Swoimi początkami sprawa sięga drugiej połowy lutego. Bełchatowscy kryminalni ustalili, że 20 lutego doszło do pobicia dwóch mężczyzn.
- Zdarzenie miało charakter porachunków pseudokibicowskich. Do komendy policji nie wpłynęło jednak żadne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i nie zgłosiły się osoby pokrzywdzone, dlatego sprawa od początku była skomplikowana i trudna do rozwikłania – informuje oficer prasowy KPP w Bełchatowie
Kryminalni ruszyli do badania tej sprawy, wytypowali osoby, które mogły mieć związek ze zdarzeniem i wzięli ich „pod lupę”. Jak podkreślają policjanci, każdy dzień przynosił coraz to nowe i bardziej konkretne informacje oraz co szalenie istotne dowody.
- Funkcjonariusze ustalili, że dwóch mieszkańców Bełchatowa związanych z klubem kibiców zostało zaatakowanych przez kilku mężczyzn, którzy również są sympatykami jednego z klubów piłkarskich. Sytuacja była dynamiczna i rozgrywała się w samo południe przed jednym z bloków na osiedlu Okrzei w Bełchatowie. Pokrzywdzeni podróżowali wtedy swoim oplem. Na widok nadjeżdżających z przeciwnego kierunku pojazdów zaczęli uciekać, początkowo cofając autem, a później pieszo. Napastnicy jednak zaatakowali ich.
Pseudokibice zadawali dwóm pokrzywdzonym mężczyznom uderzenia i kopnięcia po głowie i całym ciele. Po tym ataku agresorzy odjechali swoimi pojazdami. W sprawie udało się zgromadzić na tyle mocny i obszerny materiał dowodowy, który dał podstawy do zatrzymania oprawców.
Policyjny nalot
- Wczesnym rankiem, 9 marca kryminalni z bełchatowskiej policji zapukali jednocześnie do mieszkań wszystkich wytypowanych osób. W wyniku przeszukań policjanci zabezpieczyli m.in. odzież, obuwie, rękawice i owijki bokserskie, kominiarki, samochody którymi poruszali się sprawcy w dniu zdarzenia oraz inne przedmioty, które stanowią dowód w sprawie - wyjaśniają przebieg akcji mundurowi.
Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego we wtorek 10 marca, czterym mężczyznom w wieku 27, 29, 33 i 35 lat postawiono prokuratorskie zarzuty dotyczące przestępstwa pobicia. Za taki czyn grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Prokurator objął podejrzanych policyjnym dozorem.