Mercedes-Benz Klasy C, w ostatniej dekadzie najczęściej kupowany model niemieckiej marki, doczekał się zupełnie nowej, piątej odsłony. Stoi przed nim nie lada wyzwanie, bowiem poprzednia generacja (W205), wprowadzona na rynek w 2014 roku, w wersjach limuzyna i kombi skradła serce ponad 2,5 mln klientów. Poprzeczka jest zatem bardzo wysoko postawiona. Czy nowa odsłona będzie jeszcze większym hitem? Po pierwszych dziennikarskich jazdach najnowszą odsłoną Klasy C (W206), nie śmiem w to wątpić.
Wpatrzony w starszego brata
Zacznijmy od wyglądu, bo to moim zdaniem jeden z kluczowych powodów, dla których nowa Klasa C będzie sprzedawać się jak świeże bułeczki. Piąta generacja, podobnie zresztą jak jej poprzednik, do bólu przypomina flagową limuzynę nowej generacji (W223). W przypadku nowej odsłony mowa dosłownie o jej mniejszym bliźniaku. Niemal te same reflektory i lampy tylne, smukłe, lekkie linie i szeroko rozumiana sportowa elegancja. Do tego wszystkiego dochodzą dynamiczne proporcje tj. krótki przedni zwis i dłuższy tylny, a także maska z wybrzuszeniami.
Sprawdź: Wylądowałem na dywaniku u szefa. Nowy Mercedes-Benz Klasy S pokazany w Polsce - WIDEO, GALERIA, CENNIK
Niemal żywcem przeniesiony z Klasy S został także kokpit. Owszem, nawiewy klimatyzacji różnią się diametralnie, jednak cała reszta już nie. Właściwie tak samo prezentują się: kierownica, pełniący funkcję zestawu wskaźników ekran LCD przed kierowcą (od 10,25 do 12,3-cala) i równie imponujący, pionowy i lekko pochylony w stronę kierowcy dotykowy ekran do obsługi multimediów (od 9,5 do 11,9-cala), który zgrabnie zlewa się z tunelem środkowym. To nie wszystko, bowiem nowa Klasa C, podobnie jak „eska”, może zostać opcjonalnie wyposażona w tylną oś skrętną, bądź w zaawansowane reflektory w technologii Digital Light, które świecą na imponującą odległość 650 metrów (na tyle pozwala UE) i ułatwiają kierowcy prowadzenie pojazdu za sprawą wyświetlania hologramów na jezdni.
Wygląda na to, że Klasa C nie musiała się za bardzo starać, żeby stać się dobrym kandydatem na lidera segmentu, bo wszystko co najlepsze pożyczyła od najbardziej zaawansowanego technologicznie auta na rynku - swojego większego brata.
Większa niż dotychczas
Nowa Klasa C też zauważalnie urosła - prawdopodobnie chciała się jeszcze bardziej zbliżyć do większego brata. W wersji Limuzyna i Kombi auto mierzy 4751 mm długości i 1820 mm szerokości, a rozstaw osi został wydłużony względem poprzednika do 2865 mm (+25 mm). Warto też zauważyć, że przy zabiegu powiększania udało się zachować niski współczynnik oporu powietrza, który pozostał na poziomie poprzedników (limuzyna - 0,24 cd, kombi - 0,27 cd).
Zobacz: Nowy Mercedes-Benz Klasy C! Wyłącznie 4 cylindry i do 100 km zasięgu na prądzie - WIDEO, ZDJĘCIA
Czy urosła tylko na papierze? Po zajęciu miejsca za kierownicą poczułem, że przestrzeni jest jakby więcej, jednak dopiero kiedy przeniosłem się do tyłu, zauważyłem sporą różnicę względem poprzednika. Przede wszystkim w drugim rzędzie przybyło miejsca nad głową (+13 mm limuzyna, +11 mm kombi) w nogach (+35 mm), ale także na łokcie (+22 mm z przodu, +15 mm z tyłu). Niestety nie udało mi się sprawdzić, jak nową Klasą C podróżuje się z kompletem pasażerów, ale na pewno nadrobię to w niedalekiej przyszłości. Co jeszcze nowego?
Multimedia nowej generacji
Inteligentny system MBUX (Mercedes-Benz User Experience) poznałem już przy okazji testu kompaktowego Mercedesa Klasy A i CLA. Wydawało się, że lepiej być nie może, bo konkurencja ze swoją obsługą głosową jest daleko w tyle. Tymczasem w nowym Mercedesie Klasy C, podobnie jak w najnowszym flagowcu, debiutuje druga generacja MBUX. Poza tym, że zmienił się cały interfejs multimediów, asystent głosowy stał się bardziej interaktywny i jest w stanie rozpoznać pasażerów po ich głosach.
Co więcej, od teraz niektóre czynności, tj. odebranie połączenia telefonicznego, można zlecić bez wypowiadania magicznego hasła „Hej Mercedes”. Pokładowy asystent potrafi też objaśnić, jak działają poszczególne funkcje auta. Może podpowiedzieć, jak sparować smartfon przez Bluetooth lub gdzie można znaleźć w samochodzie apteczkę. Ponadto, dzięki funkcji Smart Home, za jego pomocą można zdalnie obsługiwać wyposażenie inteligentnego domu.
Postęp goni postęp
A skoro multimedia się zmieniły, to cyfrowe ekrany także. Teraz mamy do czynienia z większym wyświetlaczem, który pozwala na wyświetlanie większej ilości informacji. Całość działa zauważalnie szybciej i sprawniej, choć nie ukrywam, że obsługa komputera z poziomu kierownicy, za pomocą wirtualnych przycisków, czasami sprawia problemy. Jeździłem już wieloma samochodami Mercedesa z tymi gładzikami i wciąż nie mogę do nich przywyknąć. Pozostaje tylko ćwiczyć, bo fizyczne przyciski zniknęły na dobre.
Nie przegap: Pali niewiele i ma świetne osiągi. TEST, OPINIA - Mercedes-Benz GLC Coupe 300e 9G-Tronic 4MATIC
Zniknął też gładzik, który całkiem niedawno zastąpił fizyczne pokrętło. Najwidoczniej projektanci doszli do wniosku, że cztery sposoby na obsługę samochodu (kierownica, ekran, gładzik i głos) to już przesada. W jego miejscu pojawił się duży schowek, w którego głębinach znajduje się wnęką z funkcją ładowania indukcyjnego. Jest też miejsce na schowanie kluczyka, mniejszych gratów i dwóch butelek.
Jak jeździ nowy Mercedes-Benz C 220 d?
Jak wygląda i co oferuje nowy Mercedes-Benz Klasy C już wszyscy wiemy, a jak jeździ? Do 22 czerwca było to tajemnicą, której udało mi się dochować. Otóż nie wiem, jak jeździ każdy wariant, ale wiem, jak sprawuje się najbardziej popularna wersja C 220 d z 2-litrowym silnikiem diesla o mocy 200 KM i 440 Nm. W gruncie rzeczy tej mocy jest nieco więcej, ale wszystko zależy od sytuacji.
Otóż cała gama silników w nowej Klasie C została zelektryfikowana, co oznacza, że każda jednostka napędowa w ofercie korzysta z drugiej generacji układu tzw. łagodnej hybrydy – rozrusznika zintegrowanego z alternatorem, który wykorzystuje 48-woltową instalację elektryczną, do „żeglowania” i odzyskiwania energii podczas hamowania. W rezultacie pozwala to obniżyć zużycie paliwa. Wspomniałem, że mocy jest nieco więcej - za sprawą współpracującego ze spalinówką silnika elektrycznego (20 KM i 200 Nm), w kluczowych momentach, a zwłaszcza podczas gwałtownego przyspieszania, dostajemy zastrzyk mocy.
Oszczędnie, dostojnie i z gracją
I choć momentu obrotowego pod prawą nogą jest naprawdę sporo, nowa Klasa C po wciśnięciu pedału gazu do podłogi nie wyrywa się jak wściekły pitbull - jest wręcz odwrotnie. Kolokwialnie mówiąc „nieźle to idzie”, bo pierwszą „setkę” osiąga w 7,3 sekundy (w kombi 7,4 s), ale wrażenia są jak z dużej limuzyny - przyspiesza dostojnie i z gracją. A gdy jeździmy spokojnie? Udoskonalona, 9-biegowa automatyczna przekładnia 9G-TRONIC, bardzo mądrze dobiera biegi. Nawet po zatrzymaniu i następnie ruszeniu, nie czuć żadnego szarpnięcia. Skrzynia biegów rzadko popełnia błędy, przez co można pomyśleć, że wręcz nie pojechała z nami.
Sprawdź: TEST WIDEO: Mercedes-AMG A 45 S 4Matic+ wyciska 421 KM z dwóch litrów. Jak jeździ ten szybki hot hatch?
Na wyznaczonej trasie, która zakładała podróż na zalew Zegrzyński i powrót na warszawską Pragę, nowa Klasa C w wersji 220 d z napędem na tylną oś była wyjątkowo oszczędna. Ciężko w to uwierzyć, ale deklarowane przez producenta średnie spalanie pokrywało się z rzeczywistością, choć mój wynik, porównując go z danymi producenta (4,9-5,6 l/100 km), był bliżej górnej granicy. Było to dla mnie niemałym zaskoczeniem, gdyż znad Zegrza wróciłem do Warszawy ekspresówką w ekspresowym tempie. Przy okazji sprawdziłem, jak auto radzi sobie przy wyższych prędkościach. Nowa Klasa C w takich warunkach spisuje się wyśmienicie.
Niemcy na swoich autostradach będą z tego auta zadowoleni. I to niezależnie od wybranego trybu jazdy (Eco, Comfort, Sport), bo nowa Klasa C świetnie trzyma się drogi przy każdej prędkości i szybko reaguje na polecenia kierowcy, choć układ kierowniczy, jak to w Mercedesach bywa, pracuje stosunkowo lekko. W zakrętach ani myśli o przechyłach, a nierówności pokonuje raczej w ciszy. Mówiąc w skrócie, jeździ tak dobrze, jak wygląda, ale na solidny osąd przyjdzie pora po dłuższym spotkaniu.
Mercedes-Benz Klasy C - polski cennik
Wersja | Silnik | Moc | 0-100 | Prędkość maks. | Cena |
---|---|---|---|---|---|
C 180 | 1.5, R4 | 170 KM (+20) & 250 Nm (+200) | 8,6 s | 231 km/h | od 173 900 zł |
C 200 | 1.5, R4 | 204 KM (+20) & 300 Nm (+200) | 7,3 s | 246 km/h | od 184 000 zł |
C 200 4MATIC | 1.5, R4 | 204 KM (+20) & 300 Nm (+200) | 7,1 s | 241 km/h | od 195 000 zł |
C 300 | 2.0, R4 | 258 KM (+20) & 400 Nm (+200) | 6,0 s | 250 km/h | od 220 000 zł |
C 300 4MATIC | 2.0, R4 | 258 KM (+20) & 400 Nm (+200) | 6,0 s | 250 km/h | od 231 000 zł |
C 220 d | 2.0, R4 | 200 KM (+20) & 440 Nm (+200) | 7,3 s | 245 km/h | od 196 900 zł |
C 300 d | 2.0, R4 | 265 KM (+20) & 550 Nm (+200) | 5,7 s | 250 km/h | od 232 800 zł |
Mercedes-Benz Klasy C Kombi - polski cennik
Wersja | Silnik | Moc | 0-100 | Prędkość maks. | Cena |
---|---|---|---|---|---|
C 200 | 1.5, R4 | 204 KM (+20) & 300 Nm (+200) | 7,5 s | 240 km/h | od 190 700 zł |
C 220 d | 2.0, R4 | 200 KM (+20) & 440 Nm (+200) | 7,4 s | 242 km/h | od 203 600 zł |
C 300 d | 2.0, R4 | 265 KM (+20) & 550 Nm (+200) | 5,8 s | 250 km/h | od 239 500 zł |
Cena wysoka, wyposażenie bogate
Nowy Mercedes-Benz Klasy C startuje z wysokiej półki, bowiem za najtańszy, bazowy wariant C 180 z 1.5-litrowym benzyniakiem o mocy 170 KM trzeba zapłacić co najmniej 173 900 zł. Niektórych klientów może to odepchnąć, ale miejmy na uwadze, że już w standardzie dostajemy bardzo dużo. Wyposażenie standardowe wszystkich wersji na polskim rynku obejmuje: 9-biegowy automat 9G-TRONIC, LED-owe reflektory High Performance oraz LED-owe lampy tylne, dwa duże wyświetlacze - kierowcy o przekątnej 12,3-cala i multimedialny o przekątnej 11,9-cala, 2-strefową klimatyzację THERMATIC, nastrojowe oświetlenie, podgrzewane przednie fotele z regulacją podparcia lędźwiowego, tempomat z aktywnym asystentem utrzymania pasa ruchu, system multimedialny MBUX z rozszerzonymi funkcjami, nawigacją i integracją z Apple CarPlay oraz Android Auto, czujniki parkowania z kamerą cofania i asystenta martwego pola, system DYNAMIC SELECT (wybór trybu jazdy), pakiet schowków, portów USB i lusterek oraz bezprzewodową ładowarkę indukcyjną.
Czego chcieć więcej? Jak na moje standardy to pozostaje dobrać ulubiony lakier i większe felgi - a jest z czego wybierać. Przysłowiowy „golas” ma niemal wszystko, czego dusza zapragnie, ale to nie oznacza, że w konfiguratorze brakuje płatnych opcji. Samochody na prezentacji, czyli te, które widzicie na zdjęciach, były wyposażone w dodatki za ponad 50 tys. złotych, a to i tak nie było wszystko, co można było tam wcisnąć.
Podsumowanie
Nowa Klasa C zrobiła na mnie piekielnie dobre pierwsze wrażenie. Nie ukrywam, bardzo mi się podoba język stylistyczny marki, a wnętrze nowych modeli spod znaku trójramiennej gwiazdy po prostu trafia w mój gust. Już kompaktowe modele jako tako spełniają moje oczekiwania pod kątem wykończenia wnętrza i ergonomii, ale to co stało się w Klasie C, to jakiś totalny kosmos. Z czasem wszystkie „gwiazdeczki” będą szły w tym kierunku, a więc najlepsze przed nami.
Popularny wariant z 2-litrowym dieslem to synonim komfortowej i oszczędnej podróży. Ta dynamiczna jednostka jest dobra na każdą okazję i w dodatku ma niewielki apetyt. Domyślnie cała moc wędruje na tył, jednak dla miłośników jeżdżenia po górach, gdzie stromych i śliskich zimą podjazdów nie brakuje, napęd 4MATIC powinien załatwić sprawę. Oferta silnikowa jest bogata, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Fanów niskoemisyjnych aut uspokajam, bo hybryda plug-in z gniazdkiem i blisko 100-kilometrowym zasięgiem na prądzie zadebiutuje jeszcze w tym roku.
Czy chce go mieć? Przyznam się bez bicia, że już nawet konfigurowałem kilka egzemplarzy na stronie producenta. Chciałbym tylko, żeby układ kierowniczy stawiał większy opór, ale dla statystycznego klienta marki będzie w sam raz. Nowa Klasa C sporo się ceni, ale jakby nie patrzeć, już bazowy wariant oferuje mnóstwo dobroci. Dlaczego nie wskazałem zbyt wielu wad? Po prostu ich nie znalazłem. Moja nieuwaga czy wzorowo wykonane zadanie inżynierów? Przekonamy się kiedy indziej, gdy auto trafi do redakcji na dłuższy test.
Mercedes-Benz C 220 d 9G-TRONIC - dane techniczne
SILNIK | R4, 16V |
Paliwo | olej napędowy |
Pojemność | 1992 cm3 |
Moc maksymalna | 200 KM przy 4200 obr./min. |
Maks moment obrotowy | 440 Nm przy 1800 obr./min. |
Prędkość maksymalna | 245 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 7,3 s |
Skrzynia biegów | automatyczna, 9-biegowa |
Napęd | na tylną oś (RWD) |
Zbiornik paliwa | 45 l (bez tylnej osi skrętnej 50 l) |
Katalogowe średnie zużycie paliwa (WLTP) | 5,0 l |
Poziom średniej emisji CO2 (WLTP) | 131 g/km |
Długość | 4751 mm |
Szerokość | 1820 mm |
Wysokość | 1437 mm |
Rozstaw osi | 2865 mm |
Masa własna |
1755 kg |
Pojemność bagażnika |
450 l |
Zawieszenie przód | wielowahaczowe |
Zawieszenie tył | wielowahaczowe |
Opony przód i tył (w testowym modelu) |
225/45 R18 (przód), 245/40 R18 (tył) |