Premier ogłosił decyzję o zamknięciu cmentarzy w piątek, 30 października tuż przed 16.00. Na reakcję mieszkańców nie trzeba było długo czekać. Bełchatowianie dosłownie SZTURMEM ruszyli na cmentarze.
W tej chwili pod największa bełchatowską nekropolią, przy al. Włókniarzy dzieją się dosłownie dantejskie sceny. Mieszkańcy za wszelka cenę chcą wykorzystać ostatnie chwile i ruszyli odwiedzić groby swoich bliskich.
Wszystkie ulice dojazdowe do cmentarza są zakorkowane. Sznur samochodów ciągnie się w obu kierunkach al. Włókniarzy, na Lipowej i Wyszyńskiego. Tłoczno jest na wszystkich pobliskich uliczkach – Cmentarnej, Podgórze, Kątnej, Wyspiańskiego. Jest też niestety bardzo nerwowo i niebezpiecznie – ludzie wzajemnie się przepychają, gwałtownie wchodzą na przejścia dla pieszych, auta trąbią na siebie, praktycznie nie ma mowy o zaparkowaniu samochodu.
Warto przypomnieć, że o 18.00 z placu Narutowicza rusza trzeci bełchatowski strajk kobiet Zgodnie z zapowiedziami, manifestujący mają przejść z centrum miasta min.: na ulicę Wyszyńskiego, to oznacza, że tłum ludzi będzie przechodził nieopodal nekropoli, co z pewnością spotęguje komunikacyjny chaos.