Na filmiku, który zarejestrowała kamera samochodu jadącego z naprzeciwka, wyraźnie widać, że jeleń wtargnął na drogę znienacka, z rozbiegu. Do zderzenia doszło poza liną lasu. Potężne zwierzę pokonało przydrożne chaszcze i wbiegło wprost pod niewiele seicento. Szczęśliwie samochód poruszał się z niewielką prędkością.
Samochodem podróżowały dwie kobiety, Ewa Mikołajczyk i jej teściowa. Kobieta opowiada, że jeleń jakby „wyrósł spod ziemi”, zwierzęcia nie było wcześniej widać. Sam moment zderzenia jest dla kobiety niejednoznaczny.
- Wydaje mi się, że w nas uderzył bokiem. Zobaczyłam go przed samą maską, szczególnie jego brzuch. Nie wiem czy wciśnięcie hamulca by coś dało – mówi pani Ewa Mikołajczyk dla Radia Łódź.
Kierująca nie miała szansy odtworzyć całego zdarzenia, to widać za to doskonale na filmiku, który zarejestrowała kamera samochodu jadącego z naprzeciwka. Jeleń wbiegł wprost przed maskę, samochód uderzył przodem w bok zwierzęcia. Siła tego zderzenia była tak duża, że nad niewielkim autem nie udało się zapanować i ostatecznie dachowało w przydrożnym rowie.
Kobietom na szczęście nic poważnego się nie stało, a zwierzę, decyzją lekarza weterynarii, uśpiono. Teraz sprawę wypadku bada piotrkowska policja, która sprawdza między innymi to, czy w czasie wypadku trwało polowanie.
- Sprawdzamy w tym zakresie te informacje. Materiały zostały już przekazane do Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego, gdzie będą prowadzone czynności wyjaśniające. Zobaczymy czy ta informacja się potwierdzi. Jeśli tak, będą w tym zakresie wykonywane dalsze czynności – mówi dla Radia Łódź naczelnik piotrkowskiej drogówki Krzysztof Skrobek.
Kierująca seicento podkreśla, że w dniu wypadku prowadzone było w tamtym rejonie polowanie. Wynika to z wykazu polowań, do którego dotarła pani Ewa. Myśliwi ruszyli do lasu o godz. 8, nie wiadomo, o której polowanie się skończyło. Do wypadku doszło ok. godz. 15.
Swoje dochodzenie w tej sprawie prowadzi piotrkowski oddział Polskiego Związku Łowieckiego.