Bełchatowscy strażnicy podkreślają, że z taką interwencją mieli do czynienia po raz pierwszy.
- Pies widząc mężczyznę, który był pod działaniem alkoholu zaczął ujadać. Przechodzień postanowił nie być dłużnym i psu odpowiedział, wytworzyła się żarliwa dyskusja – mówi żartobliwie Paweł Złotowski p.o z-cy komendanta Straży Miejskiej w Bełchatowie .
Jak się okazało 30-letni bełchatowianin sprawy z humorem nie potraktował, wręcz przeciwnie dalsze wypadki wskazują, że ewidentnie puściły mu nerwy.
- Mężczyzna zaczął wykrzykiwać różne wulgaryzmy. Głośnie i niestosowne zachowanie nie umknęło uwadze mieszkańców okolicznych domów no i stąd telefon do miejskich strażników. Pies wrócił do kojca, a nietrzeźwy 30-latek ukarany został mandatem w wysokości 500 zł – informuje Paweł Złotowski.