Sytuacja w wielu stacjach sanitarno – epidemiologicznych jest wręcz dramatyczna. Pracownicy jednostek mówią o skrajnym przeciążeniu. Od początku pandemii, czyli grubo od ponad pół roku pracują praktycznie bez przerwy na najwyższych obrotach. Odbierają, ale i wykonują setki telefonów dziennie i równie dużo piszą, między innymi decyzji administracyjnych – to tony przysłowiowych „papierów” .
W ostatnich tygodniach, gdy liczba nowych zakażeń wręcz galopuje sytuacja pogarsza się jeszcze bardziej.
CZYTAJ: Co robić, kiedy mam objawy COVID-19? Jak umówić się do lekarza? Gdzie zgłosić się na test?
- My pracujemy non – stop. Przychodzimy rano do pracy, wychodzimy po 22-ej, pracujemy w soboty i w niedziele. Cały czas dzwonimy i wydajemy decyzję, jest nas mało, sprzęt mamy, jaki mamy. To, że jest COVID, to nie oznacza, że nam przybyło pracowników i komputerów. Mamy tylko po dwie ręce i jedną głową. My się nie wyrabiamy, padamy na twarz. Mamy chrypy, bolą nas oczy, bo ile można siedzieć przy komputerze i pisać – pyta retorycznie Joanna Samburska z PSSE w Bełchatowie.
A pisać trzeba, przede wszystkim decyzje administracyjne o nałożeniu kwarantanny,. Tych dokumentów dzień w dzień powstają tony – wystarczy przytoczyć statystyki mieszkańców, których nią nałożono. W Bełchatowie w ciągu ostatnich tygodni liczby idą w setki, zdarza się, że tą procedurą objętych jest ponad tysiąc mieszkańców. Trudno w tej sytuacji, by dokumenty powstawały na bieżąco. Opóźnienia w przesyłaniu dokumentów są i raczej trudno spodziewać się przyspieszenia.
- Już na etapie wywiadu epidemiologicznego często prosimy, spokojnie tłumacząc zakażonym, że wydanie decyzji może potrwać. O ile osoby, które są w tej kwarantannie starają się nas zrozumieć, to z kolei pracodawcy ich „gniotą”. Ci biedni ludzie znów do nas dzwonią – mówi Joanna Samburska i dodaje: - Mamy więc gorący apel do zatrudniających: te osoby, które są na kwarantannie dostaną te decyzje, tylko zrozumcie, że tego jest tak dużo, że te decyzje przesyłamy sukcesywnie.
Joanna Samburska podkreśla, że zdarzają się przypadki, że osoby już zakończyły kwarantannę i wracają do pracy, a decyzji jeszcze nie mają. Zgodnie z przepisami pracownik decyzję o kwarantannie powinien dostarczyć do pracodawcy w ciągu maksymalnie 3 dni od powrotu do pracy, ale:
- To jest pandemia, to jest sytuacja wyjątkowa. Prosimy o zrozumienie – dodaje Joanna Samburska z PSSE w Bełchatowie.
Posłuchajcie obszernego wywiadu o sytuacji w bełchatowskiej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej.