Choć pozornie nie mamy do czynienia z zimą, to faktu wymiany opon noszących nazwę tej pory roku nie należy odwlekać w czasie. „Zimówki” bowiem, to opony, których właściwości sprawdzają się nie tylko na ośnieżonych czy oblodzonych drogach. Taki rodzaj samochodowego ogumienia jest niezbędny w momencie, gdy średnia dobowa temperatura spada poniżej 7 stopni. Dlaczego to takie ważne?
- Opona zimowa poniżej pewnych temperatur nie twardnieje i zachowuje elastyczność, dzięki czemu lepiej przylega do podłoża. Spowodowane jest to wysoką zawartością krzemionki. „Zimówki” są stworzone ze specjalnej mieszanki gumowej, która dobrze radzi sobie nawet podczas wyjątkowo mroźnej pogody. Pamiętajmy, iż opona miękka zapewnia wysoką przyczepność i trakcję. Opona twarda nie zapewnia niczego, poza niekontrolowanym poślizgiem – informują policjanci z KWP w Łodzi, którzy już apelują do kierowców o wizytę w zakładzie wulkanizacyjnym.
Polecany artykuł:
Poza mieszanką, oba rodzaje opon różni też bieżnik. "Zimówki" mają szersze rowki centralne i kilkukrotnie więcej poprzecznych nacięć bieżnika, czyli tzw. lameli. To sprawia, że deszczówka czy pośniegowe błoto jest odprowadzane szybciej i skuteczniej, co z kolei przekłada się na skrócenie drogi hamowania. Przy czym pamiętajmy, by zmieniając opony sprawdzić zużycie bieżnika. „Łysa zimówka" będzie równie nieskuteczna jak opona letnia.
Czy pierwsze przymrozki zmusiły bełchatowian do szturmu na zakłady wulkanizacyjne? Okazuje się, że ostrożnych i zapobiegliwych kierowców nie brakuje, ale tłumów nie ma.
- Tłumów wielkich jeszcze nie ma, ale to jest dopiero wstęp. Najgorzej jest rano, kiedy wszystkim się wydaje, że kolejek nie ma, a one właśnie wtedy się tworzą. Najłatwiej jest w godzinach dopołudniowych, wówczas mamy najmniej klientów – mówi Tomasz Kluf z jednego z bełchatowskich zakładów wulkanizacyjnych i dodaje, że z wymianą nie ma co zwlekać: - W tym momencie pogoda jest nieprzewidywalna, musimy wziąć pod uwagę, że mamy już późna porę. „Zimówki” już powinny być zamontowane.
- Dla mnie, to jest głupota zostawiać wszystko na ostatnią chwilę, przecież to chodzi o bezpieczeństwo – mówi jeden z klientów, który wymiany już dokonał.
Pamiętajmy też o jeszcze kolejnym aspekcie zimowego przygotowania samochodu – płynie w spryskiwaczach. Warto zawczasu wlać ten, który będzie odporny na ujemne temperatury, bo zwłaszcza rano, po nocnych przymrozkach możemy na drodze doznać niemiłego zaskoczenia. Kolejna sprawa, to pióra naszych wycieraczek. Sprawdźmy czy dostatecznie dobrze wycierają szyby, tak byśmy mimo opadów czy ochlapywania przez inne pojazdy, mieli nienaganną widoczność.