Atak psów na 18-latkę pod Łaskiem. Czy miały właściciela? Prokuratura wyjaśnia
Co udało się ustalić prokuraturze w Sieradzu w związku z atakiem psów na 18-letnią Weronikę pod Łaskiem? Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło 26 maja br., gdy poszkodowana szła na przystanek, z którego miała odjechać do Zespołu Szkół Zawodowych nr 1 w Zduńskiej Woli. Na trasie Kopyść-Mikołajówek znajdującej się na terenie leśnym dziewczynę zaatakowała grupa ok. 10 psów, która spowodowała u niej ciężkie obrażenia ciała i zagrożenie życia. Pogryziona trafiła do szpitala w Łodzi, a jej mama założyła zbiórkę na rzecz córki, którą czeka teraz wiele operacji plastycznych i intensywna rehabilitacja. Kwesta już się zakończyła, dzięki czemu udało się zebrać blisko 370 tys. zł. Podejrzewane o atak na 18-latkę spod Łasku psy zostały odłowione po kilku dniach - w sumie 13 zwierząt trafiło do jednego z lokalnych schronisk, gdzie przebywają do tej pory. Od każdego z nich pobrano materiał genetyczny. Prokuratura w Sieradzu nie postawiła też nikomu zarzutów w tej sprawie.
Dalsza część tekstu pod galerią.
Czytaj też: Sfora psów ciężko raniła 18-letnią Weronikę. Wcześniej doszło do innych krwiożerczych ataków!
- Aktualnie nie można mówić o żadnej konkretnej osoby, co do której można przyjąć, że jest właścicielem psów. Nadal czekamy na wyniki badań DNA, które odpowiedzą nam na pytanie, czy zwierzęta były ze sobą spokrewnione, i analizy biegłych dotyczącej tak agresywnego zachowania zwierząt - informuje prokuratura w Sieradzu.