Samorząd Kleszczowa wydał na budowę niespełna 6-kilometrowego odcinka obwodnicy 35 milionów złotych. Drogę oddano do użytku w 2012 roku. W listopadzie 2018 trzeba było ją częściowo wyłączyć z ruchu. Okazało się bowiem, że z powodu odkształcenia się nawierzchni jazda może skończyć się tragicznie.
Analiza jaką przeprowadzili urzędnicy wykazała, że nastąpiła utrata nośności. Uszkodzony fragment drogi znajduje się w miejscu, gdzie pod jezdnią przechodzi kanał odwadniający odkrywkę węgla brunatnego KWB Bełchatów.
- Niektórzy mówią, żeby załatać dziury, ale nie o nie chodzi, tylko o urządzenie odprowadzające wodę. To tak naprawdę uległo awarii, a dziura w drodze jest tego skutkiem - mówi dla Radia Łódź sekretarz gminy Kleszczów Kazimierz Hudzik.
Z urzędniczego dochodzenia wynika również, że błędy zaniechania leżą po stronie wykonawcy. Ten odmówił naprawy nawierzchni w ramach gwarancji. Samorząd przygotował, więc dokumentację naprawczą i sam na własną rękę będzie drogę naprawiać, ale nie wyklucza wejścia na drogę sądową z jej projektantem lub wykonawcą.
Naprawa fragmentu obwodnicy będzie kosztować blisko 3,5 miliona złotych. Prace remontowe mają zakończyć się w maju 2020 roku.