Zdarzenie miało miejsce 30 maja, około godziny 10.00, na parkingu przed jednym z bełchatowskich marketów. Według informacji przekazanych przez policję, pokrzywdzony wyszedł ze sklepu niosąc zakupy, przypadkowo upuścił sześciopak piwa na ziemię. Wówczas podbiegł do niego mężczyzna, który szybko podniósł piwo i spokojnym krokiem odszedł przywłaszczając sobie piwo.
- Zaskoczony tą sytuacją pokrzywdzony dogonił mężczyznę i zażądał zwrotu swojej własności. Sprawca jednak nie zareagował i dalej się oddalał. W tej sytuacji pokrzywdzony wyciągnął telefon, aby wezwać policję. Wówczas został zaatakowany przez sprawcę. Agresor szarpał pokrzywdzonego do czasu, aż wyrwał mu z dłoni telefon i uciekł z łupem - informują policjanci z KPP w Bełchatowie.
PRZECZYTAJ: Radomsko: ZASKAKUJĄCY złodziej aut! Na „włam” poszedł ze swoim paliwem i akumulatorem!
Wezwani na miejsce policjanci ruszyli w poszukiwaniu bezczelnego sprawcy kradzieży. Po kilku minutach zauważyli sprawcę, który szedł ulicą Czapliniecką. Mundurowi znaleźli przy nim część skradzionego alkoholu oraz telefon komórkowy należący do pokrzywdzonego.
- 34-letni bełchatowianin został zatrzymany i dowieziony do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut. Za rozbój grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności. Notowany bełchatowianin będzie odpowiadał w warunkach recydywy co oznacza, że grozi mu surowszy wymiar kary. 31 maja na wniosek prokuratury sąd aresztował podejrzanego na trzy miesiące - dodają policjanci.