Wzorem lat ubiegłych organizatorzy przygotowali ciekawe i wymagające trasy o różnorodnym stopniu trudności. Zawodnicy będą rywalizować w czterech klasach: Extreme Mechanik (15 załóg) , Extreme Elektryk (30 załóg), Turystyk PRO (45 załóg) i Turystyk (40 załóg). Niezależnie od stopnia skomplikowania przebieg tras, do dnia startu jest tajemnicą, ale zasady są jasne jak słońce!
- Cała zabawa polega na zebraniu jak największej liczby pieczątek w zróżnicowanym terenie. O taką pieczątkę naprawdę nie jest łatwo, bo wieszamy je w bagnistych, piaszczystych, jednym słowem ekstremalnie trudno dostępnych miejscach. Tak więc, stawiamy duże wymagania, zarówno od kierowców jak i sprzętu, który prowadzą – mówi Sylwester Witczak z Bełchatowskiej Grupy Offroadowej WYR 4x4.
Niezależnie od klasy wszyscy zawodnicy zaczynają na krótkich odcinkach specjalnych, gdzie odbędzie się rywalizacja na czas. Jak wskazują doświadczenia z lat poprzednich, już w tym etapie należy wykazać się maksymalną koncentracją i nie oszczędzać gazu, bo cenne, "ugrane" sekundy mogą zdecydować w ostatecznym rozrachunku o zwycięstwie. Po wyjechaniu z OESów drużyny będą miały 7 godzin na zdobycie jak największej liczby pieczątek. Kto przywiezie ich najwięcej oczywiście wygrywa. Zabawa, zabawą, ale organizatorzy pomyśleli także o pożytecznej sprawie w duchu eko.
- Zawodnicy otrzymują od nas worki na śmieci, przejeżdżając przez tereny wyznaczonych tras, mogą zbierać śmieci. Jest o co walczyć, bo ekipa, która przywiezie ich najwięcej może liczyć na cenną nagrodę – dodaje Witczak.
Każdy kto chciałby przyjrzeć się offrodowym maszynom może dotrzeć do bazy rajdu rano (między 7.00, a 9.00), przed wyjazdem ekip na bezdroża, bądź po godzinie 14-tej, kiedy załogi zaczną zjeżdżać na finisz. Zawodnicy będą też poruszać się po terenie całego powiatu bełchatowskiego.