenia dodatkowego jest bardzo długa, a wybór opcji, które topowy Land Cruiser ma w standardzie wywinduje cenę szwedzkiego auta do poziomu około 400 000 zł!
W przypadku tego porównania ciężko jest wskazać jednogłośnego zwycięzcę. Pomimo wielu podobieństw, XC90 i Land Cruiser są zupełnie innymi samochodami. Volvo jest bardziej cywilizowane, bardziej nowoczesne i lepiej sprawdzi się w codziennym użytkowaniu zarówno w mieście jak i w trasie. Toyota także zapewni wysoki komfort podróży i sprawdzi się w charakterze rodzinnego, uniwersalnego auta. Jednak największa siła Land Cruisera tkwi w zdolnościach terenowych. To bardzo specyficzny samochód kierowany do specyficznej grupy odbiorców. Land Cruisera musisz po prostu chcieć i musisz sobie zdawać sprawę z jego prawdziwych możliwości. Jeśli szukasz tylko modnego SUV-a do miasta i w trasę XC90 będzie o wiele lepszym wyborem. Chociaż dużo droższym... I tutaj znów całą dyskusję można zacząć od początku...
Dane techniczne
Volvo XC90 B5 |
Toyota Land Cruiser 2.8 D-4D |
|
---|---|---|
SILNIK | R4, 16V | R4, 16V |
Paliwo | olej napędowy | olej napędowy |
Pojemność | 1969 cm3 | 2755 cm3 |
Moc maksymalna | 249 KM przy 4000 obr./min. | 204 KM przy 300-3400 obr./min. |
Maks moment obrotowy | 520 Nm przy 1750-2250 obr./min. | 500 Nm przy 1600-2800 obr./min. |
Prędkość maksymalna | 220 km/h | 175 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 7,6 s | 9,9 s |
Skrzynia biegów | automatyczna, 8-biegowa | automatyczna, 6-biegowa |
Napęd | 4x4 (AWD) | 4x4 (AWD) |
Pojemność zbiornika paliwa | 71 l | 87 l |
Katalogowe średnie zużycie paliwa |
7,7 l/100 km | 9,1-10,3 l/100 km |
poziom emisji CO2 | 203 g/km | 237-271 g/km |
Długość | 4950 mm | 4840 mm |
Szerokość | 2008 mm | 1885 mm |
Wysokość | 1776 mm | 1890 mm |
Rozstaw osi | 2984 mm | 2790 mm< |
Masa własna | 2012 kg | 2280 kg |
Pojemność bagażnika(po złożeniu siedzeń) | 721 l | 480 l |
Hamulce przód/tył |
tarczowe wentylowane/ tarczowe wentylowane |
tarczowe wentylowane/ tarczowe wentylowane |
Zawieszenie przód | pneumatyczne | pneumatyczne |
Zawieszenie tył | pneumatyczne | pneumatyczne |
Opony przód i tył (w testowym modelu) |
275/40 R21 | 265/55 R19 |