Dramat wydarzył się w środę około godz. 13:00. "Dziennik Łódzki" informuje, że mężczyzna czyścił we własnym domu broń myśliwską. 61-latek był czynnym myśliwym i należał do jednego z kół łowieckich PZŁ więc z pewnością bardzo często to robił.
W pewnym momencie broń wystrzeliła, a kula trafiła go prosto w głowę. Mężczyzna zginął na miejscu, a jego ciało znalazła żona, która poinformowała o sprawie pogotowie ratunkowe i policję.
Na miejscu pojawił się także prokurator i policyjni technicy. Według "Dziennika Łódzkiego" wiele na to wskazuje, że myśliwy nie zachował ostrożności. - Broń powinna być rozładowana - przyznaje mł. insp. Krzysztof Mikułowski, komendant miejski policji w Piotrkowie Trybunalskim i dodaje, że sztucer został zabezpieczony do badań.
W najbliższym czasie przeprowadzona będzie sekcja zwłok myśliwego. Policjanci i prokuratura chcą odpowiedzieć na pytanie w jaki sposób doszło do tej tragedii.