Światowa Organizacja Zdrowia podkreśla, że powszechnie stosowane w zakładach wodociągowych procesy dezynfekcji wody zapewniają szybką inaktywację wirusa COVID-19, a to sprawia, że nie ma możliwości, by koronawirus przeżył w wodzie pitnej.
Wirus ma bowiem niską odporność na promieniowanie UV i środki dezynfekcyjne powszechnie stosowane w procesach uzdatniania wody. Mowa tu o chlorze, podchlorynie sodu czy dwutlenku chloru. Nie ma więc potrzeby przeprowadzania dodatkowej dezynfekcji wody, ani też powodu, by obawiać się o jej jakość.
Jak to wygląda w Bełchatowie?
Nad bezpieczeństwem miejskich wodociągów czuwa spółka Wod.-Kan., która przypomina, że proces uzdatniania naszej wody rozpoczyna się głęboko pod powierzchnią ziemi. Wody głębinowe nie są podatne na zanieczyszczenia, ponieważ nie mają bezpośredniego kontaktu z wodami powierzchniowymi. Ponadto wszystkie studnie posiadają wygrodzony, zamykany i oznakowany teren strefy ochrony bezpośredniej. Co ważne, są one nie tylko monitorowane przez całą dobę, ale również wyposażone w instalacje alarmowe, tzw. sygnalizatory naruszenia wejść.
- Woda przed wtłoczeniem do sieci bełchatowskich wodociągów poddawana jest procesowi napowietrzania i filtracji przez złoża piaskowe. Najmniejsze ziarna piasku filtracyjnego mają grubość niecałe 1,5 mm. Aby woda była bezpieczna pod względem mikrobiologicznym poddawana jest procesowi dezynfekcji. W tym celu stosowany jest roztwór podchlorynu sodu, który w kontakcie z wodą uwalnia chlor. Dzięki niemu woda płynąca w naszych kranach jest bezpieczna – informuje spółka Wod.-Kan.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Koronawirus: jakie przedmioty powinniśmy dezynfekować?
Bełchatowska kranówka sprawdzana jest także pod względem fizykochemicznym i organoleptycznym, co pozwala ustalić m.in. jej pH, twardość, mętność czy obecność żelaza, manganu. Wszystko to odbywa się zgodnie z ogólnopolskimi normami.
Dodajmy, że wewnętrzne kontrole Wod.-Kan. prowadzi regularnie, zgodnie z harmonogramem, a woda do badań pochodzi z różnych części miasta. Oprócz prac laboratoryjnych ważny jest też stały biomonitoring. Do tego celu wykorzystywane są małże słodkowodne, czyli żywe wskaźniki zanieczyszczeń.