Od poniedziałku, 31 marca urzędnicy „pośredniaka” odbierają dziesiątki telefonów. Każdy z nich, to właściwie ta sama informacja: „dostałem wypowiedzenie”, „nie przedłużono mi umowy”. Jak podkreśla Maria Ziębaczewska, zastępca dyrektora bełchatowskiego "pośredniaka”, na podawanie szczegółowych liczb i danych jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie, ale fala informacji od bełchatowian napływa szerokim strumieniem.
Mówienie w tej chwili o tym, ile osób będzie bez pracy, jest jak wróżenie z fusów, ale wyraźnie widać wzmożonych ruch osób, które chcą się zarejestrować jako osoby bezrobotne.
- Umowy z pracownikami, albo rozwiązują, albo nie przedłużają firmy różnej wielkości i z bardzo różnych branż – wyjaśnia Maria Ziębaczewska.
Kolejną grupą osób, która pyta o rejestrację są osoby powracające z zagranicy. W tym przypadku jednak, nie ma jakieś ogromnej fali zapytań. Możliwe, że dzieje się tak z dwóch powodów – po pierwsze osoby, które wróciły z kraju są w obowiązkowej, 2-tygodniowej kwarantannie i nie mogą opuszczać domów, trudno więc o podejmowanie jakiejkolwiek aktywności. Po drugie ci, którzy byli zatrudnieni za granicą często nie mają wypowiedzianego stosunku pracy i de facto nie mogą się zarejestrować jako bezrobotni w Polsce.
W tej chwili bełchatowski Powiatowy Urząd Pracy nie ma szczęśliwie żadnej informacji o zwolnieniach grupowych, czyli od tych firm, które zatrudniają co najmniej 20 pracowników. Powiadomienie PUPu w takich przypadkach jest obowiązkiem firmy.
Polecany artykuł:
Marne jest to jednak pocieszenie, kiedy spojrzy się na analizy ekonomistów. Zgodnie z szacunkami Krajowej Izby Gospodarczej negatywne trendy dla pracowników zaczną się od mikrofirm (podwykonawców i małych zakładów rzemieślniczo-usługowych), w większych firmach pewnie będą to przymusowe postoje. I tak jest już na przykład w fabrykach Indesit-Wihrpool, o czym pisaliśmy TUTAJ. A efekt będzie jeden: spadnie popyt na towary i usługi we wszystkich branżach, bo klienci po prostu nie będą mieli pieniędzy na zakupy.
Liczby przerażają!
- Najbardziej narażone branże można już wskazać – to turystyka (700 tys. zatrudnionych) transport, głownie międzynarodowy (700 tys. zatrudnionych), gastronomia i restauracje (300 tys. zatrudnionych), kultura, edukacja, rozrywka (150 tys.), hotele (120 tys.). Gdyby ostrożnie założyć, że pracę straci 20% zatrudnionych w tych branżach, mówimy o 400 000 potencjalnych bezrobotnych (na 16,5 mln zatrudnionych). A należy pamiętać, że branża turystyczna już nie funkcjonuje praktycznie wcale, podobnie jest z kulturą i rozrywką – wyliczają ekonomiści Krajowej Izby Gospodarczej.
I wyliczają dalej, biorąc pod uwagę dynamikę PKB . Przy zredukowaniu go do 1% popyt na pracę może ulec zmniejszeniu o około 2% – 3%. Przy recesji na poziomie 5% popyt na pracę może ulec zmniejszeniu o około 7% – 8%.
- Obecnie pracujących mamy około 16 mln osób. Jeden % od tej wartości to 160 tys. osób. Zatem optymistyczny scenariusz to 400 tys. zwolnionych osób, pesymistyczny to nawet 1,3 mln – wyjaśniają ekonomiści KIG.
WARTO PRZECZYTAĆ: Kryzys po epidemii. Firmy już zgłaszają wnioski o zawieszenie działalności
Bezrobocie w Bełchatowie – jak to wygląda?
W tej chwili PUP w Bełchatowie operuje danymi za dwa pierwsze miesiące 2020 roku, czyli wtedy, kiedy koronawirus szalał, ale… Na Dalekim Wschodzie.
W styczniu 2020 roku w bełchatowskim PUP było zarejestrowanych 2 756 bezrobotnych, a stopa bezrobocia w powiecie osiągnęła poziom 5,1% (dla porównania: woj. łódzkie: 5,6%, kraj: 5,5%). Miesiąc później, w lutym liczba osób bez pracy pozostawała praktycznie na tym samym poziomie i osiągnęła wartość 2 726.
Jak te liczby zmienią się w marcu, a przede wszystkim w kwietniu? To pokaże przyszłość najbliższych tygodni, a nawet miesięcy. Pewne jest jedno: bełchatowianie już zaczynają odczuwać negatywne skutki wyhamowania lokalnej gospodarki w sektorze MŚP.
- Pracodawcy w całym kraju, więc i w Bełchatowie czekają też na szczegółowe wytyczne i procedury tzw. Tarczy Antykryzysowej. Sądzę, że spora liczba właścicieli firm podejmie decyzje, między innymi o zatrudnieniu, kiedy będą wiedzieli na jakie wsparcie państwa będą mogli liczyć. Zachęcam do śledzenia strony internetowej PUP w Bełchatowie, gdzie na bieżąco będziemy publikować wszystkie najświeższe informacje dotyczące wsparcia dla przedsiębiorców – mówi Maria Ziębaczewska zastępca dyrektora PUP w Bełchatowie.
Jednocześnie Ziębaczewska podkreśla, że PUP choć działa w niezwykle odmiennych niż do tej pory warunkach, to CAŁY CZAS PRACUJE. Osoby bezrobotne już zarejestrowane mają na bieżąco kontakt z doradcą klienta. Nikt do pośredniaka nie przychodzi, bo wizyty ograniczono do niezbędnego minimum. W nieco gorszej sytuacji są osoby, które chcą się zarejestrować, choć i w tym przypadku urząd staje frontem do klienta.
Od 16 marca rejestracja w Urzędzie jest możliwa tylko w formie elektronicznej za pośrednictwem portalu praca.gov.pl lub poczty elektronicznej.
Możliwe są dwie ścieżki postępowania:
- pełna rejestracja elektroniczna, która polega na złożeniu do urzędu pracy wniosku wraz z załącznikami w postaci elektronicznej po opatrzeniu ich kwalifikowalnym podpisem elektronicznym lub profilem zaufanym – ta ścieżka nie wymaga konieczności wizyty w urzędzie
- prerejestracja, która polega na złożeniu wszystkich niezbędnych dokumentów wymaganych do rejestracji w postaci elektronicznej na e maila: [email protected] (w przypadku mieszkańców gminy/miasta Zelów: [email protected]), a także podanie numeru telefonu kontaktowego.
Później pracownicy PUP kontaktują się ustalając indywidualną wizytę w urzędzie, by ostateczne dokończyć rejestrację. Pracownicy „pośredniaków” zachęcają do zakładania profilu zaufanego, bo to zdecydowanie skraca i ułatwia cały proces i wszystko można załatwić bez wychodzenia z domu.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Nadciąga kryzys – jak dostać zasiłek dla bezrobotnych. Krok po kroku