W tym przypadku bezwzględne są liczby, a te nie najlepiej wróżą. Choć ministerialna arytmetyka może się wydawać dość zwiła, to jasno wskazuje, które samorządy do jakiej strefy trafiają. Lista powiatów, w których wprowadzane są obostrzenia aktualizowana jest na podstawie analiz dynamiki wzrostów zakażeń w ciągu ostatnich 14 dni.
CZYTAJ TAKŻE: Czy boimy się zakażenia koronawirusem? Bełchatowianie nie mają wątpliwości! [SONDA AUDIO]
I tak, w przypadku stwierdzenia więcej niż 12 przypadków zachorowań na każde 10 tysięcy mieszkańców powiatu, zostaje on zaliczony do strefy czerwonej. Przy niższych wartościach (między 6 a 12 zachorowań na 10 tys. mieszkańców) powiat włączany jest do strefy żółtej.
Biorąc pod uwagę, że w powiecie bełchatowskim mieszka 113 tys. mieszkańców (dane za 2017 rok), a na przestrzeni niespełna dwóch tygodni (od 24 września) potwierdzono koronawirusa u kolejnych 142 pacjentów, to wskaźnik dla powiatu bełchatowskiego wynosi nieco ponad 12,5 na 10 tys. osób. Te dane jasno wskazują, że zagrożenie wciągnięciem naszego regionu do strefy czerwonej jest bardzo realne. Decydujące będą dane z najbliższych dwóch dni. W poniedziałek, 5 października nie było nowego zakażenia COVID-19, dziś, czekamy jeszcze na raport wojewody łódzkiego.