O problemie piratów drogowych na A1 w Łódzkiem informowaliśmy zaledwie tydzień temu. Pracownicy GDDKiA, jak i wykonawcy budujący autostradę alarmowali, że oddanie do ruchu dwóch pasów ruchu w obu kierunkach spowodowało u kierowców jedną prawidłowość – znaczne przyspieszenie. Rekordzista jechał z prędkością 226 km/h w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 70 km/h! Więcej na ten temat przeczytasz w artykule >>> „Mistrzowie” prędkości na budowie A1 gnają ponad 200 km/h!
W związku z takimi praktykami kierowców, łódzki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz Inspekcja Transportu Drogowego mówią stanowcze „dość” i szykują drogowym piratom „niespodziankę” - na autostradzie staną odcinkowe pomiary prędkości!
CZYTAJ: Biała Rządowa: Śmiertelny wypadek na DK 74. Droga jest teraz całkowicie zablokowana
W województwie łódzkim urządzenia mierzące czas przejazdu pojawią się na trzech z czterech budowanych odcinków:
- "A" między Tuszynem, a Piotrkowem Trybunalskim,
- "C" od Kamieńska do Radomska
- "D" od Radomska do granicy z województwem śląskim.
- Mamy zamiar do końca roku przygotować odpowiednią infrastrukturę, czyli wysięgniki i zasilanie urządzeń pomiarowych, które z kolei zamontuje Inspekcja Transportu Drogowego. Później konieczna będzie certyfikacja i sprzęt będzie gotowy do pracy – informuje Maciej Zalewski z GDDKiA w Łodzi.
Rekordzista jechał 226 km/h, jednak w ciągu 10 dni namierzono 30 kierowców, którzy rozpędzili się do ponad 200 km/h. Grzeszników było zdecydowanie więcej, praktycznie wszyscy kierowcy przekraczają prędkość, z czego ponad połowa jechała ponad 100 km/h. Problem dotyczy wszystkich budowanych w Łódzkiem odcinkach.
TO WARTO WIEDZIEĆ: Bełchatów: Jest pozwolenie na budowę nowej siedziby sądu! Kiedy ruszy budowa?
- Obserwowaliśmy to m.in. na fragmencie między Radomskiem, a granicą z województwem śląskim. Pierwszego dnia, po przełożeniu ruchu na nową betonową jezdnię, dyrektor budowy zadzwonił do mnie wieczorem przerażony i powiedział, że w jego ocenie, średnia prędkość samochodów osobowych to 140 km/h, a ciężarówki jadą tyle, ile przysłowiowa fabryka dała, czyli około 90 km/h. Takie same spostrzeżenia mieli wykonawcy odcinka A i C - dodaje Zalewski.