Teoria to jedno, a praktyka drugie. Do symulatora dachowania wsiadło kilkudziesięciu śmiałków. Wrażenia zapamiętają na długo, ale i nauka z takiego spotkania ma być długofalowa. Chodzi o jeden z podstawowych grzechów, zwłaszcza młodych kierowców – niezapinanie pasów.
- Kilkanaście sekund w takim symulatorze wystarczy, aby zrozumieć, dlaczego tak ważne jest zapinanie pasów bezpieczeństwa. W momencie zderzenia one zawsze nam pomogą, przede wszystkim przytrzymają ciało w fotelu. W symulatorze dachowania umieszczone są również plastikowe piłki, które mają uświadomić młodzieży, jak podczas wypadku mogą zachowywać się rzeczy, które znajdują się w samochodzie, choćby tak powszechnie rzucane torby czy telefony - mówi Michał Kędziora z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Piotrkowie Trybunalskim.
Polecany artykuł:
Piotrkowski WORD odwiedzi szkoły łącznie w pięciu powiatach w Łódzkiem. Takie zajęcia prowadzi od początku roku szkolnego. Symulator nie przypadkowo trafia pod szkoły. Pracownicy ośrodka egzaminowania chcą dotrzeć do tych świeżo upieczonych kierowców lub tych, którzy nimi zostaną za chwilę. Taki symulator dachowania uświadamia bowiem, w sposób bardzo dobitny jak samochód może zachować się podczas zderzenia.
- Być może dzięki temu młodzież w pewnych sytuacjach zdejmie nogę z gazu. A, że człowiek najlepiej uczy się na własnych doświadczeniach, to w tym przypadku, w kontrolowany i bezpieczny sposób uświadamiamy im te zagrożenia – dodaje Kędziora.
Zanim młodzież skorzystała z „przygód” w symulatorze bełchatowska policja przeprowadziła zajęcia teoretyczne.