HORROR! szczątki zwierząt porozwieszane na płotach! Co się wydarzyło na byłej fermie? [DRASTYCZNE ZDJĘCIA]

Jak relacjonuje dla portalu radomsko24.pl Łukasz Musiał, jeden z działaczy fundacji Viva na niepokojące znalezisko aktywiści trafili podczas wizytacji w miejscu niegdysiejszej fermy zwierząt futerkowych. Do Kietlina w powiecie radomszczańskim (Łódzkie) trafili przypadkowo. Poszukiwali opuszczonych ferm i dowiedzieli się, że taka znajduje się w właśnie w Kietlinie. Przyjechali więc zrobić zdjęcia.

POLECAMY: PGE zapytało mieszkańców Bełchatowa co myślą o transformacji energetycznej! Co usłyszał koncern?

- Dużo się mówi w naszym kraju o zakazie hodowli zwierząt na futra, sporo informacji się pojawiło, że o tym, że dużo ferm się zamyka. Kiedy w Polsce było około 1000 ferm, dziś jest ich około 500-600. Chcieliśmy udokumentować to jak wygląda proces zamykania ferm i tego, że tych zwierząt hoduje się dużo mniej – mówił dla lokalnych dziennikarzy z radomsko24.pl Łukasz Musiał z Fundacji Viva.

To, że zwierząt futerkowych w Ketlinie się już nie hoduje, nie zmieniło faktu, że obraz, jaki ukazał się oczom aktywistów zaszokował ich! Jak relacjonują, do fragmentu płotu sznurem przywiązany był - według działaczy Fundacji - jenot.

PRZECZYTAJ: Bełchatów: DROGOWCY walczą z atakiem zimy! Co się dzieje na drogach regionu? Czy jest bezpiecznie?

- Zwierze obdarte ze skóry, widać ślady krwi pod spodem, zobaczyliśmy, że przy płocie leżą jeszcze inne szczątki zwierząt, podeszliśmy bliżej posesji, na haku na podwórku zawieszone są resztki futer, resztki zwierząt – komentował Łukasz Musiał. I dodał:

– Nie wiemy czy to zwierze zostało powieszone tu żywe, czy cierpiało kiedy to się działo… ciężko stwierdzić co tutaj się działo.

CZYTAJ: Góra Kamieńsk: Telefony od narciarzy i śnieżne armatki rozgrzane do czerwoności! Rusza największy w centralnej Polsce STOK!

Działacze o całej sprawie poinformowali policję. Oficer prasowy radomszczańskiej komendy potwierdza, że mundurowi interweniowali w Ketlinie. Aneta Wlazłowska dodaje, że policjanci zabezpieczyli znalezione na miejscu szczątki zwierząt, zrobili oględziny i dokumentację fotograficzną. W poniedziałek (8 lutego) radomszczańska policja zdecydowała o wszczęciu postępowania o wykroczenie. Zdaniem funkcjonariuszy w Ketlinie nie doszło do znęcania się nad zwierzętami. Według policyjnych ustaleń szczątki na płocie miał wywiesić myśliwy użytkujący pobliski budynek.

- Znalezione szczątki pochodzą od lisa, ponadto ujawniono też owczą skórę. Osoba która dokonywała uboju nie zrobiła tego z zachowaniem zasad sanitarnego bezpieczeństwa, a wszczęte postępowanie prowadzone jest w kierunku stworzenia zagrożenia epidemiologicznego – wyjaśnia nam Aneta Wlazłowska, oficer prasowy KPP w Radomsku.

TO WARTO WIEDZIEĆ >>> Straszyła przed szczepionkami na COVID-19. Wpadła na gorącym uczynku! Nie uwierzysz, za co dostała mandat!

Starszy mieszkaniec Kietlina, który pojawił się na miejscu i rozmawiał z działaczami Fundacji jako właściciel terenu, na którym znalazły się szczątki zwierząt - mówił, że ferma od lat nie funkcjonuje. Zwierzęce pozostałości, jak sam wyraźnie to podkreślał lisa, który został legalnie upolowany przez myśliwych, pozostawił on sam na płocie jako pożywienie dla ptactwa, które przylatuje w okolice jego działki.

POLECAMY: Armia wzywa! MASOWY pobór do wojska. Karty powołań z WKU już trafiają do pocztowych skrzynek!