Henryk Baranowski w skład Zarządu X kadencji PGE został powołany w lutym 2017 roku. Wówczas objął funkcję jego prezesa. Wcześniej - od listopada 2015 do marca 2016 roku - był wiceministrem skarbu. Z kolei w latach 2006-2008 był wiceprezesem PGE. Pracował również w Alstom Power Polska i w PSE.
Klamka zapadła
Późnym popołudniem w poniedziałek, PGE podała informację o tym, że dotychczasowy prezes o reelekcję ubiegać się nie będzie.
„17 lutego 2020 roku powzięła informację o decyzji Henryka Baranowskiego o rezygnacji z ubiegania się o wybór w następnej kadencji zarządu”. W komunikacie nie ma informacji dotyczących powodów takiej decyzji
Przypomnijmy, zgłoszenia na członków Zarządu PGE przyjmowane były w konkursie do 17 lutego. Rozmowy z kandydatami zaplanowano dwa dni później, na 19 lutego. To drugi konkurs jaki spółka ogłosiła szukając – poza prezesem - min.: wiceprezesów ds. finansowych, ds. operacyjnych, ds. handlowych, ds. korporacyjnych i wiceprezesa ds. innowacji. Pierwsze postępowanie, jeszcze w czasie jego trwania, PGE unieważniła nie podając przyczyn.
Jak donosi portal biznesalert.pl nieoficjalnie można usłyszeć, że Henryka Baranowskiego mógłby zastąpić na stanowisku prezesa PGE Wojciech Dąbrowski, szef PGE Energia Ciepła, a wcześniej prezes PGNiG Termika.
Jakie oczekiwania?
PGE w ogłoszeniu jasno określa warunki, jakie muszą spełniać kandydaci. W konkursie na prezesa zarządu PGE muszą mieć oni m.in.: wyższe wykształcenie, pięcioletni okres zatrudnienia, trzyletnie doświadczenie na stanowiskach kierowniczych, doświadczenie zawodowe w branży energetycznej – co najmniej trzy lata, w kierowaniu dużymi zespołami ludzkimi, wdrażaniu strategii, zarządzaniu i kierowaniu złożonymi projektami oraz organizacjami.
Jak podkreślają dziennikarze branżowego portalu biznesaletr:
- Bez względu na to, kto zostanie prezesem PGE, będzie musiał podejmować decyzje stojące przed tą spółką. Jedną z nich jest m.in. kwestia powstania (lub nie) nowej odkrywki węgla brunatnego Złoczew, która miałaby przedłużyć żywotność należącej do PGE kopalni Bełchatów, a co za tym idzie także bełchatowskiej elektrowni”.