Od końca listopada temat nurtujący wielu miłośników narciarstwa i snowboardu jest wyjątkowo gorący. Najpierw bowiem rząd ogłosił, że polskie wyciągi będą nieczynne. Ruszyła lawina protestów całej branży, zwłaszcza tej z górskich regionów. Ostatecznie, 24 listopada przekazano, że ośrodki narciarskie będą jednak mogły przyjmować gości i będzie można szusować po stokach, ale w ściśle określonym reżimie sanitarnym. Chodzi przede wszystkim o unikanie gromadzenia się w kolejce do wyciągów.
Pracownicy stoków nieco odetchnęli z ulgą, ale branża i tak różowo nie ma, bo otwarte trasy narciarskie to jedno, ale potrzebne jest jeszcze zaplecze – hotele, restauracje, bary, te biznesy przez obostrzenia praktycznie nie funkcjonują. W sytuacji, kiedy wyjazd komplikuje się przez załatwienie noclegu, plus tłok, jaki powstanie po wprowadzeniu ferii w jednym terminie dla całej Polski, wiele osób może świadomie rezygnować z górskich podróży.
PRZECZYTAJ: Policja rusza z akcją, mogą posypać się mandaty! Kto na „celowniku”?
W takich okolicznościach oferta Góry Kamieńsk może okazać się doskonałą alternatywą dla odległych górskich stoków. Narciarze z centralnej Polski mają tu na tyle blisko, że poranny wyjazd i wieczorny powrót do własnego domu, to żadna długa i kłopotliwa wyprawa. Z Warszawy na Górę Kamieńsk dojedziemy w nieco ponad 2 godziny, z Łodzi w godzinę. Pytanie jednak, czy stok najwyższego wzniesienia w centralnej Polsce ruszy, bo w zeszłym sezonie ani jeden narciarz nie zjechał z Góry Kamieńsk.
Góra Kamieńsk – będzie czynna czy nie?
Trzeba przyznać, że miniony sezon narciarski przypadający na miesiące na przełomie 2019/2020 był dla ośrodka fatalny. Na Górze Kamieńsk nie było ani jednego dnia z narciarzami! Brak śniegu, a przede wszystkim mrozów sprawił, że po raz pierwszy w historii, ośrodek nie otworzył się dla amatorów białego szaleństwa. Jak będzie w tym roku? Tego nie jest w stanie przewidzieć nikt. Pewnym jest, że pracownicy są już gotowi do pracy na pełnych obrotach.
- Kolej linowa, wyciąg talerzykowy, jak i przenośnik taśmowy są po przeglądach i niezbędnych odbiorach technicznych, wszystkie urządzenia i instalacje są już przygotowane do działalności zimowej. Czekamy tylko na sprzyjające warunki atmosferyczne, czyli minusowe temperatury, by móc ruszyć z naśnieżaniem stoku – powiedział nam Cezary Płoszka z OSiR Góra Kamieńsk. - Do dyspozycji na tą chwile mamy 18 armatek z czego 4 to najnowsze urządzenia, które już przy -1, -2 mogą tworzyć sztuczny puch – dodaje.
Warunkiem niezbędnym jest także niska wilgotność. Sztuczny śnieg potrzebuje jej równie mocno co niskich temperatur. Ubiegły rok z rekordowo ciepłą i deszczową zimą nie pozwolił na naśnieżenie stoku. Zarówno pracownicy ośrodka, jak i z pewnością narciarze złaknieni szaleństwa z niecierpliwością spoglądają na pogodowe wskazania.
Góra Kamieńsk – co oferuje narciarzom?
Góra Kamieńsk, to najwyższa góra w centralnej Polsce, powstała w wyniku działalności bełchatowskiej kopalni węgla brunatnego. Od lat dawne zwałowisko jest wykorzystywane do turystyki, zarówno letniej, jak i zimowej. Ośrodek na terenie powiatu radomszczańskiego dysponuje na północno-wschodnim zboczu 760-metrową trasa narciarską. Jej szerokość waha się od 30 do 150 metrów, a różnica wzniesień to 123 metry. Na narciarzy i snowboardzistów czekają:
- czteroosobowa kolej linowa z ruchomym chodnikiem o przepustowości około 2000 osób
- wyciąg talerzykowy o długości ok. 700 metrów i przepustowości ok. 800 osób
- przenośnik taśmowy o długości 150 metrów i przepustowości około 1000 osób
TO WARTO WIEDZIEĆ >>> Narty w Czechach i na Słowacji. Czy stoki będą otwarte dla Polaków?
Zobaczcie, w poniższej galerii, jak wygląda Góra Kamieńsk, kiedy ruszają śnieżne armatki! Piękny widok!