Wszystko zaczęło się od telefonu. 30 września mieszkaniec gminy Sulejów odebrał niepokojący sygnał. Dzwoniąca kobieta poinformowała, że córka rozmówcy spowodowała wypadek, potrącając śmiertelnie pieszą. Twierdziła również, że aby uniknąć konsekwencji i aresztu, rodzice muszą przekazać dużą sumę pieniędzy.
- Jednocześnie dzwoniąca kobieta powiedziała rozmówcy, że musi on pojechać do sądu. Początkowo kazała jechać do Sulejowa, a następnie do Piotrkowa. Kiedy pokrzywdzony pokonywał drogę z tych miejscowości, zauważył przed swoim domem ciemny samochód. Zainteresował się tym faktem i podjechał przed posesję tarasując jednocześnie drogę odjazdu kierowcy renault – informuje piotrkowska policja.
Szybko okazało się, że kiedy pokrzywdzony wyjechał ze swojego domu, do jego drzwi zapukał mężczyzna, który zgłosił się po odbiór gotówki. Żądane pieniądze przekazała oszustowi matka córki, która była rzekomą sprawczynią potrącenia.
Szybkie zawiadomienie policji doprowadziło do zatrzymania 46-letniego tomaszowianina. Podczas przeszukania jego samochodu funkcjonariusze zabezpieczyli pieniądze pokrzywdzonych. Mężczyzna usłyszał już zarzuty oszustwa. Za ten czyn grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności. Decyzją prokuratora podejrzany został objęty policyjnym dozorem.