Dane epidemiologiczne dotyczące zachorowań na grypę już od kilku miesięcy są znacząco odmienne od tego co działo się w ubiegłych latach. Wystarczy powiedzieć, że od początku sezonu epidemicznego 2020/2021 w Łódzkiem zarejestrowano 46332 zachorowania na grypę oraz infekcje grypopodobne. W analogicznym okresie sezonu 2019/2020 tych rejestracji było 94759! Sezon grypowy liczony jest od początku września.
CZYTAJ: Zwyrodnialec wyrzucił psa w worku na śmieci! Śmiercią zwierzaka już zajmuje się policja!
Jak sprawa zachorowań przekłada się na miesiące zimowe, w których zawsze mieliśmy szczyt infekcji wirusem grypy? Tu też znaczące spadki w danych. Jak podała Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Łodzi w okresie od 23 do 31 stycznia 2021 zgłoszono do sanepidów województwa łódzkiego 1707 przypadków zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę oraz zachorowania grypopodobne, w tym 626 u dzieci i 1081 u osób dorosłych. W analogicznym okresie sezonu 2019/2020 takich przypadków było o blisko 6 tysięcy więcej - były to dokładnie 7342 przypadki!
PRZECZYTAJ: RAPORT Z ANTENY 23.02.2021 - kto będzie zwolniony z kwarantanny po powrocie do Polski? NOWE INFORMACJE!
Zachorowania na grypę - co się dzieje w powiecie bełchatowskim?
Spadki widać też w powiecie bełchatowskim. Do stacji w Bełchatowie również o wiele rzadziej docierają informacje o pacjentach zainfekowanych grypą. Jak podaje nam Joanna Samburska z PSSE w tej chwili zanotowano w powiecie bełchatowskim 870 przypadków. W styczniu 2020 roku ta liczba była prawie trzykrotnie wyższa i wynosiła 2747. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź jest dość jednoznaczna, na to co stało się z grypą ma wpływ koronawirus!
POLECAMY: Pędził ulicami Wielunia aż zatrzymała go policja. Za chwilę BYŁ ESKORTOWANY!
- Zdecydowanie mocniej się chronimy, nosimy maseczki, dezynfekujemy i częściej myjemy ręce, nie gromadzimy się i nie spotykamy w tak licznym gronie, dzieci nie chodzą do szkoły – więc emisja wirusa tej grypy jest po prostu mniejsza – wylicza Joanna Samburska z Powiatowej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Bełchatowie. - Poza tym większość osób, kiedy choruje nie zawsze zgłasza się do lekarza, część z pacjentów bierze urlop, zostaje w domu i nie wiadomo czy to była grypa, przeziębienie czy właśnie koronawirus – dodaje.
Joanna Samburska nie ma wątpliwości, że w ostatnich miesiącach grypa została zdecydowanie zepchnięta na drugi plan. Mówimy o koronawirusie i to jego bardziej się obawiamy, ale należy cały czas pamiętać, że wirus grypy nie zniknął i ciągle jest bardzo groźny, tyle tylko, że to właśnie profilaktyka przed COVID-19 okazała się zbawienna dla pacjentów i wpływa na liczbę zachorowań.
TO WARTO WIEDZIEĆ >>> „Maszynka” do robienia mandatów? Do kierowców z A1 wysłano już 30 tysięcy mandatów!