Barbórkowe świętowanie zostało ograniczone do absolutnego minimum, to co działo się 4 grudnia 2020 roku w Bełchatowie miało wymiar symboliczny – orkiestra górnicza, która tradycyjnie budziła mieszkańców już od 5.00 rano chodzą ulicami miasta, w tym roku zagrała tylko kilka chwil pod siedzibą zarządu PGE GiEK na ulicy Węglowej.
- Najważniejsze jest zdrowie i życie górników. Tutaj bezwzględnie nie możemy nikogo narażać, musimy zachować reżim. Dla nas jest istotne to, że udało nam się zachować bezpieczeństwo w zakładach, kopalniach, elektrowniach i nie mamy przypadków czy wzrostów zakażeń. Na szczęście wszystkie przypadki koronawirusa, które się u nas pojawiły, to przypadki wniesione z innych środowisk - mówi Andrzej Kopertowski wiceprezes zarządu PGE GiEK.
O godzinie 11.00 w kościele pw. Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła i św. Barbary na osiedlu Dolnośląskim rozpoczęła się msza święta w intencji górników i ich rodzin. Nabożeństwo koncelebrował arcybiskup Grzegorz Ryś, metropolita łódzki. Na niej zakończą się oficjalne obchody tegorocznej Barbórki.
Rokrocznie Barbórka jest nie tylko podsumowaniem i podziękowaniem za miniony rok pracy, ale także okazją do mówienia o przyszłości. A ta wydaje się być pełna pytań. W październiku grupa PGE przedstawiła strategię całkowitego odejścia od węgla. Chce to zrobić do 2050 roku. Ten plan nie podoba się związkom zawodowym kopalni i elektrowni Bełchatów, które grożą strajkiem.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Antoni Macierewicz o szumie medialnym wokół elektrowni jądrowej: „Chodzi o to, żeby ludność Bełchatowa nie była pewna swojej przyszłości”
Stawianie na energię odnawialną, a w rządowych planach pojawia się też elektrownia jądrowa. Tak może wyglądać przyszłość Bełchatowa po zakończeniu wydobycia węgla brunatnego.